– Nie jest wykluczone, że od przyszłego roku będziemy w pełnym rozpędzie. Na pewno przydałby nam się większy budżet, głównie po to, żeby wspierać polskie podmioty działające w sektorze kosmicznym – przekonuje prof. Marek Banaszkiewicz, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej. – Obecnie mamy 10 mln zł, ale tak naprawdę dopiero zaczynamy działalność. W tym roku będziemy mieli pewnie nieco mniej wydatków niż zakłada budżet, ale gdyby budżet wynosił 15 mln zł, to bylibyśmy bardzo szczęśliwi.
Jesienią 2012 roku Polska przystąpiła do Europejskiej Agencji Kosmicznej (European Space Agency, w skrócie ESA). Dzięki temu krajowe środowisko naukowe uzyskało dostęp do nowoczesnych instrumentów badawczych, a polskie przedsiębiorstwa do europejskiego rynku lotniczo-kosmicznego. Możliwości związane z programami prowadzonymi przez ESA stały się elementem pobudzającym firmy do innowacyjności. Roczny budżet tej organizacji wynosi bowiem 4 mld euro.
– Polska nauka ma bardzo dobre rozwiązania w projektach, zastosowaniach i technologiach kosmicznych. Agencja będzie więc bardzo wspierać współdziałanie nauki z przemysłem, bo to jedna z dróg transferu. Problemem jest z zachowaniem wszelkich praw autorskich, benefitów związanych z tym, że ktoś już nad czymś pracował. Chodzi o to, by jednak przekazywać technologię. Będziemy myśleć o rozwiązaniach prawnych, formalnych – tłumaczy prof. Marek Banaszkiewicz.
W każdym z programów ESA, w których uczestniczy Polska, pojawiają się dobrze oceniane krajowe rozwiązania. W zakresie technologii kosmicznych są to prace wykonane w ramach misji sondy kosmicznej Rosetta (jej zadaniem było wejście na orbitę wokół jądra komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko i osadzenie tam lądownika). Wysoko oceniana jest również grupa z Centrum Badań Kosmicznych związana z rentgenowskimi obserwacjami słońca. W dziedzinie zastosowań technologii kosmicznych dużą renomą cieszą się prace z zakresu teledetekcji. Dobre osiągnięcia ma także zespół nawigacji satelitarnej, choć zdaniem prof. Marka Banaszkiewicza mogłyby być większe.
– Nasza aktywność trochę zależy od tego, w czym polskie przedsiębiorstwa okażą się najmocniejsze – podkreśla prezes Polskiej Agencji Kosmicznej. – Wydaje mi się, że nisze są w aplikacjach i technologiach, czyli tam, gdzie już zdobyliśmy przyczółki. Na pewno nie chcemy zaniedbywać nowych dziedzin, tzn. takich, które się wyłaniają w polskich przedsiębiorstwach czy konsorcjach naukowo-przemysłowych i mogą konkurować z rozwiązaniami europejskimi. Będziemy je bardzo wspierać.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |