Optymalizacja zużycia wody, prądu czy ciepła - każdy budynek może w ten sposób oszczędzać energię. Według projektu unijnej dyrektywy o efektywności energetycznej władze będą musiały co roku ograniczać znacząco zużycie energii w co najmniej 3% budynków publicznych. Dodatkowo przy wyborze nowych obiektów, zamawianiu towarów i usług będą musiały kierować się oszczędnościami energii.
Obowiązkiem sprzedawców energii lub jej dystrybutorów będzie uzyskanie oszczędności wynoszących rocznie 1,5% zużywanej energii. Dyrektywa ma zostać przyjęta do czerwca 2012 roku. Jej celem będzie umożliwienie realizacji założeń pakietu energetyczno-klimatycznego, który zakłada, że za 8 lat będziemy zużywać 20% energii mniej niż w 1990 roku.
Zdaniem Krzysztofa Skowrońskiego, wiceprezesa firmy Dalkia Energy & Technical Services, dzięki modernizacji i odpowiedniej obsłudze technicznej można uczynić obiekt bardziej energooszczędnym, nawet o 20-30%.
- Naszym produktem nie jest opracowanie audytu energetycznego czy pokazanie, gdzie te oszczędności mogą być. My mówimy, że przejmując odpowiedzialność za obsługę techniczną w okresie 5-10 lat, możemy w ten obiekt zainwestować, osiągnąć odpowiedni efekt energooszczędny i dać totalną gwarancję, że ten efekt będzie - mówi Krzysztof Skowroński w czasie IV Forum Efektywności Energetycznej.
W ubiegłym roku firma jako pierwsza w Polsce rozpoczęła wdrażanie Systemu Zarządzania Energią ISO 50000. Z rozwiązań, które oferuje, korzystają przede wszystkich duże obiekty przemysłowe i komercyjne - łącznie ok. 3 mln m2 budynków.
- Nasi klienci to jest przemysł, gdzie wszyscy rozumieją, że to jest korzyść. Chcielibyśmy również wejść w budownictwo publiczne. Tu jest przeszkoda w konstrukcji samej ustawy zamówień publicznych. We Francji jest to standardowa obsługa, gdzie łączy się obsługę techniczną, wytwarzanie energii, optymalizację oraz oszczędności - podkreśla prezes Dalkia Energy & Technical Services.
I dodaje, że w Polsce zarządzający budynkami publicznymi liczą raczej na audyt energetyczny.
- Podmioty publiczne nie potrafią pozyskać takiego produktu na rynku, ponieważ ustawa wprowadza zamówienia: obsługa to musi być obsługa, jak inwestycja. To powiedzcie, w co zainwestować, wtedy wymienimy te urządzenia. Natomiast nie można tego opakować idąc do takiego podmiotu biznesowego, mówiąc: to jest nasza oferta, gwarantujemy 20-30% oszczędności i do tego jesteśmy w stanie dać gwarancję. Moim zdaniem to jest pewien brak w ustawie zamówień publicznych i liczymy na to, że zmiana pozwoliłaby nam wejść w dodatkowe obszary i łatwiej spełnić wymagania UE, szczególnie w sektorze budownictwa publicznego - wyjaśnia Krzysztof Skowroński.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |