Zmieniająca barwę światła latarka, sterowana przez czujnik temperatury to tani sposób na wykrywanie strat ciepła w budynkach wymagających lepszej izolacji. Latarka została opracowana przez organizację non-profit Public Laboratory for Open Technology and Science (PLOTS), działająca w Cambridge, Massachusetts, USA. Organizacja ta zajmuje się opracowywaniem technologii, dzięki którym zwykli ludzie mogą badać czynniki środowiskowe.
Używane od dawna przez zawodowców kamery termowizyjne kosztują tysiące dolarów, choć ich rozdzielczość bynajmniej nie jest imponująca. Przyczyną jest to, że każdy piksel takiej kamery jest oddzielnym czujnikiem termicznym.
Prototypowa termolatarka może być samodzielnie wykonana przez każdego kto zna się nieco na elektronice. Koszt komponentów to około 40-60 dolarów.
Zasadniczym elementem jest pojedynczy czujnik podczerwieni, którego "wyświetlaczem" są emitujące światło o zmiennej barwie diody LED latarki. Działaniem urządzenia steruje mikroprocesor. Cieplejszy obiekt - to światło czerwone, zimniejszy - niebieskie, a pomiędzy tymi wartościami plasują się pozostałe barwy.
Wystarczy omiatać promieniem latarki ścianę, by dostrzec zimne miejsca, w których dochodzi do strat ciepła. Ustawiając aparat cyfrowy na długi czas lub używając kamery internetowej z odpowiednią aplikacją, można uzyskać kompletny obraz badanej powierzchni. Zakres obrazowanych temperatur daje się w prosty sposób regulować, aby obrazować mniejsze lub większe różnice.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
po miesiącu prób :)