Pod koniec obecnej dekady ma ulicach pojawią się samochody samosterujące - twierdzą naukowcy pracujący dla największych światowych koncernów motoryzacyjnych, m.in. General Motors - poinformowały media.
Badacze z GM pracują obecnie nad integracja elektronicznego systemu kierowania tego typu autem oraz oprogramowania systemu zarządzania nim.
Na początku października podczas ITS World Congress został już przedstawiony studyjny samochód tego typu - elektryczny Chevrolet EN-V. Może on identyfikować pieszych, parkować, samodzielnie utrzymać bezpieczną odległość w ruchu - przypomniał portal technologiczny "Daily Tech".
Samochód sterujący będzie wyposażony w dwa typy radary, czujniki w rodzaju laserowego miernika odległości, dwa typy kamer - światła widzialnego i podczerwieni - co ma ułatwiać jazdę w nocy, system nawigacyjny oparty na GPS oraz rozwiązanie do zarządzania tzw. pilot do samochodu, którym ma być smartfon w rodzaju iPhone'a lub bardziej wyspecjalizowane urządzenie mobilne, przypominające dzisiejszy komunikator biznesowy, np. BlackBerry.
Według "Daily Tech", integracja tych elementów ma pozwolić najpierw na samodzielną jazdę na trasach poza miastem, co nastąpi około roku 2015, zaś uzupełnienie oprogramowania oraz stworzenie wyspecjalizowanego komputera pokładowego i montaż dodatkowych czujników pozwoli na samodzielną jazdę po mieście, parkowanie i jazdę w korkach jeszcze przed 2020 rokiem.
Z kolei "Detroit News" podaje, że również naukowcy pracujący dla koncernu Ford prowadzą badania nad podobną konstrukcją. Nowy ford ma być elektrycznym samochodem miejskim, o niewielkiej pojemności bagażnika, ładowanym z gniazdka elektrycznego, o zasięgu do 100 km na jednym cyklu ładowania i rozładowania. Ford wyposaży jednak swój model w funkcje pozwalające nie tylko na automatyczne kierowanie, ale także na przejście na tryb ręczny, czyli prowadzenie przez kierowcę.
Od dwóch lat nad podobnym projektem pracuje firma informatyczna - Google, która chce stworzyć oprogramowanie pozwalające na zarządzanie samochodem samosterującym i jazdę w reżimie automatycznym "w każdych warunkach". Według "Asia Times", podobne projekty tworzą także naukowcy pracujący dla koncernów japońskich m.in. Toyoty i Hondy oraz europejskich - Mercedesa, Renault i PSA.
Według portalu "Green Cars", dla naukowców istotne jest rozwiązanie nie tyle samego systemu autonomicznego sterowania samochodem, ile budowa interfejsu komunikacyjnego samochód-samochód i samochód-infrastruktura miejska. Dopiero bowiem komunikacja automatyczna samochodu samosterującego z innymi samochodami umożliwi np. zachowywanie bezpiecznej odległości w czasie jazdy miejskiej, zmianę prędkości w kolumnie samochodów czy parkowanie. Z kolei komunikacja samochodu z infrastrukturą powiadomi wóz o zmianie świateł, wolnym miejscu do parkowania czy objeździe.
Ponieważ systemy tego typu w miastach nie zostaną bardzo szybko zbudowane, pierwsze samochody samosterujące będą musiały mieć więcej czujników, aby - jak powiedział na ITS World Congress Alan Taub, wiceprezes ds. badań i rozwoju w GM - "poradzić sobie przy konieczności samodzielnego zbierania informacji o drodze, swoim położeniu, innych samochodach oraz pieszych".
Jak dodał, wprowadzenie samochodów samosterujących "pozwoli na wyeliminowanie kraks wynikających ze złych nawyków kierowców i braku umiejętności kierowania pojazdami". Taub uważa, że samochody samosterujące będą oznaczać zdecydowaną poprawę bezpieczeństwa na drogach i ulicach miast.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |