Odkurzacze już nie będą miały takiej mocy jak dotychczas. Zgodnie z nowymi przepisami ich maksymalna moc będzie mogła wynieść tylko 900 W, obecnie jest to 1600 W. To efekt nowych unijnych wymagań, które wchodzą w życie z początkiem września. Dla urządzeń zostanie wprowadzona także nowa skala efektywności energetycznej oraz ograniczony zostanie poziom hałasu generowanego podczas pracy.
Wprowadzane od początku września na rynek odkurzacze – zarówno te konsumenckie, jak i do użytku komercyjnego (chodzi o odkurzacze do pracy na sucho) – będą musiały spełniać kilka nowych wymogów, których celem jest poprawa wydajności energetycznej urządzeń.
– Dotyczą one na przykład obniżonego poziomu hałasu do 80 dB, żywotności silnika, która nie może być mniejsza niż 500 godzin pracy albo wskaźnika reemisji kurzu, który nie może wzrosnąć powyżej jednego procenta. Jednak najważniejsze ograniczenie to zmniejszenie mocy maksymalnej odkurzacza z 1600 W do 900 W – wyjaśnia Damian Kozłowski, ekspert firmy Nilfisk.
Odkurzacze stracą więc moc. Ale czy odczujemy to podczas domowego sprzątania? Ekspert firmy Nilfisk przekonuje, że nie, bo nowoczesne technologie i materiały pozwalają na osiągnięcie wysokiej wydajności nawet przy zmniejszeniu poboru z gniazda elektrycznego. Zresztą unijne wytyczne dotyczą też jakości sprzątania i definiują minimalne wskaźniki skuteczności zbierania brudu z różnych rodzajów podłoża.
Odkurzacze wprowadzane na rynek od 1 września będą musiały być również zaopatrzone w nową etykietę energetyczną. Zgodnie z unijnym prawem, obowiązek wyposażenia towaru w taką etykietę spoczywa na producentach sprzętu RTV i AGD. Można ją porównać ze składem produktu spożywczego albo z ulotką dołączoną do opakowania leku.
Etykieta do tej pory obejmowała skalę od klasy A do G. Od 1 września skala ta zmienia się na –od A+++ do D, gdzie A+++ oznacza najlepszy współczynnik energooszczędności sprzętu (a co za tym idzie – największe oszczędności podczas jego stosowania i prawdopodobnie najwyższą cenę przy zakupie).
– Warto czytać etykiety energetyczne, bo dają one konsumentom informacje pozwalające na dokonanie najbardziej trafnego wyboru, nie tylko z zakresu wydajności energetycznej. Etykiety informują również o stopniu reemisji kurzu, poziomie hałasu emitowanego przez urządzenie oraz skuteczności w zakresie sprzątania dywanów i podłóg – tłumaczy Damian Kozłowski.
Zmiany na rynku odkurzaczy związane są z unijną strategią podnoszenia efektywności energetycznej urządzeń elektronicznych. To projekt rozłożony na lata. Jego pierwszy etap wdrożono w 2014 r. i już wtedy odkurzaczom obniżono moc silników. 1 września w życie wchodzi druga faza projektu. To termin znany producentom od dawna, dlatego mogli się do niego przygotować i wprowadzić zmiany w produkcji odkurzaczy.
– Musimy pogodzić energooszczędność z wysoką wydajnością czyszczenia, do której przyzwyczaili się klienci. W związku z tym przez ostatnie miesiące producenci przeprowadzają modernizację istniejących typów odkurzaczy. Montowali nowe, coraz lepsze filtry oraz stale pracowali się nad poprawieniem wydajności silników – mówi ekspert firmy Nilfisk.
Ten duński producent w ramach modernizacji w większości modeli już wprowadził nowe, bardziej wydajne silniki, które w połączeniu z nową, specjalnie zaprojektowaną dyszą sprawiają, że odkurzacze pomimo obniżenia mocy nadal są bardzo dobrze dostosowane do ciężkich zadań, w których wymagana jest maksymalna i stała wydajność. Dodatkowo, w większości wariantów stosowany jest filtr HEPA, oferujący najwyższą jakość filtracji powietrza.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |