Pytany przez szefów energetycznych spółek o perspektywę publicznego wsparcia nie tylko dla OZE, ale również dla inwestycji w energetyce konwencjonalnej, Czerwiński podkreślił, że najważniejszy jest interes odbiorców energii, a nie jej producentów.
– Jestem postawiony pomiędzy prezesami spółek, którzy chcą wymusić na mnie, żeby ich wesprzeć (…). Jednak mam przed oczami to, że większość społeczeństwa oczekuje czego innego - stabilności dostaw energii po przyzwoitej cenie, a nie utrzymywania komfortowych warunków dla spółek – mówił minister, wskazując, że "nie możemy się poddać presji ludzi, którzy chcą biznesy na nas robić, bo to nie jest dobre, kierunkowe, długofalowe działanie".
Przypomniał, że doprowadzenie do konkurencji między spółkami energetycznymi, m.in. wprowadzenie obliga giełdowego w sprzedaży części energii, doprowadziło do spadku jej cen w Polsce. "Dobrego biznesu nie trzeba wspierać, bo on się sam obroni; jeżeli energia jest potrzebna do życia, to każdy za tę energię płaci; poziom ceny kształtuje rynek, a nie regulator, który coś nakazuje - a jeśli nakazuje, to ma za to zapłacić" - powiedział minister podczas panelu w ramach Forum Ekonomicznego.
Krynicką dyskusję zdominowała problematyka wsparcia OZE i kosztów wdrożenia przyjętych w nowej ustawie o OZE rozwiązań. Prezes Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) Marek Woszczyk przytoczył doświadczenia rynku niemieckiego ws. OZE. W tym kraju do 2050 r. udział OZE w zapotrzebowaniu na energię elektryczną brutto ma wynosić 80%.
Niemcy są liderem transformacji energetycznej w Europie; w ubiegłym roku ponad 26% produkowanego tam prądu pochodziło z OZE. Jednak duża ilość mocy zainstalowanej nie oznacza dużej produkcji, bo o efektywności wykorzystania mocy elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych decyduje pogoda, a ilość realnie wytworzonej energii z OZE zależy od pory roku. Przez ostatnie 8 lat Niemcy zainwestowały w energetykę odnawialną ponad 120 mld euro, z czego prawie 65% przeznaczono na fotowoltaikę.
Aby jednak koszty dla odbiorców nie rosły w sposób niekontrolowany, niemiecki rząd obniżył dotacje dla fotowoltaiki. Niemcy odchodzą też od wsparcia OZE w formie taryf gwarantowanych. Wzrost udziału OZE w produkcji energii spowodował w Niemczech spadek jej hurtowych cen, jednak rosnąca wartość opłaty OZE zwiększa koszty energii dla gospodarstw domowych.
Minister Czerwiński przedstawił szczegóły nowego systemu wspierania OZE w Polsce; rozwiązania nowej ustawy wchodzą w życie z początkiem przyszłego roku. Szef resortu skarbu podkreślił, że nowe rozwiązania mają w jak najmniejszym stopniu obciążać odbiorców energii.
– Wprowadziliśmy ustawę, która opiera decyzje o inwestowaniu w instalacje OZE o aukcje, czyli rozważenie ofert i wybranie w otwartym przetargu tych o najniższych kosztach produkcji energii – powiedział minister. Przypomniał, że 25% rynku energii odnawialnych pozostawiono dla małych instalacji, do jednego megawata. Są one droższe, ale nie generują kosztów przesyłu i korzystnie wpływają na cały system.
– Ustawa stworzyła też bardzo korzystne warunki dla małych instalacji prosumenckich (…). Każdy odbiorca może na swój użytek wykonać instalację do 40 kilowatów, a system kupi od niego tę energię po bardzo korzystnej cenie. To metoda na poprawienie systemu energetycznego naszego kraju i ważne wsparcie dla tych, którzy pomogą nam w osiągnięciu wyznaczonego limitu udziału OZE – mówił Czerwiński.
Dyskutowane są także zmiany w ustawie o OZE, dotyczące możliwości dodatkowego wsparcia biogazowni. Minister spodziewa się, że wkrótce projekt w tej sprawie zaopiniuje Komitet Stały rządu. Czerwiński podkreślił, że bazą polskiej energetyki przez wiele lat pozostanie węgiel, natomiast nowe elementy w systemie mają być wprowadzane tak, by w jak najmniejszym stopniu obciążały odbiorców energii.
Szefowie energetycznych spółek przyznali, że traktują OZE jako element uzupełniający bezpieczeństwo energetyczne; jednak system wsparcia OZE postrzegają również w kategoriach kosztu. "Każdy ma swoje analizy, jesteśmy w początkowej fazie realizacji tego projektu; mamy nadzieję, że to nie będzie kosztowało więcej niż do tej pory" - skomentował prezes Enei Krzysztof Zamasz.
Prezes PGE Marek Woszczyk ocenił, że nowy system z pewnością zracjonalizuje koszty wsparcia energetyki odnawialnej; jego zdaniem rolą zarządów spółek energetycznych jest takie wdrażanie systemu, by związane z tym koszty były możliwie najniższe.
Źródło: PAP
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |