Pomimo straty poniesionej w I kwartale, obecny rok dla Elektrotimu zapowiada się bardzo dobrze. – Spodziewam się, że na koniec roku wynik spółki będzie najlepszy w historii – zapowiada Andrzej Diakun, prezes firmy wykonującej instalacje elektryczne i systemy automatyki.
Czy już w drugim kwartale spółka wyjdzie spod kreski? Tego prezes nie ujawnia, ale podkreśla, że na pewno pierwsze półrocze będzie lepsze niż w roku ubiegłym.
Z miesiąca na miesiąc rośnie portfel zamówień grupy Elektrotim. Na koniec I kwartału wynosił on 146 mln zł i był o 90 proc. wyższy niż w tym samym czasie roku ubiegłego. Obecnie wartość zleceń przekroczyła już 175 mln zł, z czego 143 mln zł to umowy Elektrotimu. Pozyskane kontrakty dotyczą np. prac przy budowie nowego lotniska pod Lublinem za 18,4 mln zł czy budowy strzelnicy we Wrocławiu za 18,2 mln zł.
– Portfel na ten rok mamy już dopięty. Staramy się teraz o kontrakty, które będziemy realizować w przyszłym roku – dodaje Diakun.
Ponieważ 70 proc. zakontraktowanych zleceń będzie wykonanych w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, Elektrotim może liczyć na rekordowe roczne obroty rzędu 100 mln zł. W ubiegłym roku było to 75 mln zł. Poprawę sprzedaży widać już po I kwartale, kiedy obroty poszybowały w górę o 110 proc., do 18,5 mln zł.
Wszystko wskazuje na to, że spółka w przyszłym roku podzieli się rekordowym zyskiem z akcjonariuszami. – Co roku staramy się wypłacać dywidendę w wysokości 5–10 proc. kapitalizacji spółki (obecnie wynosi ona ok. 100 mln zł – przyp. red.). Sytuacja firmy jest dobra i nie widzę powodu, by rezygnować z tej tradycji – mówi Diakun.
W tym roku na dywidendę pójdzie cały zysk wypracowany w 2010 roku (około 5 mln zł) oraz środki z kapitału rezerwowego (około 1,9 mln zł). Na akcję przypada więc po 70 gr.
Źródło: Parkiet
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |