Mirosław Zajdel - zdobywca tegorocznego Studenckiego Nobla - pracuje nad doktoratem, w ramach którego będzie modelować zachowanie panikującego tłumu. Z jego obserwacji wynika, że w przestraszonym tłumie obowiązują podobne zasady, jak wśród grupie spłoszonych zwierząt. Wyniki jego pracy mogą przydać się m.in. podczas projektowania budynków lub przy ewakuacji w sytuacji zagrożenia.
W ramach swojej pracy doktorskiej z informatyki na Akademii Górniczo-Hutniczej Mirosław Zajdel zajmuje się modelowaniem zachowań tłumu w sytuacji zagrożenia. Reguł, które rządzą tłumem naukowiec szuka analizując pewne prawidłowości w zachowaniu spłoszonych zwierząt. Jego zadaniem jest udowodnienie, że tłum w panice zachowuje się podobnie do przestraszonej grupy zwierząt.
"Kiedy człowiek idzie zatłoczoną ulicą ma tendencję do utrzymywania podobnego tempa do innych ludzi. Trzyma się w równym odstępie od osoby, która idzie przed nim - wyjaśnia Mirosław Zajdel. - Takie zachowanie można znaleźć również u mrówek. Mrówki podążają za sobą jedna za drugą i tworzą w ten sposób +mikrostrużki+, czyli uporządkowane ścieżki, którymi podróżują. Jeśli jednak wprowadzi się czynnik zagrożenia, np. włoży kij w mrowisko, ścieżki te zaczynają zanikać i ruch mrówek staje się bardziej chaotyczny. Podobnie jest u przestraszonych ludzi. Im większy stopień paniki, tym bardziej chaotyczne są zachowania tłumu. Tym bardziej zanika też strużkowy charakter tłumu."
W zachowaniu spanikowanego tłumu - według Zajdla - można również znaleźć analogię do ławicy ryb. "Ryby reagują na zachowana sąsiednich osobników. I w ten sposób jedna ryba może wpłynąć na zachowanie całej ławicy. Podobnie jest wśród ludzi. Kiedy jedna osoba w gęstym tłumie popchnie drugą - fala się przenosi na kolejne osoby, a jej siła może się zwielokrotnić. To jedna z przyczyn, dlaczego tłum jest niebezpieczny" - tłumaczy zdobywca Studenckiego Nobla.
Zdaniem badacza, w sytuacji zagrożenia, w tłumie, człowiek przestaje prawidłowo wnioskować i racjonalnie myśleć. Zdaje się głównie na swój instynkt, co w pewnym sensie czyni go bardziej podobnym do zwierzęcia.
Zajdel zaznacza jednak, że im mniejszy jest tłum, tym mniej dokładna jest symulacja jego zachowań. W mniejszym tłumie indywidualne decyzje jednostek zaczynają odgrywać większą rolę i przebieg sytuacji nie jest łatwy do przewidzenia.
Znalezione reguły Zajdel przełoży na język programowania i wykona komputerowy model. Będzie go można zastosować np. w czasie projektowania budynków, aby jak najefektywniej rozmieścić wyjścia awaryjne. Przyda się również przy organizacji imprez masowych czy w czasie ewakuacji.
Naukowiec zaznacza, że model ma być prosty i możliwy do zastosowania w czasie rzeczywistym. Ludzie będą w nim rozmieszczeni tak, jak w rzeczywistym obiekcie. Jeśli wybuchnie panika, będzie można na bieżąco dodać jej źródło (np. że jest to bomba) i, przyspieszając symulację, przewidzieć zachowanie tłumu. Da to wyobrażenie ewentualnych i pozwoli odpowiednio pokierować ludźmi. Zachowanie tłumu będzie można regulować np. poprzez zamknięcie określonych wyjść i przyspieszenie ewakuacji czy nadawanie odpowiednich ogłoszeń przez głośniki.
Na amerykańskich lotniskach stosuje się już czytniki RFID, podobne do takich, jakich używa się w sklepach, żeby zapobiegać kradzieżom. W ten sposób można na bieżąco kontrolować rozkład ludzi w obiekcie i zwiększyć bezpieczeństwo podczas ewakuacji. Zajdel rozważa możliwość wprowadzenia takich rozwiązań w nadzorowanych przez jego model obiektach, co znacznie zwiększyłoby dokładność symulacji.
Młody naukowiec wykonuje swoje badania samodzielnie od podstaw. Jego zdaniem, do tej pory powstało niewiele badań, w których zauważono by podobieństwo tłumu i stada zwierząt. Jednak, jak mówi, na Florydzie, w Stanach Zjednoczonych jest ośrodek naukowy, z którym mógłby podjąć współpracę - tam również są prowadzone badania nad modelowaniem zachowań tłumu. Czy Zajdel chciałby prowadzić badania zagranicą? "Jestem przywiązany do Polski, nie myślałem o dłuższym wyjeździe z kraju. Jeśli biorę pod uwagę wyjazd, to najwyżej kilkumiesięczny" - deklaruje młody badacz.
"Chciałbym pozostać w nauce. Lubię uczyć siebie i innych tego, co mnie pasjonuje. Lubię informatykę i matematykę, a zwłaszcza te ich dziedziny, w których łączą się z biologią, chemią, czy farmacją. W ten sposób można je łatwiej przybliżyć osobom, które nie są specjalistami. I można je przedstawić w sposób popularnonaukowy" - dodaje.
***
Zdobywając Studenckiego Nobla 2010 Zajdel pokonał niemal 780 osób, które zgłosiły się do konkursu. Celem konkursu, organizowanego przez Niezależne Zrzeszenie Studentów, jest wypromowanie oraz nagrodzenie najzdolniejszych studentów z całej Polski. Uczestnicy musieli wykazać się nie tylko wysoką średnią, ale także wieloma innymi osiągnięciami, przede wszystkim aktywnością naukową i społeczną.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |