Obecnie praktycznie jesteśmy uzależnieni od ciągłości dostaw energii elektrycznej. Zaczynając od dosłowności, czyli urządzeń medycznych podtrzymujących życie, poprzez komunikację na szeroką skalę, na banalnym zagotowaniu wody na herbatę kończąc. Przesył energii elektrycznej oparty jest na urządzeniach technicznych, które mimo zaawansowanej technologii nie są bezawaryjne. Zresztą każda rzecz kiedyś się zużywa. Byliśmy już świadkami niemalże klęski, chciałoby się powiedzieć żywiołowej, ale tak naprawdę technicznej. Blackout w Nowym Jorku dał sporo do myślenia nie tylko użytkownikom, ale przede wszystkim osobom odpowiedzialnym za ciągłość dostaw energii.
Przy tak wysokiej eksploatacji linii elektroenergetycznych i coraz większym zapotrzebowaniu na energię elektryczną rodzi się pytanie, jak zminimalizować ryzyko awarii i zapewnić ciągłą dostawę prądu do każdego, nawet najmniejszego odbiorcy. Zasada lepiej zapobiegać niż leczyć jest tu jak najbardziej na miejscu. Systematyczne przeglądy i badania urządzeń odpowiedzialnych za przesył pozwolą podjąć działania naprawcze zanim dojdzie do kłopotliwej awarii. Taka proaktywna identyfikacja zagrożeń wynikających z niewłaściwego stanu połączeń prądowych możliwa jest dzięki termografii. Technika ta pozwala na wykrycie i zidentyfikowanie uszkodzenia przed wystąpieniem awarii i w skuteczny sposób zapobiega anomaliom niosącym ze sobą kosztowne konsekwencje. Takie proaktywne działania powinny wynikać nie tylko ze zdrowego rozsądku, ale podyktowane są przez systemy zarządzania jakością i wymogi bezpieczeństwa pracy.
Badania termowizyjne są szybką i efektywną metodą diagnostyczną urządzeń elektroenergetycznych. Jednak przy całej zapobiegliwości trzeba pamiętać, że wynik badań termowizyjnych w dużej mierze uzależniony jest od fachowości i doświadczenia osoby wykonującej pomiary oraz uwzględnienia warunków prowadzonych pomiarów. Zasadnicze różnice wynikają z pomiarów prowadzonych w pomieszczeniach i w otwartej przestrzeni.
Na ogół w pomieszczeniach panują dobre warunki pomiarowe. Są jednak sytuacje, które mogą wykluczyć lub wpłynąć na jakość prowadzonych pomiarów. Należy zrezygnować z badań w przegrzanych pomieszczeniach. Wynika to zarówno z maksymalnych temperatur w których mogą pracować kamery termowizyjne (standardowo do +50°C) oraz z komfortu pracy operatora kamery, który w zbyt gorącym powietrzu nie będzie w stanie odpowiednio skupić się na wykonywanych czynnościach. Nieodpowiednie warunki panują również w pomieszczeniach z silnymi polami elektromagnetycznymi.
Jakość badań w otwartej przestrzeni zależy od wielu czynników. Optymalnie powinny odbywać się nocą przy pełnym zachmurzeniu oraz znacznym obciążeniu badanego obiektu. Badania urządzeń elektroenergetycznych mogą odbywać się za dnia, jednak nie przy bezpośrednim nasłonecznieniu obiektów. W letni dzień nawet promieniowanie rozproszone chmur zauważalnie zniekształca pole temperatury obiektów. Obiekty wysokotemperaturowe (powyżej 150 – 200°C), zwłaszcza przy wysokiej emisyjności powierzchni, mogą być badane o każdej porze dnia i roku z wyjątkiem wymogu bardzo wysokiej dokładności pomiaru.
Padający deszcz i śnieg powodują silne schłodzenie i spłaszczenie rozkładu temperatury. Niekorzystnie działa również porywisty wiatr, który silnie schładza obiekty o małej bezwładności cieplnej lub niskim przewodnictwie cieplnym. Duża wilgotność powietrza i mgła powodują zmianę własności transmisyjnych powietrza i osłabienie sygnału docierającego do kamery termowizyjnej.
REKLAMA |
REKLAMA |