Przyczyn takiego stanu należy upatrywać przede wszystkim w nierzetelności niektórych sprzedawców, którzy zarówno w segmencie komercyjnym, jak i domowym nieuczciwymi praktykami zrazili odbiorców do podejmowania decyzji o zmianie. Uderza to zwłaszcza w przedsiębiorstwa stosujące przejrzyste zasady i nie stosujące żadnych ukrytych kosztów. Istotnym czynnikiem jest też fakt, iż większość firm oraz coraz częściej także odbiorców indywidualnych zawiera umowy na okresy równe latom kalendarzowym, nawet jeśli nie dokonali jeszcze zmiany sprzedawcy. To powoduje, że zmiany sprzedawcy dokonywane w trakcie roku są coraz rzadszym zjawiskiem i prawdopodobnie dane z monitoringu za styczeń 2017 potwierdzą ten trend.
Warto przy tej okazji pamiętać o kilku zasadach przy podpisywaniu nowej umowy na sprzedaż energii. Trzeba upewnić się m.in. czy stawka, jaką obiecuje nam sprzedawca obowiązuje w całym okresie na jaki zawierana jest umowa oraz jaki jest okres jej wypowiedzenia (niektórzy sprzedawcy stosują nawet półroczny okres ze skutkiem na koniec roku). Sprawdźmy, także czy rozliczenia prowadzone będą na podstawie danych rzeczywistych czy też prognoz. Na koniec wreszcie, nie dajmy się zwieść pięknym słowom handlowców, że nowa oferta będzie tańsza i uważnie przyjrzyjmy się, czy nie ma w niej jakichś ukrytych kosztów lub sprzedawca nie chce nam w pakiecie zaproponować innych produktów: np. ubezpieczenia.
Adam Banaszak, szef sprzedaży energii elektrycznej i gazu ziemnego, Gaspol Energy
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |