Wolę używać określenia „produktywność energii”. Postęp w tej dziedzinie nabiera tempa na całym świecie. W czołówce są kraje skandynawskie, które wyprzedzają pod tym względem nawet Niemcy. W Chinach stymulatorem zmian jest wysoki poziom emisji zanieczyszczeń i smog na obszarach wielkomiejskich. Zainteresowanie tą problematyką rośnie nawet w USA. Wzrost udziału energii odnawialnej ze swej istoty powoduje zwiększenie fluktuacji ilości dostępnej energii w cyklu dobowym i rocznym. Oznacza to, że potrzebna jest większa elastyczność energetyczna po stronie odbiorców. Elastyczność energetyczna fabryki bazuje na trzech fundamentach: technologia budownictwa (w tym magazynowanie energii), systemy planowania produkcji i sterowania produkcją oraz właściwości samych maszyn.
Chodzi po prostu o unikanie pików poboru mocy. Widzimy obecnie coraz częściej rozwiązania, w których energia powstała przy hamowaniu maszyn jest odzyskiwana i przekazywana do innych jednostek. W przyszłości podejście to będzie obejmować całe fabryki. A czy wszystkie wrzeciona na linii produkcyjnej muszą być uruchamiane w tym samym momencie, czy może bardziej sensowne byłoby przesunięcie czasowe momentów ich uruchomienia w celu wygładzenia pików poboru mocy?
Sprawność energetyczna będzie integralną częścią Przemysłu 4.0. Niezbędnym warunkiem uzyskania większej elastyczności energetycznej jest praca w sieci wykraczająca poza granice poszczególnych przedsiębiorstw. W przyszłości systemy planowania produkcji i sterowania produkcją będą miały za zadanie również zarządzanie energią. Systemy takie będą wymieniać między sobą dane dotyczące spodziewanego zapotrzebowania na energię. Nastąpi także fuzja koncepcji inteligentnej fabryki (Smart Factory) i inteligentnej sieci energetycznej (Smart Grid).
Źródło: Bosch Rexroth
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |