Nawet 40 km może przejechać na jednym ładowaniu wózek inwalidzki zaopatrzony przystawkę napędową HERMES. Urządzenie pozwala na częściowy odzysk energii. Silnik może być więc ładowany np. podczas zjazdów z pochyłego terenu czy podczas hamowania.
– Przy tym zasięgu HERMESA jestem w stanie codziennie jeździć do pracy albo na uczelnię. Nie wspominając już o spacerach w niedzielę. Obsługa jest po prostu banalna – ocenia użytkownik wózka Łukasz Kulaszewicz. Jak przyznał, obsługę przystawki bardzo łatwo jest opanować, wystarczy na to kilka minut.
Pod nazwą HERMES kryje się skrót: Hybrydowy Elektryczno-Ręczno-Mechaniczny Eksperyment Studencki. Twórcami HERMESA są członkowie Studenckiego Koła Naukowego Orthos - studenci inżynierii biomedycznej z Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej: Mateusz Darmofał (kierownik, odpowiedzialny za modele 3D i dokumentację techniczną), Krzysztof Danowski (modele 3D i dokumentacja techniczna), Paweł Carewicz, Gustaw Antypiuk (wykonanie prototypu), Hubert Gudalewski (zaopatrzenie). Opiekunem koła naukowego Orthos jest dr hab. inż. Jarosław Sidun.
W projekcie wykorzystano programowalny silnik elektryczny z systemem odzyskiwania energii podczas hamowania. Moc, przyśpieszenie i siłę hamowania użytkownik może regulować za pomocą oprogramowania sterującego (przez złącze USB). Dodatkowo wózek z HERMESEM może być napędzany ręcznie - poprzez mechanizm korbowy. Regulacja obciążenia odbywa się poprzez przerzutkę. Oba rodzaje napędu mogą być stosowane zamiennie lub równolegle. Bezpieczeństwo zapewniają dwa hamulce: elektryczny wbudowany w silnik oraz hydrauliczny, tarczowy.
Wprawdzie przystawki napędowe do wózków osób niepełnosprawnych dostępne są na rynku, lecz ich cena jest zwykle wysoka (około 20 tys. zł). Są więc trudno dostępne dla większości potencjalnych użytkowników.
– Zdecydowaliśmy, że zbudujemy taką przystawkę z napędem ręcznym. Ale potem doszliśmy do wniosku, że dobrze byłoby ją uzupełnić o napęd elektryczny – wspomina opiekun koła dr hab. inż. Jarosław Sidun z Politechniki Białostockiej.
Od lewej: Paweł Carewicz, Hubert Gudalewski, Gustaw Antypiuk, Krzysztof Danowski, Mateusz Darmofał, twórcy HERMES-a.
Twórcy wynalazku wspominają, że dość trudnym elementem konstrukcji było połączenie dwóch napędów: ręcznego i mechanicznego. Nie od początku było wiadomo, jak przeprowadzić łańcuch, by nie przeszkadzał podczas jazdy i skręcania. Rozwiązaniem jest prowadnica łańcucha, która odsuwa łańcuch na bezpieczną odległość. Pomaga to przy skrętach - daje konstrukcji dużo większą zwrotność. Koszt powstania tego prototypu to około 3 tys. zł, jak przewidują studenci cena rynkowa to ok. 5 tys. zł.
Produkcją HERMESA zainteresowana jest już jedna z firm.
Źródło: Politechnika Białostocka, www.naukawpolsce.pap.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |