04 styczeń 2016
Samochód był podłączony do tymczasowej stacji ładowania Supercharger, która okazyjnie jest dostawiana do stałej sieci ładowarek.
Po dotarciu straży pożarnej na miejsce zdarzenia samochód był już całkowicie pochłonięty przez ogień. Strażacy mogli tylko zabezpieczyć teren przed rozprzestrzenianiem się ognia i przyglądać się jak auto płonie ze względu na zakaz gaszenia samochodów elektrycznych czystą wodą. Potrzebna jest do tego woda miedziana, która jest zbyt droga do wykorzystania przez służby pożarnicze.
Samochód uległ niemal całkowitemu zniszczeniu, nie wiadomo jednak co konkretnie spowodowało wybuch pożaru. Policja podaje jedynie, że miało to związek z ładowarką, do której podłączono auto.
Źródło: Faedrelandsvennen via Bankier.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |