Pod Wrocławiem powstaje pierwszy energooszczędny dom z dopłatą NFOŚiGW
fot. thetimchannel/CC/Flickr
W połowie października w Marszowicach koło Wrocławia ma powstać pierwszy budynek mieszkalny, który został zakwalifikowany do rządowego programu dopłat organizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) – poinformował „Puls Biznesu”.
Szacunkowy koszt budowy energooszczędnego domu o powierzchni 118 mkw wynosi ok. 410 tys. zł nie uwzględniając kosztów zagospodarowania działki oraz infrastruktury technicznej. Założono, że roczne zużycie energii w budynku wyniesie 33,95 kWh/m kw.
Jak powiedział cytowany przez „Puls Biznesu” anonimowy inwestor energooszczędnego domu, cała procedura związana z jego budową to droga przez mękę.
– Jeśli nawet pod koniec procesu coś w papierach pójdzie nie tak i dotacji nie otrzymam, będę chociaż wiedział, że zarówno projekt, jak i materiały były sprawdzone przez zewnętrznego eksperta – powiedział.
Projekt uzyskał pozytywną opinię weryfikatora NFOŚiGW. Po zakończeniu prac budowlanych będzie miała miejsce kolejna weryfikacja i dopiero wtedy inwestorowi zostaną przekazane pieniądze z programu dopłat – czytamy na łamach „Pulsu Biznesu”.
Administratorem danych osobowych jest Media Pakiet Sp. z o.o. z siedzibą w Białymstoku, adres: 15-617 Białystok ul. Nowosielska 50, @: biuro@elektroonline.pl. W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych.
Dość to wszystko skomplikowane. Wiem, bo sama staram się o dopłatę. Podania, papiery, specjalne plany. Przynajmniej mam nadzieję, ze wykonawca niczego nie zepsuje - zdecydowaliśmy się z mężem na budowę drewnianego fińskiego domu modułowego z Fincomfort. Gwarantują, że ich domy są energooszczędne i mają certyfikaty, i że nie ma żadnych innych podwykonawców, więc zaufaliśmy, że skoro sami wybudują nasz dom to nic nie popsują. Zobaczymy
