Już od przyszłego roku ma ruszyć innowacyjny program wsparcia energooszczędnego budownictwa, którego pula wyniesie 300 mln zł. Pieniądze te mogą być zastrzykiem dla budowlanki oraz sektora bankowego szukającego nowych produktów w miejsce wygaszanej „Rodziny na Swoim”.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej chce dotować budowę mieszkań i domów energooszczędnych. O dofinansowanie będą mogły ubiegać się osoby fizyczne budujące lub kupujące domy jednorodzinne bądź mieszkania w domach wielorodzinnych od deweloperów. NFOŚiGW szacuje, że zostanie nim objętych 16 tys. domów i mieszkań, które powstaną w okresie 2013-2018.
- Banki w to wejdą dlatego, że jest to rozszerzenie ich oferty, ale jednocześnie też wzmocnienie jednego z bardziej tradycyjnych produktów bankowych, a mianowicie kredytu hipotecznego – tłumaczy Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Wśród największych korzyści programu Funduszu Mieczysław Groszek wymienia długookresowy i stabilny przychód dla banku udzielającego takiego kredytu hipotecznego.
- W aktywach bankowych takie pożyczki stanowią bardzo stabilną pozycję. Są one obarczone ryzykiem, jak każdy kredyt, ale w przypadku tego programu ryzyko jest mniejsze przez to, że po pierwsze, dom ma większą wartość. I po drugie, podlega jeszcze pewnej kontroli technicznej – mówi Mieczysław Groszek.
Banki tradycyjnie będą kontrolować wydatkowanie kredytu od strony finansowej i zgodność z realizacją projektu. Natomiast Narodowy Fundusz gwarantuje, że ostateczny efekt budowy energooszczędnego domu będzie nadzorowany przez inżynierów i specjalistów z branży.
Jak podkreśla Mieczysław Groszek, bankowcy liczą na to, że zmniejszenie ryzyka i podniesienie wartości nieruchomości będzie stanowiło większe zabezpieczenie udzielonego kredytu.
- Szacujemy, że dotacja pobudzi popyt ok. dziesięciokrotnie wyższy niż jej wartość (300 mln zł), czyli będzie można udzielić około 3 mld zł kredytów w ciągu trwania programu – wylicza przedstawiciel ZBP.
Zainteresowane tymi dotacjami wśród bankowców jest ogromnie. Fundusz nie posiada delegatur ani oddziałów regionalnych, dlatego przy realizacji programu skorzysta z pośrednictwa placówek bankowych, podobnie jak miało to miejsce w przypadku dopłat do kredytów na kolektory słoneczne.
Partnerzy Fuduszu zostaną wyłonieni w naborze ogłoszonym po zatwierdzeniu programu przez Radę Nadzorczą NFOŚiGW, co może nastąpić w sierpniu. Przystąpienie do niego rozważa również Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.
Mieczysław Groszek prognozuje, że nowy instrument ożywi nie tylko rynek kredytów hipotecznych w sektorze bankowym, ale również da impuls do rozwoju branży budownictwa.
- To jedna z nielicznych branż, która ma efekt nośnikowy na inne działy gospodarcze. To nie jest tylko firma budowlana, która otrzymuje określone zlecenia, ale to także producent i sprzedawca materiałów budowlanych, to są branże wspierające, wyposażeniowe i architekci. Całe to grono dostaje nowy impuls do tego, aby dostawać nowe zlecenia, czyli powstrzymać spowolnienie, które obserwujemy w branży – dodaje wiceprezes ZBP.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |