Inżynierowie związani z Centralną Stacją Ratownictwa Górniczego (CSRG) w Bytomiu opracowali urządzenie, które za pomocą laserów pozwala ocenić stan kopalnianych szybów. W przyszłości aparat może też pomóc w podziemnych akcjach ratowniczych.
Prototyp urządzenia powstał w należącej do CSRG spółce Cen-Rat, zajmującej się m.in. nowymi technologiami, możliwymi do zastosowania w ratownictwie górniczym. Nowe rozwiązanie nosi nazwę LIS – laserowa inspekcja szybów.
Prezes spółki, Henryk Świniarski, podkreśla, że właściwe monitorowanie stanu obudowy kopalnianych szybów to jedno z kluczowych zagadnień zarówno dla bezpieczeństwa górników, jak i niezawodności pracy urządzeń zainstalowanych w szybach.
Sprawdzenie stanu głębokich nieraz na ponad kilometr szybów jest trudne m.in. z powodu ograniczonej widoczności. Nie sprawdzają się tam również tradycyjne kamery, które w trudnych warunkach nie są w stanie przekazać obrazu zadowalającej jakości.
Opracowany w Bytomiu „Lis” składa się z czterech laserowych głowic, które swoimi wiązkami omiatają ściany szybu, utrwalając cyfrowy obraz. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu na tej podstawie można ocenić, gdzie w obudowie szybu są np. poważne ubytki, nierówności itp. oraz jak bardzo są one poważne. Takie miejsca trzeba poddać szczegółowej analizie i naprawie.
Oprogramowanie urządzenia powstało we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Śląskiego. W przyszłości – według prezesa Świniarskiego – będzie można je modyfikować tak, aby przyrząd znalazł również inne zastosowania.
„Chcielibyśmy móc wykorzystywać urządzenie także podczas akcji ratowniczych np. w zadymionych wyrobiskach, gdzie widoczność jest bardzo ograniczona. W takich miejscach można wykorzystać lasery do lokalizacji określonych obiektów” – wyjaśnił prezes.
Zastrzegł, że na podstawie obrazu stworzonego przez lasery nie będzie można z całą pewnością powiedzieć, czy zlokalizowany przez nie kształt to np. poszukiwany w wyrobisku człowiek czy raczej element sprzętu, niemniej sama wiedza, że coś w danym miejscu się znajduje, może okazać się bardzo przydatna w prowadzeniu akcji ratowniczej.
Prace nad prototypem urządzenia trwały od ubiegłego roku. To pierwszy taki aparat w Europie. Jego twórcy liczą, że z czasem trafi on do seryjnej produkcji, a liczba jego zastosowań wzrośnie.
PAP - Nauka w Polsce
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |