Dzięki zerowym emisjom gazów i pyłów oraz cichej pracy, pojazdy elektryczne stanowią wydajne i konkretne rozwiązanie kwestii redukcji obciążenia środowiska przez transport. Są one ostatnim brakującym ogniwem w łańcuchu zrównoważonej komunikacji w mieście (pociąg, tramwaj, autobus, rower) doskonale odpowiadając potrzebom kierowców pokonujących krótkie, kilkudziesięciokilometrowe dystanse na obszarach zabudowanych. Chodzi przede wszystkim o osoby dojeżdżające do i z pracy oraz floty samochodowe wielu firm.
Regularne korzystanie z pojazdu elektrycznego wymaga obecności bezpiecznych i łatwych w użyciu stacji ładujących. Co więcej, taka infrastruktura powinna pozwalać użytkownikom na ładowanie akumulatorów pojazdu podczas każdego postoju (w domu, w pracy, centrum handlowym, na parkingu itd.), nie wymuszając postoju tylko w celu ładowania: cała idea ładowania pojazdów elektrycznych to „ładować, gdy parkujemy”, a nie „parkować, żeby naładować”, jak w przypadku tradycyjnych aut. Dlatego też potrzebna jest różnorodna infrastruktura ładująca, która umożliwi pogodzenie możliwości pełnego naładowania akumulatorów z nawykami kierowców dyktującymi miejsca postoju:
„W każdej z tych sytuacji, bezpieczeństwo użytkownika, pojazdu i instalacji podczas ładowania jest sprawą zasadniczą. Jest to czynnik, który ogranicza wydajność i użycie istniejących gniazdek elektrycznych podczas ładowania w warunkach domowych. Różne tryby ładowania zdefiniowane przez międzynarodowe standardy oferują rozwiązanie dla tej kwestii.” – mówi Aaron Davis, Member of the Executive Committee w Schneider Electric.
Pojawienie się pojazdów elektrycznych w życiu codziennym klientów nie powinno wymuszać zmiany przyzwyczajeń czy tworzyć potencjalnie niebezpiecznych sytuacji podczas ładowania akumulatorów. Pojemność baterii pojazdu napędzanego wyłącznie energią elektryczną wynosi około 20 kWh, co zapewnia autonomię energetyczną (swobodę jazdy) na dystansie około 150 kilometrów; pojazdy o napędzie hybrydowym o pojemności około 3 do 5 kWh oferują autonomię na dystansie 20 do 40 kilometrów (w przypadku pojazdów konwencjonalnych za autonomię odpowiada silnik cieplny). Jako że poziom autonomii energetycznej jest ograniczony, niezbędne jest ładowanie akumulatorów pojazdu średnio co 2 do 3 dni. W praktyce oznacza to, że kierowcy prawdopodobnie naładują baterie przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Jako że poziom autonomii energetycznej jest ograniczony, niezbędne jest ładowanie akumulatorów pojazdu średnio co 2 do 3 dni. W praktyce oznacza to, że kierowcy prawdopodobnie naładują baterie przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Do ładowania w trybie normalnym (3 kW) producenci samochodów zaopatrują auta we wbudowane ładowarki, które podłącza się do sieci elektrycznej AC o napięciu 230 woltów przy pomocy kabla.
W przypadku szybkiego ładowania (22 kW, a nawet 43 kW i więcej) producenci oferują dwa rozwiązania:
„Optymalizacja sektora transportowego, największego konsumenta paliw kopalnych i producenta dwutlenku węgla, jest niezbędna, aby sprostać nadchodzącym wyzwaniom związanym z ochroną klimatu i rosnącym zapotrzebowaniem na energię.” – dodaje Aaron Davis, Schneider Electric.
Pojazd elektryczny, brakujące ogniwo w łańcuchu zrównoważonej komunikacji w mieście, stanowi istotny krok naprzód na drodze redukcji negatywnego wpływu transportu na środowisko. Rozwój i powodzenie systemu transportu elektrycznego zależy od dostępności dogodnych instalacji ładujących.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |