Zdaniem dr. Krzysztofa Rzymkowskiego, gdyby stopił się rdzeń reaktora BWR - takiego jak w elektrowni atomowej Fukushima I - nic szczególnego nie powinno się stać. Najprawdopodobniej spłynie on do znajdującej się pod nim ogromnej komory.
W wyniku piątkowego trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii doszło do awarii systemu chłodzenia trzech z sześciu reaktorów elektrowni atomowej Fukushima I, w północno-wschodniej części kraju.
"Gdyby stopił się rdzeń reaktora, właściwie nic specjalnego nie powinno się stać. Najwyżej spłynie on na dół. W reaktorze BWR (Boiling Water Reaktor) pod rdzeniem znajduje się bowiem ogromna komora, która ma służyć do regulacji ciśnienia w przypadku awarii” – powiedział PAP ekspert Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej dr Krzysztof Rzymkowski.
Jak wytłumaczył, stopiony rdzeń spłynie po prostu do komory. "Owszem część betonu, który otacza rdzeń się wypali, ale ilość stanowiąca podstawę budynku jest bardzo potężna – ma do 10 metrów i więcej” – zaznaczył ekspert.
Zdaniem eksperta gdyby rdzeń reaktora rozszczelnił się, to ulotniłyby się dwa pierwiastki: cez i jod. Taki scenariusz jest jednak możliwy tylko w przypadku poważnej awarii jądrowej. "W tym, co uwalnia się w tej chwili, może znajdować się trochę cezu, ale jest on tak rozproszony w powietrzu, że nie stanowi zagrożenia dla ludzi, nawet w pobliżu elektrowni” – przekonywał ekspert.
Jak tłumaczył, reaktory BWR - czyli reaktory wodne wrzące - pracują w ten sposób, że do specjalnego zbiornika, w którym mieści się rdzeń reaktora wpuszczana jest wrząca woda. "Nad rdzeniem, w którym znajduje się paliwo, powstaje para. Stamtąd idzie ona bezpośrednio do turbin, które się kręcą i dają prąd” – opisywał Rzymkowski.
Obecnie najpopularniejsze i najnowocześniejsze reaktory to PWR, czyli reaktory wodne ciśnieniowe. "One pracują trochę na innej zasadzie: to są dwa obiegi wodne” – wyjaśnił ekspert. Jak podkreślił wadą reaktorów BWR jest to, że woda bezpośrednio styka się z rdzeniem, gdzie zawsze znajdują się resztki izotopów i zanieczyszczeń. Potem razem z parą dochodzą one do turbiny.
"W związku z tym cały obieg, w którym woda się porusza musi być zrobiony niesłychanie precyzyjnie, by nie było w nim żadnych nieszczelności. W szczególności konstrukcja turbiny jest specyficzna bo pracuje ona na radioaktywnej parze” – wyjaśnił Rzymkowski.
Jak powiedział, ciśnienie wewnątrz reaktora BWR jest jednak zdecydowanie niższe niż w reaktorach ciśnieniowych. Poza tym cechą charakterystyczną tego rodzaju reaktorów jest to, że rdzeń ładowany jest "od spodu". "Gdy trzeba wymienić paliwo, to kopuła nie musi być – jak w reaktorach ciśnieniowych PWR - odkrywana od góry” – wyjaśnił Rzymkowski.
Jak powiedział Rzymowski, wszystkie japońskie reaktory na północ od Tokio są reaktorami BWR. Jest ich około 24, a trzy kolejne są w budowie. W uszkodzonej przez piątkowe trzęsienie ziemi i tsunami elektrowni Fukushima I jest sześć reaktorów. Elektrownia znajduje się 250 kilometrów na północ od Tokio.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |