Przenośne hybrydowe zestawy energetyczne złożone z paneli słonecznych, wydajnych baterii litowo-jonowych i dieslowskiego generatora mogą zmniejszyć o 50-70% zapotrzebowanie na paliwo używane do wytwarzania energii np. w bazach wojskowych - poinformowały portale Technology Review i Departamentu Energii USA.
Dla działań militarnych oraz akcji ratunkowych prowadzonych w terenie charakterystyczne są skokowe wzrosty zapotrzebowania na energię. Przy oświetleniu terenu i uruchomionym sprzęcie elektronicznym w czasie prac ratowniczych, np. po trzęsieniu ziemi czy w przy ochronie bazy wojskowej w gotowości bojowej zapotrzebowanie na moc może 4-5-krotnie przekroczyć moc wykorzystywaną czasie zwykłej pracy czy służby.
Dotychczas dostarczano wojsku i służbom ratowniczym generatory dużej mocy, mogące dostarczyć energii nawet przy najwyższym zapotrzebowaniu np. 18kW. Powodowało to, że w okresie zmniejszonego zapotrzebowania na moc, energia wytwarzana przez duży generator marnowała się. Tymczasem dostawa paliwa dieslowskiego do generatorów była tak kosztowna, że litr oleju napędowego dostarczony do bazy w Afganistanie lub Iraku był wart 5-8 dolarów.
Departament Energii i Departament Obrony USA postanowiły zaradzić temu marnotrawstwu. Jeszcze w 2010 roku zostały dostarczone do wysuniętej bazy US Marine Corps w Afganistanie dwa przenośne hybrydowe zestawy energetyczne skonstruowane przez naukowców z Departamentu Energii i inżynierów z firmy Earl Energy. Składały się one z dieslowskiego generatora o mocy 18 kW,. Zestawy były o 30 tys. dolarów droższe niż klasyczne generatory dieslowskie - kosztowały po około 110 tys. dolarów każdy, podczas kiedy cena generatorów wynosiła 80 tys. dolarów.
Każdy zestaw wyposażony był w system komputerowy, regulujący pobór mocy. W momencie szczytowego zapotrzebowania pracowały generatory dieslowskie, dostarczając energii i zarazem ładując ogniwa litowo-jonowe. W czasie mniejszego zapotrzebowania obóz zasilany był z ogniw. W słoneczne dni ogniwa były doładowywane z paneli słonecznych, które dodatkowo mogły zasilać bazę.
Próby wykazały całkowitą sprawność zestawów i dłuższy ich okres użytkowania niż klasycznych generatorów - zamiast 24 godzin na dobę przez cały okres eksploatacji pracują one bowiem po 24 godziny przez 2-3 dni w tygodniu. W inne dni zasilanie pochodzi z ogniw lub paneli słonecznych, zaś generatory pracują do 3 godzin dziennie i to zwykle w okresie bezsłonecznym.
Jak twierdzi Departament Energii, podobne zestawy zostaną przygotowane dla amerykańskich służb ratowniczych. Przenośnymi zestawami energetycznymi zainteresowane są także organizacje międzynarodowe, w tym ONZ, która chciałby je wykorzystać w obozach dla uchodźców oraz w misjach pokojowych.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |