Według ostatniego raportu New Energy Outlook, przygotowanego przez Bloomberg New Energy Finance, energia słoneczna stanie się tak tania, że wyprzedzi paliwa kopalne. Dzięki spadkowi cen samych paneli fotowoltaicznych w ciągu następnych 25 lat ten rodzaj odnawialnych źródeł energii być może prześcignie węgiel. Stąd już dziś producenci i dystrybutorzy energii elektrycznej poświęcają temu zagadnieniu szczególną uwagę.
Jak przekonuje Paweł Owczarski, prezes zarządu firmy Polski Prąd SA, istnieje ogromne zainteresowanie fotowoltaiką, zarówno wśród klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorców.
– Rozpoczęliśmy sprzedaż tego typu instalacji w ostatnich miesiącach. Klienci są świadomi tego, że fotowoltaika jest ekonomicznie opłacalna i korzystna dla naszej planety – wyjaśnia Owczarski.
Wzrost zainteresowania panelami słonecznymi wynika przede wszystkim ze względów ekonomicznych. Jak wynika z raportu BNEF, spadek cen samych instalacji doprowadzi do tego, że będzie to najtańsze źródło produkcji energii. Już w ciągu najbliższych dziesięciu lat wielkopowierzchniowe farmy fotowoltaiczne będą sporą konkurencją dla tradycyjnych elektrowni, a w ciągu następnych 25 lat koszty ich produkcji i utrzymania mają spaść aż o połowę. Do 2040 roku natomiast fotowoltaika będzie stanowić jedną trzecią rynku wytwarzania energii.
Jak przypomina Paweł Owczarski, trzeba pamiętać o tym, że z tego powodu coraz więcej gospodarstw i firm będzie wytwarzać prąd samodzielnie.
– Z racji tego, że klient wyprodukuje sobie część energii z własnego źródła, wolumen energii dostarczonej przez nas spadnie. Można zatem powiedzieć, że nasze przychody też spadną – wyjaśnia prezes Polskiego Prądu. – Ale z drugiej strony, po pierwsze, umożliwiamy zbudowanie długoterminowej relacji z klientem. Ten będzie potrzebował pomocy przy utrzymaniu i serwisowaniu instalacji. Jesteśmy przekonani, że będziemy w stanie zrobić dobry biznes i na tym zarobić.
Plany spółki są odpowiedzią na zmieniający się rynek, zarówno w Polsce, jak i w Europie.
– Myślę, że są dwa trendy, które w nas uderzą w ciągu najbliższych lat. Pierwszy z nich to spadające hurtowe ceny energii. Polska zwiększy portfel energii odnawialnej, a jednocześnie zwiększy przepustowość konektorów transgranicznych, dlatego zostaniemy wystawieni na import tańszej energii z Niemiec i Czech – wymienia Paweł Owczarski. – I to jest oczywiście wyzwanie dla sprzedawców energii elektrycznej, bo spadające ceny, to też niższe marże – dodaje.
W pierwszym kwartale br. w Polsce wybudowano instalacje fotowoltaiczne o mocy 12,7 MW. W 2014 roku moc paneli słonecznych w naszym kraju przekroczyła 23 MW. W 2013 roku było to tylko 2 MW. Według prognoz Instytutu Energetyki Odnawialnej w całym 2015 roku ilość sprzedanych paneli słonecznych umożliwi wytworzenie 100 MW.
Ustawa o odnawialnych źródłach energii, obowiązująca od początku maja, wprowadziła w naszym kraju możliwość wytwarzania energii w domowych instalacjach o niewielkiej mocy. Od przyszłego roku natomiast elektrownie będą miały obowiązek odbierać nadwyżki wyprodukowane przez przydomowe instalacje.
Według statystyk, przeciętne polskie gospodarstwo domowe będzie w stanie wytworzyć ok. 1000 kWh rocznie za dużo. Stawki za sprzedaną energię są określone przez ustawę o OZE i wynoszą w przypadku instalacji o mocy do 3 kW 75 groszy za kilowatogodzinę, a do 10 kW 65 groszy za kilowatogodzinę. W czerwcu jednak rząd zgłosił projekt nowelizacji ustawy. Ministerstwo Gospodarki chce wprowadzić minimalną i maksymalną kwotę wsparcia, a te mogą się znacznie różnić od obecnych stawek.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |