Łączność z łodziami podwodnymi znajdującymi się na dużej głębokości zawsze była trudna. Wynurzenie do głębokości peryskopowej często bywa bardzo ryzykowne, ale niestety do tej pory było konieczne do komunikacji z obiektami na ziemi czy powietrzu. Najnowszy projekt boi opracowany przez Lockheed Martin (amerykański koncern zbrojeniowy) powinien umożliwić okrętom podwodnym wysyłanie i odbieranie wiadomości tekstowych z dowolnej głębokości.
Obecnie atomowe okręty podwodne, które pozostają głęboko pod poziomem morza przez tygodnie, a nawet miesiące, mogą otrzymywać wiadomości, ale nie są w stanie na nie odpowiadać. Transmisja odbywa się w paśmie ekstremalnie niskich (ELF 3-3000Hz) lub niskich częstotliwości (VLF 3000-30000Hz). Istnieje tylko kilka nadajników ELF, z czego dwa są w posiadaniu USA. Jeśli okręt podwodny musi odpowiedzieć lub jeśli konieczna jest komunikacja poza znakami alfanumerycznymi, okręt musi wynurzyć się do głębokości peryskopowej, aby wystawić antenę ponad poziom morza, co umożliwia szybszą komunikację, lecz jednocześnie zwiększa znacznie ryzyko namierzenia i zaatakowania okrętu przez jednostki nieprzyjaciela.
Rod Reints z Lockheed Martin Communications wyjaśnia, że wielu ludzi myśli, że marynarze stacjonujący na łodziach podwodnych w prosty sposób mogą wykonywać połączenia telefoniczne. Niestety w rzeczywistości nie mają oni takiej wygody. Były tylko próby włączenia łodzi podwodnych do sieci departamentu obrony USA wraz ze statkami Navy w ramach programu High Frequency Active Auroral Research Program, który zakładał wykorzystanie jonosfery jako wspólnej anteny. Chodziło o to, aby wzbudzać górne warstwy atmosfery falami radiowymi o wysokich częstotliwościach, co pozwalałoby na emisję pasm ELF, umożliwiających komunikację w jedną stronę z zanurzonych okrętów podwodnych.
Nowy system opiera się na dwukierunkowej komunikacji z okrętami podwodnymi znajdującymi się nawet na dużej głębokości. Dokładna głębokość jest tajna, ale Reints zdradził, że kable dołączone do boi będą mierzone w milach. W odróżnieniu od obecnej komunikacji boja będzie wystrzeliwana nawet ze znacznej głębokości, a okręt podwodny będzie mógł kontynuować normalne czynności przy normalnej szybkości podczas komunikacji.
Opracowywane są 3 wersje boi. Pierwsza dotyczy boi "uwiązanej do łodzi" kablem. Komunikacja z boją odbywa się poprzez włókno optyczne, a komunikacja z obiektami z lądu i morza poprzez satelitę. W drugiej wersji boja w dalszym ciągu jest "uwiązana", ale informacje na zewnątrz przekazuje za pomocą UHF. W trzeciej wersji boja komunikuje się z łodzią w sposób bezprzewodowy i może być wystrzelona równie dobrze z łodzi podwodnej, jak i lądu lub samolotu.
Koncepcje są w dalszym ciągu rozwijane. Samodzielna boja posiada akumulatory zasilające, wystarczające na 3 dni pracy. Boje "uwiązane do okrętu" mają dość energii do nieprzerwanej pracy przez 30 minut. Po tym czasie jedne i drugie są porzucane.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |