Royal Philips Electronics przedstawił diody LED, które będą produkowane masowo w zastępstwie klasycznych żarówek 60-watowych. 12-watowa EnduraLED, którą rozwinięto z prototypu zaprezentowanego przez holenderskiego giganta w 2009 roku, wygląda bardzo podobnie do swojego historycznego poprzednika pod względem wielkości i kształtu. Wytwarza też porównywalne światło (806 lumenów), dając przy zaledwie 12 watach 80% oszczędności energii.
Żywotność Endura LED ma być 25 razy dłuższa - do około 25000 godzin. Będzie więc można zostawić taką żarówkę włączoną non-stop na prawie 3 lata.
Dla porównania świetlówki kompaktowe mają od 6000 do 15000 godzin żywotności (jeżeli stosowane są prawidłowo), a więc nie tak długo jak LED Philipsa, ale znacznie dłuższej niż klasyczne żarówki. Wykorzystują one mniej więcej tą samą ilość energii, używając kilkunastu watów do produkcji równowartości 60-watowej żarówki. Świetlówki kompaktowe są teraz o wiele tańsze, ale LEDy mają inne dodatkowe zalety. Przede wszystkim nie trzeba czekać na ich rozgrzanie się. Mogą dawać całą gamę kolorów i jakości światła. Posiadają też opcję ściemniania.
Wg Philipsa Endura LED będzie dawać „ciepłe światło”, takie samo jak żarówka Edisona. Jednakże firma nie sprecyzowała temperatury barwowej w Kelvinach, co pozwoliłoby dokładnie określić, jak ciepło będzie wyglądać światło emitowane przez Endura LED. Światło przeciętnej żarówki ma od 2700 K do 3000 K. Natomiast w przypadku świetlówek kompaktowych temperatura barwowa waha się od 2700 K do 6500 K i wyżej. Im temperatura wyższa od 5000 K, tym światło bardziej niebieskawe. Obecnie mamy do wyboru wiele „ciepłych” opcji wśród świetlówek, jednak początkowo były one odtrącane przez konsumentów ze względu na niebieskawy ton światła.
Nowe LEDy nie zostały zaprojektowane przez jedną osobę, ale są owocem wspólnych wysiłków ze strony wielu ośrodków badawczych Philipsa. Ciepłą białą barwę światła uzyskano w laboratorium Philips Color Kinetics w Burlington w stanie Massachusetts w USA, elektronika została opracowana w Philips Lighting Electronics w Rosemont w stanie Illinois, integracja LED – w Philips LumiLEDs w San Jose w Kalifornii, a system dystrybucji światła opracowali naukowcy z Philipsa w Holandii.
Nowe źródła światła mają być dostępne pod koniec 2010 roku. Cena nie została jeszcze ogłoszona, ale mówi się, że może to być nawet 50 dolarów. Jednak analitycy rynku oświetleniowego przewidują, że ceny LEDów, będących zamiennikami 60-watowych żarówek spadną w ciągu najbliższych 5 lat do 10 dolarów za sztukę.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |