Im mniej promieniowania - tym niekoniecznie lepiej - NAUKA - IPJ - PROMIENIOWANIE JONIZUJĄCE
Mouser Electronics Poland   Przedstawicielstwo Handlowe Paweł Rutkowski   PCBWay  

Energetyka, Automatyka przemysłowa, Elektrotechnika

Dodaj firmę Ogłoszenia Poleć znajomemu Dodaj artykuł Newsletter RSS
strona główna Aktualności Im mniej promieniowania - tym niekoniecznie lepiej
drukuj stronę
poleć znajomemu

Im mniej promieniowania - tym niekoniecznie lepiej

Im mniej promieniowania - tym niekoniecznie lepiej
źródło: Wikimedia Commons

Promieniowanie jonizujące może zabić, więc należy się go wystrzegać - to, według naukowców, tylko pół prawdy. Małe dawki mogą nawet poprawiać zdrowie - wynika z analiz fizyka Krzysztofa Wojciecha Fornalskiego, przygotowanych w ramach pracy doktorskiej. 

"Analizowałem wyniki badań, dotyczących częstości zgonów w wyniku chorób nowotworowych w grupach osób poddanych działaniu zwiększonego promieniowania jonizującego, np. pracowników przemysłu jądrowego. Okazuje się, że spośród tych osób nawet 20 proc. mniej umiera na raka, niż spośród ludzi, którzy nie są na to zwiększone promieniowanie narażeni" - powiedział PAP Fornalski, który jako doktorant w Instytutcie Problemów Jądrowych w Świerku, szuka odpowiedzi na pytanie, jak na organizmy żywe, w tym ludzi, wpływają małe dawki promieniowania.

Także rzadziej, chociaż nie zawsze tak znacząco, jak tłumaczył fizyk, na nowotwory chorują osoby, które mieszkają w miejscach, gdzie z naturalnych przyczyn promieniowanie jest zwiększone. W najbardziej znanych "promieniotwórczych" miastach na świecie: Ramsar w Iranie oraz Guarapari w Brazylii, według badań statystycznych, ok. 5 proc. mniej ludzi umiera na raka niż w miastach o przeciętnym poziomie promieniowania.

Promieniowanie jonizujące to takie, które może zmieniać struktury chemiczne poprzez odrywanie elektronów od atomów lub cząsteczek. Uszkodzenie struktur chemicznych, z których składają się komórki ciała, może prowadzić do choroby, a w przypadkach ekstremalnie dużych dawek do śmierci w wyniku tzw. ostrej choroby popromiennej. Może dojść też do uszkodznia cząsteczek DNA, znajdujących się w jądrach komórek, co może wywołać nowotwór. Dlatego duże dawki promienowania radioaktywnego są bardzo szkodliwe a nawet zabójcze - na poparcie tej tezy jest aż nadto dowodów.

Właśnie te dowody, według Fornalskiego, wypaczyły pogląd na szkodliwość promieniowania w ogóle. "Większość danych, które mamy na temat szkodliwości promieniowania, mamy z miejsc, w których ludzie otrzymali bardzo duże dawki, przede wszystkim z Hiroszimy i Nagasaki po zrzuceniu bomb atomowych. Widać w nich, że ludzie, którzy byli narażeni na ogromne dawki promieniowania, masowo chorowali na nowotwory. Zależność była liniowa, czyli im większa dawka, tym większe ryzyko choroby" - powiedział fizyk.

Jak podkreślił, badania te doprowadziły do powstania poglądu, że im mniejsza dawka promieniowania, tym lepiej, czyli najzdrowiej byłoby nie stykać się z promieniowaniem jonizującym w ogóle. Jak tłumaczył Fornalski, ten pogląd nie jest słuszny.

"Po pierwsze, nie ma miejsc na świecie, w których nie byłoby promieniowania jonizującego. Ono występuje naturalnie w przyrodzie. Często spotykam się z przekonaniem, że promieniotwórczość wynaleźli ludzie. To nieprawda, ludzie ją odkryli, ale ona była zawsze wokół nas" - powiedział. Jak dodał, to, co szkodzi w nadmiarze, często jest dobroczynne w małych ilościach. "Tak jest np. z witaminami czy z solą kuchenną. Jeśli jest ich w organizmie za dużo, to źle, ale jeśli jest jej za mało, to też źle" - zaznaczył.

Ponadto, jak mówił, dawki naturalnego promieniowania w różnych miejscach bardzo się różnią, w zależności od krajobrazu, struktury i składu gleby itp. "Mieszkaniec Wrocławia otrzymuje nieco mniejszą dawkę promieniowania niż mieszkaniec Krakowa. Gdyby we Wrocławiu zbudowano elektrownię jądrową, to dla przykładowego Kowalskiego, mieszkającego obok tej elektrowni, średnia dodatkowa dawka promieniowania pochodząca od elektrowni byłaby 30 razy mniejsza, niż dodatkowa dawka po przeprowadzeniu się do Krakowa" - podkreślił.

Wpływ niskich dawek promieniowania jonizującego na organizmy ludzi bada się trudno, bo ewentualne skutki zdrowotne pojawiają się po bardzo długim czasie - kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu latach. "Nie da się w tym czasie kontrolować zachowań ludzi, ich trybu życia, diety oraz czynników ryzyka, np. palenia papierosów. Dlatego badając ludzi poddanych działaniu podwyższonego promieniowania trzeba mieć tzw. grupę kontrolną. Grupa ta musi w jak najmniejszym stopniu różnić się od grupy badanej, czyli musi być taki sam rozkład wieku, płci, dochodów, stylu życia i tak dalej. Dopiero porównując takie dwie grupy można ocenić jaki wpływ mają te zwiększone dawki promieniowania" - powiedział Fornalski.

Część tego typu badań, jak mówił, wykazuje, że ekspozycja na podwyższone dawki promieniowania ma korzystny wpływ, obniżając ryzyko zachorowania na raka. Część wykazuje, że zwiększone promieniowanie w ogóle nie wpływa na zdrowie. Niestety badania na dużych społecznościach dają jedynie obraz statystyczny, który nie uwzgędnia różnic między poszczególnymi ludźmi.

"Póki co, nie udało się precyzyjnie określić jakie konkretnie dawki promieniowania są obojętne dla zdrowia, jakie korzystne, a od jakiego poziomu trzeba je uznać za szkodliwe. To dlatego, że każdy reaguje na promieniowanie inaczej. Inaczej reagują dzieci, osoby dorosłe, osoby w podeszłym wieku. Kobiety są bardziej odporne na promieniowanie niż mężczyźni, w niewielkim stopniu, ale jednak" - wyjaśnił Fornalski.

Ponadto, jak zauważył fizyk, uzyskanie dowodów na korzystny wpływ małych dawek promieniowania pociągnęłoby za sobą konsekwencje nie tyle zdrowotne, ile prawne, społeczne i finansowe. Np. pracownicy elektrowni jądrowych, szpitali czy laboratoriów, którzy stykają się ze źródłami promieniowania, mogliby stracić swoje dodatki za pracę w szkodliwych warunkach, bo limity możliwych do otrzymania dawek uległyby zwiększeniu.

"Stąd bierze się, moim zdaniem, opór pewnych grup przed szukaniem odpowiedzi na te pytania. Poza tym, przeciwnicy tej koncepcji używają argumentu, że o małych dawkach promieniowania nie wiadomo nic pewnego i dlatego uważają, że bezpieczniej i łatwiej jest przyjąć szkodliwość każdego poziomu promieniowania. Niestety jest to jeden ze współczesnych mitów" - dodał Fornalski. ULA

PAP - Nauka w Polsce

follow us in feedly
REKLAMA

Otrzymuj wiadomości z rynku elektrotechniki i informacje o nowościach produktowych bezpośrednio na swój adres e-mail.

Zapisz się
Administratorem danych osobowych jest Media Pakiet Sp. z o.o. z siedzibą w Białymstoku, adres: 15-617 Białystok ul. Nowosielska 50, @: biuro@elektroonline.pl. W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz:  
Twój pseudonim: Zaloguj
Twój komentarz:
dodaj komentarz
REKLAMA
REKLAMA
Nasze serwisy:
elektrykapradnietyka.com
przegladelektryczny.pl
rynekelektroniki.pl
automatykairobotyka.pl
budowainfo.pl