Pierwszy długi lot samolotu na energii słonecznej zakończył się sukcesem. Jednomiejscowy aparat latający wylądował pomyślnie na lotnisku szwajcarskiego miasta Payerne.
Projekt Słoneczny Impuls, jest realizowany pod egidą Federalnego Instytutu Politechnicznego w Lozannie przy wsparciu prywatnych firm i Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Samolot o futurystycznym wyglądzie, którego budowa kosztowała 80 milionów euro, przebywał w powietrzu niespełna półtorej godziny, lecąc z prędkością około 40 km/godz. Czas ten wykorzystany został dla przetestowania praktycznie wszystkich systemów aparatu, a także możliwości w nabieraniu i zmniejszaniu wysokości, dokonywaniu zwrotów, hamowaniu.
Eksperci obserwowali lot nie tylko z Ziemi - zbierając informacje od ponad stu czujników, ale także z powietrza. Szef projektu, psychiatra i aeronauta Bertrand Piccard oraz inżynier, lotnik Andre Borschberg towarzyszyli samolotowi na śmigłowcach. Za sterem eksperymentalnego aparatu znajdował się doświadczony pilot Niemieckiego Centrum Aerokosmicznego Markus Schroedel.
Inauguracyjny lot powinien stać się pierwszym krokiem ku temu, aby unikalny samolot o rozpiętości skrzydeł większej niż u najnowszego pasażerskiego giganta Airbus A380 (80 metrów) i mocy silnika, jak w aeroplanie wypróbowanym w 1903 roku przez braci Wright (12 koni mechanicznych), obleciał z międzylądowaniami kulę ziemską, napędzany wyłącznie energią słoneczną.
Pierwszy eksperyment zakończył się sukcesem i teraz będzie można przejść do następnych etapów - lotów w nocy, pokonania Atlantyku i w końcu - okrążenia w kilku etapach Ziemi, co stanie się dowodem na to, że istnieje alternatywa dla nieodnawialnych źródeł energii. Wcześniej Słoneczny Impuls unosił się w powietrze, ale pokonywał zaledwie odległość 350 metrów na wysokości jednego metra nad ziemią. YY
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |