ChargeEuropa - firma z siedzibą w Polsce - twierdzi, że ma patent na budowę i obsługę rentownych sieci ładowania aut elektrycznych w miastach, które dopiero zmierzają się z tym wyzwaniem. Po oficjalnym uruchomieniu w lipcu pilotażowej sieci w Warszawie, firma zapewniła sobie ponad 1000 lokalizacji na kolejne dwa lata i połączyła siły z największymi światowymi markami w zakresie zrównoważonego rozwoju, w tym BMW, Netflix, Bolt czy Opel.
Wyobraź sobie, że Twoje miasto w 2022 roku, aby promować zrównoważoną mobilność, przyczynić się do zmniejszenia zanieczyszczenia i zwiększenia atrakcyjności miasta, ma za zadanie zbudować sieć ładowania aut elektrycznych.
Nie jest to łatwe zadanie przy ograniczonym budżecie, a dodatkowo jeszcze pod presją czasu. Tradycyjnie aby zrealizować większą inwestycję, miasta potrzebowały sporego nakładu środków publicznych. Jednak ostatnimi czasy i ze znacznym sukcesem miasta zaczęły skłaniać się do współpracy z prywatnymi firmami przy tego rodzaju projektach. ChargeEuropa jest tego przykładem - po ukończeniu swojej pierwszej, pilotażowej sieci - firma jest gotowa powielać swój model i wdrażać go w kolejnych miastach w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej.
– Miasta nie potrzebują już inwestować dużych kwot z kieszeni podatników, aby z wyprzedzeniem tworzyć sieci ładowania elektryków - mówi Euan Wheatley, COO ChargeEuropa. –Wchodzimy na rynki z oryginalnym rozwiązaniem reklamowym, które umożliwia nam monetyzację naszych sieci ładowania i zapewnia zdrowe wzrosty już od pierwszego dnia – dodaje. ChargeEuropa projektuje i produkuje stacje ładowania aut elektrycznych z wbudowanymi 65-calowymi ekranami dotykowymi, które stanowią ciekawą platformę dla sponsoringu marek. Ich unikalny model biznesowy polega na tym, że aby generować dochody, nie muszą opierać się na opłatach za ładowanie aut - co w wielu miastach na świecie jest wciąż raczkującym rozwiązaniem.
Nasza koncepcja jest innowacyjną odpowiedzią na potrzeby miast o dużym potencjale wzrostu, bo umożliwia zbudowanie niezbędnej infrastruktury ładowania aut elektrycznych, bez której trudno mówić o czystym transporcie w danej społeczności – mówi CEO ChargeEuropa, Matt Tymowski. Niewiele miast ma zasoby na tworzenie od podstaw całej sieci średnio 200 punktów ładowania na swoim obszarze, zwłaszcza jeśli mowa o miastach na rynkach wschodzących, gdzie popyt zaczyna dopiero rosnąć. – My przychodzimy i budujemy sieć, aby miasta mogły przygotować się zawczasu na pierwszą falę wzrostu zapotrzebowania – dodaje Matt Tymowski.
Wraz z rozpoczęciem projektu pilotażowego w Warszawie, ChargeEuropa ogłosiło połączenie sił z takimi firmami jak Netflix, BMW, Bolt, Opel i OSHEE i udowodniło tym samym, że gdy zaoferuje się markom odpowiednie medium, będą chętnie wspierać rozwój infrastruktury. ChargeEuropa nawiązała również partnerstwo z firmami będącymi właścicielami obiektów komercyjnych - wśród nich z francuskim gigantem centrów handlowych Klepierre czy firmą Transgourmet, właścicielem europejskiej sieci Selgros Cash&Carry - w celu umieszczenia punktów ładowania na ich intensywnie użytkowanych parkingach.
– Teraz, gdy udowodniliśmy, że markom podoba się nasza koncepcja, a właściciele gruntów chcą widzieć u siebie nasze stacje ładowania, przygotowujemy się do przejścia do fazy komercyjnej- mówi Matt Tymowski. ChargeEuropa planuje w ciągu najbliższych 24 miesięcy uruchomić 1000 jednostek (300 w pierwszym roku, 700 w kolejnym) rozmieszczonych w kluczowych miastach w Polsce, Chorwacji, Bułgarii, Chile i na Filipinach. – Prawdziwy test nie będzie już polegał na sprawdzeniu czy nasza koncepcja działa, ale na tym jak szybko w ciągu najbliższych dwóch lat będziemy w stanie rozwinąć naszą sieć, aby sprostać ogromnemu wzrostowi popytu – dodaje Euan Wheatley.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |