W Europie coraz bardziej powszechne stają się osobiste pojazdy elektryczne. Obok hulajnóg czy hoverboardów największe znaczenie mają rowery ze wspomaganiem. Ich rynek stale się powiększa, także w Polsce. Badanie przeprowadzone przez TNS Polska wykazało, że większość Polaków dostrzega mocne strony rowerów elektrycznych.
Rowery napędzane elektrycznością mają szereg niezaprzeczalnych zalet, o których warto wiedzieć. Jedną z nich jest napęd: silniczek elektryczny odciąża nogi, dzięki czemu wkładamy mniej wysiłku w pedałowanie. Osiągamy dzięki temu wyższe prędkości. Podczas dojazdu do pracy czy na uczelnię bez wątpienia docenimy ten aspekt. Ponadto zwyczajne e-bike’i (z silnikami o mocy do 250W i zapewniające prędkość do 25km/h) traktowane są jak tradycyjne rowery. Oznacza to, że możemy poruszać się na nich po jezdniach i po trasach rowerowych, zaparkujemy je w dowolnym miejscu, a rejestrowania i OC zwyczajnie unikniemy. W warunkach miejskich e-bike umożliwi nam wyprzedzanie samochodów i omijanie korków przy jednoczesnym zachowaniu ciszy (silniki elektryczne są praktyczne bezgłośne) i dbałości o ekologię (brak emisji spalin z racji korzystania z prądu). Po dotarciu do celu odepniemy baterię i zaniesiemy ją do domu lub biura, by podładować. Cena przejechania 100 kilometrów wynosi zaledwie złotówkę.
Rowery elektryczne doceniają już miliony osób w Europie. W ciągu 7 lat e-bike’i zdobyły 65% rynku europejskiego. W samym tylko 2016 roku w krajach Unii sprzedano niemal 2 miliony egzemplarzy, czyli o 350% więcej niż w 2012 roku. W takich krajach jak Austria, Szwajcaria, Holandia, Belgia, Niemcy czy Norwegia rowery elektryczne stanowią już niemal 30% wszystkich rowerów. Podobnie będzie w Polsce. Rosnący popyt sprawia, że producenci i dystrybutorzy wprowadzają do swej oferty coraz więcej modeli. Badania przeprowadzone przez TNS Polska w 2016 roku wykazały, że 74% Polaków wybrałoby e-bike zamiast roweru tradycyjnego, a 85% zdecydowałoby się na e-bike zamiast transportu publicznego. Zdaniem Polaków największymi plusami rowerów elektrycznych są: wygoda (nie trzeba czekać na autobus, unika się tłoku – tak stwierdziło 63% respondentów), ekologiczność (brak emisji spalin – istotne dla 61% badanych), zdrowie i kondycja (wciąż korzystamy z siły nóg, jednakże napęd wspomagany elektrycznie chroni przed ich przeciążeniem – jest to ważne dla 57% ankietowanych).
Rower ze wspomaganiem elektrycznym to taki, w którym silnik zasilany baterią litowo-jonową wspiera nas w przemieszczaniu się. Jest to znakomite rozwiązanie dla osób, które chciałyby pojechać dalej, a które nie mają takiej sprawności jak sportowiec. To świetna okazja do tego, by więcej czasu spędzać aktywnie – stwierdził Adam Goździcki, dyrektor sprzedaży i marketingu w firmie BMZ Poland.
W zdobywaniu uznania przez rowery elektryczne pomóc może rozwój baterii. Są one czymś więcej niż tylko magazynami energii. To właśnie baterie decydują o zasięgu naszego roweru, a także o jego maksymalnej prędkości i kosztach eksploatacji. Przy tym ich ceny stanowią bardzo dużą część ceny gotowego pojazdu. Popyt na baterie wciąż rośnie (o 25% rocznie), a wraz z liczbą wyprodukowanych ogniw spada ich cena (o około 5% rocznie). Zawdzięczamy to wzrastającemu rynkowi elektromobilności: autobusy i samochody elektryczne, hulajnogi, hoveboardy, e-bike’i, smartfony i smartwatche stają się coraz bardziej powszechne. Liczba rowerów elektrycznych sukcesywnie rośnie także w Polsce, podobnie jak dawniej miało to miejsce w krajach Europy Zachodniej.
Sektor rowerów elektrycznych ma największą dynamikę spośród wszystkich sektorów rynku rowerowego. W zeszłym roku sprzedało się w Polsce około 10 tys. rowerów elektrycznych. Natomiast u liderów rynku, takich jak Niemcy czy Holandia, sprzedaje się setki tysięcy takich rowerów rocznie – podsumował Adam Goździcki.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |