Umówmy się: w nowoczesnych budownictwie, czy w ogóle w mieszkaniu posiadającym sprawną instalację CO, kominek wolnostojący to zawsze fanaberia i tak zwany zbytek. Przecież tak naprawdę wcale go nam nie potrzeba, prawda? Czemu więc coraz więcej pyta o to, czy i jaki kominek do mieszkania w bloku w ogóle się nadaje? Co można doradzić w tej kwestii?
Jest wiele powodów, dla których ludzie chcą postawić sobie w tak czy inaczej ogrzewanym już mieszkaniu kominek lub piecyk wolnostojący. Przede wszystkim taka instalacja nadaje każdemu wnętrzu właściwy styl: nieco romantyczny, nieco nostalgiczny, a przede wszystkim zawsze kojarzący się z „bogatym” domem z prawdziwego zdarzenia. Przed kominkiem możesz położyć skórę niedźwiedzia, na kominku możesz podgrzać sobie obiad (wersja dla wielbicieli „naturalnej” kuchni), leżąc nieopodal kominka możesz się poprzytulać z drugą połówką lub pobawić z dziećmi. Kominek daje też ładne światełko i ciepło, które faktycznie grzeje nas od stóp do głów. Niektórzy lubią po prostu widok drewna i płonącego ognia.
Jednak nie do każdego mieszkania kominek pasuje. Jeśli masz malutkie M1 lub M2 z maluteńką, ślepą kuchnią lub jednym tylko pokoikiem i gdy kominka nie ma po prostu fizycznie gdzie postawić, nie warto w niego inwestować – lepiej już odłożyć fundusze i w przyszłości zainwestować w większe mieszkanie umożliwiające jego instalację. W małym lokalu o wiele lepiej po prostu sprawdzać się będzie grzejnik elektryczny. Kominek może być wówczas wręcz niebezpieczny – w małych pokojach łatwiej o zadymienie lub zapalenie się okolicznych, często uschniętych do granic możliwości mebli – a do tego opał kominkowy też przecież trzeba gdzieś trzymać! Jeżeli z kolei planujemy już kupić specjalny, niewielki kominek do mieszkania w bloku, upewnijmy się najpierw, czy mamy w nim w ogóle odpowiednie i w pełni drożne przewody kominowe, bowiem w nowoczesnym budownictwie bywa z tym naprawdę różnie.
Najoczywistszą lokalizacją dla małego, mieszkaniowego kominka są stare kamienice, posiadające jeszcze przewody i szyby kominowe, pozostałości po piecach kaflowych. Wówczas wstawianie kominka jest szybkie i proste: wystarczy podpiąć się pod to, co już istnieje. Stare budynki tego typu mają też często grube ściany i drewniane okna, przez co trudno jest je ogrzać tylko energią elektryczną. W dodatku pokoje w kamienicach są z reguły na tyle przestronne, że nawet na większy kominek czy piecyk bez trudu znajdzie się w nich miejsce. Łącznie z drewnem do palenia.
Gdy jednak jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami klasycznego mieszkanka w bloku, które ma na tyle dużą powierzchnię, że i na kominek, i opał znajdziemy w nim jakieś miejsce, musimy najpierw przygotować grunt pod budowę. Jeśli nie ma komina, być może odpowiednie przewody da się wykuć, lub w pewien sposób skorzystać z istniejących kanałów wentylacyjnych. Zatem naszym pierwszym krokiem powinno być zamówienie wizyty kominiarza, który obejrzy nasz lokal pod tym właśnie kątem. Jeśli wszystko się uda i dostaniemy stosowne dokumenty na instalację kominka, możemy przystąpić do wyboru konkretnego modelu. Mimo wszystko godne polecenia są tu kominki niewielkie, kompaktowe – takie jak ten ze strony https://kratki.pl/pl/produkt/biokominek-misa-czarny_biomisa. Mieszkanie to zawsze tylko mieszkanie, nigdy nie wiesz, czy z czasem nie będziesz potrzebował w nim więcej miejsca, warto więc o to zadbać z wyprzedzeniem. A zamiast trzymać w domu polana drewna czy brykiety, palimy w takim kominku dodatkowo zajmującą o wiele mniej miejsca biomasą w płynie, to także rozwiązanie ekologiczne, dzięki któremu nie będziemy mieć w całym mieszkaniu typowego zapachu ogniska. Kominki takie mają również bezpieczny pojemnik z wkładem absorbującym, który pozwala na znaczne zmniejszenie zużycia paliwa, ale przede wszystkim wyklucza ryzyko jego rozlania się po podłodze.
Podsumowując: kominek do mieszkania to całkiem dobry pomysł, o ile tylko wybierzemy go z głową i dobrze zastanowimy się nad miejscem, w którym ma on stać, najlepiej z dala od okien, szaf, łóżek czy innych urządzeń grzewczych. Taki stylowy piecyk nie tylko dogrzeje nam pokój w najchłodniejsze dni, ale także uprzyjemni każde przyjęcie, każdą rodzinną kolację, czy po prostu chwile spędzane w fotelu, na jakże należącym nam się czasem odpoczynku.
REKLAMA |
REKLAMA |