Jak to się wszystko się zmienia.
Witam was wszystkich po długiej mojej nie obecności.
Życie idzie do przodu a prąd płynie.
Jakiś czas temu zmieniłem pracę, a dokładnie pod koniec maja b.r. Firma wuja się rozpadła i nic innego nie zostało jak szukanie czegoś nowego.
Wszystko zaczęło się od wygrania przetargu na wykonanie instalacji na nowo powstałym zamkniętym osiedlu. Pracy full, wystarczy mieć chęć do pracy :] . Zarobek też spory więc nie było na co narzekać. Wujo wziął spory kredyt na nowy sprzęt i żeby mieć za co pracownikom płacić. Przetarg był pod koniec września więc dopięciu wszystkich spraw można było brać się do dzieła, ale było jedno ,, ale''. Deweloper przesuwał przekazanie kluczy do domów. A to go nie ma w kraju, a to nie ma czasu. Zawszy było coś. Tak minęła połowa października a my siedzimy jak słup w szczerym polu. W końcu 28 października dostaliśmy klucza i pojechaliśmy całą ekipą na miejsce. Po przyjeździe zamurowało nas. Żaden z domów nie był dokończony w każdym coś brakował, a to okno,a to drzwi. Normalnie masakra. Nikogo na tym osiedlu nie było nawet ochroniarza. Wszyscy lekko zdezorientowani o co chodzi. Postanowiliśmy z wujem pojechać do siedziby owego dewelopera i tu kolejny szok. Ochroniarz oznajmia nam,że tydzień wcześniej wyprowadzili się i nie wiadomo gdzie jest nowe biuro. Z rozmowy telefonicznej z przedstawicielem dewelopera dowiedzieliśmy się że całą firmę przenieśli do Bielska-Białej i teraz tylko tam można próbować coś załatwić. Tak zrobił się koniec listopada a my nic nie zrobiliśmy w dalszym ciągu. W końcu pojawiła się iskierka nadziei że ruszymy się z robotą. Pojawił się członek zarządu firmy i że na dniach będzie można działać. Tak też się stało. Ekipa podzieliła się na mniejsze zespoły i praca ruszyła. Do świąt mieliśmy ukończone 5 domów w całości i 2 zaczęte, więc nie źle. Po nowym roku zaczęły się problemy. Pojawił się nowy inspektor nadzoru budowlanego i stwierdził, że wszystkie domy nadają się tylko do rozbiórki nic więcej. Za dwa dni pojawił się znowu z kolegami i powiedział że przerywa pracę na tej inwestycji. Materiały z jakich zostały wykonane domy były fatalnej jakości i po pewnym nie długim czasie zaczęły by pękać.Do naszych prac nie miał zastrzeżeń. W połowie stycznia dostaliśmy kopię aktu upadłościowego i wezwanie do stawienia się na spotkanie z adwokatem. Wujo zrobił zebranie i powiedział: - ,, Przykro mi to mówić ale deweloper upadł i nie dostaniem ani grosz za to co zrobiliśmy. Jak macie okazje to szukajcie czegoś nowego do roboty. Zaległe wypłaty dostaniecie jak najszybciej, będę domagał się kasy z funduszu gwarancyjnego. Przepraszam i dziękuję wam za te lata wspólnie przepracowane'' . 27 stycznia wszystko się skończyło i zostały tylko świadectwa pracy.
Bezrobocie.
W urzędzie pracy zarejestrowałem się następnego dnia i szybko tego pożałowałem. Pani w pośrednictwie pracy stwierdziła że moje wykształcenie jest dobre żeby być przedstawicielem handlowym zupek dla dzieci, a doświadczenie jest małe w tej branży. Myślałem że spadnę z krzesła. podałem jej swoje wymagania to stwierdziła, że są za wysokie i mam sam szukać bo tu nie mają nic takiego co bym chciał. Tak posiedziałem do 28 maj.
Nowa praca.
Nową pracę znalazłem przypadkiem w mapach Google szukając pewnego adresu. Zadzwoniłem, zapytałem, później spotkałem się z właścicielem i tak pracuje .
Pozdrawiam.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |
Projektanci sieci ... Pomocna dłoń w problemach związanych z projektowanie nowych i modernizowaniem istniejących sieci ... |
Neuroinformatyka Grupa dla wszystkich zainteresowanych wykorzystaniem metod pomiarów, analizy i modelowania pochodzących z ... |
PHP PHP: problemy,porady,ciekawe rozwiązania |
Zasilacze laboratoryjne Zapraszam wszystkich elektroników tych zaawansowanych i początkujących do grupy, gdzie poruszane będą ... |
REKLAMA |