Elektroenergetyka jest sektorem szczególnie negatywnie oddziałującym na środowisko. Są to przede wszystkim emisje zanieczyszczeń - gazów i pyłów do atmosfery. Dodatkowo, ponieważ wielkie elektrownie budowane były z dala od siedzib ludzkich, problemem mającym wpływ na środowisko naturalne stało się ciepło wytwarzane przy okazji procesu generacji energii, które mogłoby być korzyścią i produktem, który można byłoby sprzedać - np. mogłoby służyć do ogrzewania mieszkań, a tak staje się odpadem i w różny sposób musi zostać oddane do otoczenia. Do tego dochodzi jeszcze degradacja krajobrazu związana zarówno z pozyskaniem niektórych paliw kopalnych, np. węgla brunatnego, jak również z budową wielkich elektrowni oraz wielkich linii przesyłowych. Wielu ludzi uświadamia sobie powolne, ale również nieuchronne wyczerpywanie się dostępnych zasobów paliw kopalnych, możliwych do wydobycia lub wykorzystania przy ekonomicznie uzasadnionych kosztach.
Parlament Europejski zatwierdził pakiet ustaw, nazywanych pakietem klimatycznym, tzw. pakiet 3 razy 20. Celem jest zmuszenie krajów UE do „zielonej rewolucji” w przemyśle i energetyce, która będzie oznaczać odejście od wysokoemisyjnego węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii oraz dążenie do oszczędzania energii.
Pakiet ten podaje cele, które powinny zostać zrealizowane do 2020 r.:
W tym celu uboższe kraje otrzymały unijną pomoc w postaci bezpłatnych uprawnień do emisji, w 2013 r. elektrownie dostaną 70% uprawnień bezpłatnie. Jednak później, z roku na rok, będą musiały kupować ich coraz więcej.
Po 1990 r. Polska częściowo ograniczyła emisję gazów cieplarnianych, ponieważ po upadku komunizmu upadło wiele przedsiębiorstw przemysłu ciężkiego.
W 2009 r. Rada Europejska rozszerzyła projekcję celu emisyjnego UE poza 2020 r., ogłaszając nową redukcję emisji gazów cieplarnianych pochodzących z gospodarek narodowych do 2050 r. na poziomie nie niższym niż 80% w porównaniu z 1990 r. Dla sektora elektroenergetyki oznacza to konieczność redukcji o 95-100% [2],
9 marca 2012 r. w Brukseli odbyło się posiedzenie Rady Unii Europejskiej do spraw środowiska. Planowano, aby na nim zadecydować o przyjęciu długoterminowej polityki klimatyczno-ener- getycznej wyznaczającej cele redukcji emisji CO2 na lata 2030, 2040 i 2050, opublikowane w ubiegłym roku w postaci Mapy Drogowej 2050. Proponowane przez Komisję Europejską cele, zmierzające do obniżenia emisji CO2 w 2030 r. o 40%, w 2040 r.
o 60% i w 2050 r. o 80%, niezwykle silnie wpłynęłyby na unijną gospodarkę [4],
Polityka klimatyczna UE, dotycząca dekarbonizacj i, niesie niej edna- kowe konsekwencje dla sektora energetycznego w różnych państwach członkowskich. Oceniając skutki unijnej polityki klimatycznej, trzeba uznać, że już w obecnym kształcie niesie ona poważne zagrożenia dla polskiej energetyki, gospodarki i poziomu życia mieszkańców. Najdotkliwiej skutki unijnej polityki klimatycznej będą odczuwać kraje, które wykorzystują w energetyce paliwa węglowe oraz te, w których energochłonne gałęzie gospodarki odgrywają dużą rolę.
W analizach Komisji Europejskiej brakuje szczegółowych informacji, jakie wydatki poniosą poszczególne państwa w związku z koniecznością tak drastycznej redukcji emisji CO2 orazjakie podmioty będą na tym zarabiać i odniosą określone korzyści [4],
Gospodarka unijna, która stanowi istotny element rynku światowego, odpowiadajedynie za ok. 10% globalnych emisji CO2. Oznacza to, że nawet całkowita eliminacja jego emisji w krajach Unii nie będzie miała większego wpływu na zmiany klimatu. Jeżeli rzeczywistym celem działań prowadzonych przez Komisję Europejską jest walka z globalnym ociepleniem, to podstawowym rozwiązaniem powinno być współdziałanie z pozostałymi uczestnikami rynku światowego, w tym przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi, Chinami, Indiami, Rosją i Brazylią. Bez globalnego porozumienia w zakresie walki ze zmianami klimatycznymi dobrowolne podejmowanie decyzji skutkowałoby obniżeniem konkurencyjności własnej gospodarki.
Kraje rozwijające się, takie jak Indie i Chiny w najbliższych latach będą zwiększać emisję CO2. Dekarbonizacja oznacza znacząco mniejsze zużycie węgla niż obecnie, a to przekłada się na zamykanie kopalń oraz zwalnianie ludzi. Ponadto polityka znaczącej redukcji emisji CO2 spowoduje podrożenie energii elektrycznej, a konsekwencją tego może być przenoszenie produkcji zakładów charakteryzujących się wysoką energochłonnością do krajów poza UE, które nie będą realizowały polityki takiego restrykcyjnego ograniczania dwutlenku węgla.
Według Komisji Europejskiej, podstawowymi motywacjami formułowania długoterminowej polityki klimatycznej mają być: walka ze zmianami klimatu, zwiększenie niezależności energetycznej Unii (akurat Polska w tym aspekcie wypada bardzo korzystnie na tle innych krajów, a polityka dekarbonizacji mogłaby przyczynić się do zmniejszenia obecnego poziomu niezależności energetycznej) oraz rozwijanie nowych technologii [4],
Stosowanie różnych technologii prowadzących do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych oraz innego negatywnego oddziaływania na środowisko, które wymagają prowadzenia nowych inwestycji, pociągających za sobą określone koszty, w konsekwencji prowadzi do wzrostu cen energii dla odbiorców końcowych, którzy docelowo są jedynym źródłem finansowania sektora elektroenergetycznego.
Wzrost cen energii przekłada się na ograniczenie rozwoju gospodarczego, wzrost ubóstwa energetycznego, może nawet prowadzić do wykluczenia energetycznego. Czyste otoczenie nie jest korzyścią dla człowieka pozbawionego energii elektrycznej, chociaż ta teza może być dyskusyjna. Zatem należy poszukiwać optymalnych rozwiązań pod względem minimalizowania niekorzystnego oddziaływania sektora elektroenergetycznego na środowisko przy racjonalnie uzasadnionych kosztach społecznych.
Główny strumień antropogennych gazów cieplarnianych powstaje w wyniku spalania paliw kopalnych (gazowych, ciekłych i stałych) i zawiera dwutlenek węgla (CO2), parę wodną (H20), azot cząsteczkowy (N2), nadmiarowy tlen cząsteczkowy (02) oraz liczne zanieczyszczenia, m.in. dwutlenek siarki (S02), tlenki azotu (NOx), tlenek węgla (CO), węglowodory i wiele innych.
Niebagatelnajest odpowiedź na pytanie, czy istnieją jednoznaczne naukowe dowody, że antropogenny CO2 wpływa na zmiany klimatyczne, czyli czy cywilizacja zmienia klimat naszej planety? Zdaniem niektórych naukowców, globalne zmiany klimatu wywołane są czynnikami naturalnymi (astronomicznymi, geofizycznymi), a udział antropogennego CO2 stanowi zaledwie ok. 2% wszystkich gazów cieplarnianych. Poszukiwanie odpowiedzi na takie pytania niejest częściątego artykułu.
Według niektórych naukowców występujące od ok. 200 lat ocieplanie się klimatu Ziemi, topnienie lodów w okolicach podbiegunowych, wzrost poziomu wód oceanów i bardzo groźne w skutkach anomalie pogodowe, przyczyniają się do lokalnych katastrof ekologicznych i niszczą gospodarkę oraz infrastrukturę. Z faktu, że takie zjawiska są obserwowane nie wynika natomiast, że za wszystko odpowiedzialne jest nasilanie się efektu cieplarnianego, a szczególnie wzrost stężenia jednego tylko z atmosferycznych gazów cieplarnianych - CO2. Niektóre badania pokazują, że brak jest korelacji pomiędzy temperaturą atmosfery a stężeniem CO2 w atmosferze [10],
Inni badacze twierdzą, że emisja CO2 ma wpływ na klimat i obecny bardzo wysoki poziom tej emisji odroczy następną epokę lodowcową.
Wypada zatem zauważyć, że w ocenie przyczyn zjawiska globalnego ocieplenia zdania naukowców różnią się. Niektórzy z nich uważają, że celem ograniczenia emisji CO2 jest aktywizacja gospodarcza oraz podjęcie działań prowadzących do uniezależniania się od importu paliw, ponieważ bardzo łatwo jest zaburzyć ten proces. W przypadku ograniczania emisji CO2 chodzi o uruchomienie zasobów lokalnych, rozproszonych, oraz zbudowanie sieci, która umożliwi zintegrowanie takich zasobów.
Walka z emisją CO2, niezależnie od tego, czy ten gaz powoduje zmiany klimatyczne, czy też nie, niesie za sobą inne korzyści. Okazuje się, że społeczeństwo jest gotowe do realizacji pewnych zadań, nawet kosztem własnych wyrzeczeń. Taka postawa może przyczyniać się do rozwoju społeczeństwa, zmniejszania bezrobocia. W konsekwencji zysk z takich działań wraca do społeczeństwa.
W niektórych krajach coraz częściej zwraca się uwagę na negatywny wpływ nowych technologii na środowisko. Przykładowo, turbiny wiatrowe oprócz powodowania śmierci ptaków, niszczenia dzikiej przyrody (zwłaszcza siedlisk oraz środowiska ptaków i nietoperzy), również powodują migotanie cieni, emitują hałas, wibracje, szum niskoczęstotliwościowy i infradźwięki (częstotliwość od
2 do 20 Hz), które - nie będąc słyszane przez człowieka - wg niektórych badań mogą szkodliwie oddziaływać (monotonny szum) na psychikę człowieka (poziom infradźwiękówjest zazwyczaj o 20 dB wyższy niż poziom hałasu).
Na podstawie zespołu powtarzających się objawów, dr Nina Pier- pont w USA wyodrębniła nową jednostkę chorobową - syndrom turbiny wiatrowej (wind turbine syndrome) - charakteryzującą się: zaburzeniami snu, bólami i zawrotami głowy, szumem lub uciskiem w uszach, różnego rodzaju zawrotami głowy, nudnościami, pogorszeniem ostrości widzenia, tachykardią (szybkim biciem serca), rozdrażnieniem, problemami z koncentracją i pamięcią, epizodami paniki, które są związane z doznaniem wewnętrznego pulsowania lub drżenia w ciągu dnia oraz w czasie snu. Symptomy syndromu są jednakowe u wszystkich ludzi, występują u osób, które żyją w pobliżu turbin wiatrowych i ustępują samoistnie, kiedy ludzie oddalają się od turbin [8, 9].
Infradźwięki charakteryzują się długą falą elektromagnetyczną i dlatego są bardzo słabo tłumione. W przypadku turbin wiatrowych, znajdujących się w morzu, generowane infradźwięki zakłócają radary marynarki wojennej, powodują podwodny hałas i wibracje. Dodatkowo przyczyniają się do powstawania aerozoli.
Podkreślanie ekologiczności farm wiatrowych często wiąże się z brakiem świadomości dotyczącej sposobu pracy takich jednostek. Turbiny wiatrowe charakteryzują się niestabilnym poziomem wytwarzanej mocy w związku z tym, aby odbiorcom energii zapewnić niezawodność dostaw konieczna jest praca rezerwy mocy. Polega to na tym, że zazwyczaj równolegle z farmą wiatrową pracuje elektrownia węglowa, przy całymjej negatywnym wpływie na środowisko, jednak wytworzonej przez siebie energii elektrycznej nie oddaje do sieci, tylko jest ona marnowana. Rezerwa mocy nie jest przeznaczo- najedynie jako zabezpieczenie zmienności mocy generowanej przez turbiny wiatrowe, tylko jej odpowiednia wielkość jest warunkiem poprawnego funkcjonowania systemu elektroenergetycznego. Zatem, jeżeli w krajowym systemie elektroenergetycznym procentowy udział generacji wiatrowej jest niewielki, to dodatkowa rezerwa mocy na pokrycie niestabilnej pracy takich źródeł wytwórczych w stosunku do mocy farm wiatrowych może być niewielka. Jednak wraz ze wzrostem udziału mocy generowanej przez turbiny wiatrowe, rezerwa mocy musi być większa, ponieważ większa część energii w całym systemie elektroenergetycznym będzie wytwarzana w źródłach niespokojnych, nieprzewidywalnych i charakteryzujących się dużą zmiennością.
Ogniwa fotowoltaiczne PV (photovoltaic) wykorzystują energię słoneczną. Zazwyczaj jest to odpowiedni laminat znajdujący się w obudowie zapewniającej ochronę przed warunkami atmosferycznymi. Czas życia takich ogniw fotowoltaicznych zwykle wynosi 25 lat lub nawet więcej. Jednak czas eksploatacyjny może być krótszy ze względu na to, że po ok. 10-15 latach może matowieć szkło i zmniejsza się wydajność ogniwa. Czynnikiem odpowiedzialnym za matowienie szkła jest zanieczyszczenie atmosfery, a szczególnie obecne tam związki fluoru. Głównymi podmiotami dostarczającymi fluor do środowiska są m.in. huty aluminium. Fluor jest toksycznym odpadem przy produkcji aluminium. Aby zapobiec emisji fluoru do atmosfery, lepiej jest zbierać puszki aluminiowe niż produkować aluminium z rud boksytu.
Promowane elektrownie wodne małej mocy utrudniają migrację ryb. Dlatego też stosowane są tam specjalne przepławki dla ryb,jed- nak zdaniem niektórych badaczy ich przydatnośćjest bardzo wątpliwa. W przypadku małych elektrowni wodnych czasami spiętrza się wodę powyżej elektrowni tak, aby nie wytwarzać stale takiej samej ilości energii, tylko abyj ak najwięcej energii wytwarzać w godzinach szczytowego obciążenia, ponieważ wtedy wyprodukowaną energię można sprzedać po najwyższych cenach. Takie działania, maksymalizujące zysk inwestora, z drugiej strony przekładają się na zaburzanie nurtu rzeki. Dodatkowo w przypadku spiętrzenia wody powstaje zbiornik, w którym woda zamula się i który również oddziałuje na najbliższe otoczenie. W niektórych małych elektrowniach wodnych, jeżeli popyt na energię jest znikomy i nie można jej oddać do sieci (np. w niektórych układach autonomicznych, odseparowanych od sieci), stosuje się odpowiednie rezystory do rozpraszania nadmiaru wyprodukowanej energii. Jest to wprawdzie marnowanie tej energii, ale koszty paliwa w tym przypadku są znikome. Nie jest to zatem strata z ekonomicznego punktu widzenia.
Obecnie promuje się samochody elektryczne. Niewątpliwą zaletą takich pojazdów, z punktu widzenia ochrony środowiska, jest możliwość redukcji emisji zanieczyszczeń przez sektor transportu. Energia elektryczna potrzebna do napędu takich samochodów wytwarzana byłaby przez samych klientów w przyjaznych środowisku odnawialnych źródłach energii albo w wielkich elektrowniach, w których dużo łatwiej można kontrolować poziom emitowanych zanieczyszczeń niż w milionach samochodów, z których niektóre mogłyby mieć, np. uszkodzony katalizator spalin.
Odbiorcy energii nie pobierają stale takiej samej ilości energii. Popyt jest różny w różnych godzinach doby. Wynika on z rytmu życia ludzi oraz ich nawyków. Aby jednak odbiorcy mogli pobrać taką ilość energii,jaką potrzebują, taka sama ilość energii musi być w tym samym momencie wprowadzona do sieci. Sumaryczny pobór energii przez odbiorców można pogrupować w zależności od poziomu tego zużycia. Wyróżnia się zatem: szczyt przedpołudniowy, popołudniowy i resztę doby. W okresie zwanym resztą doby można wyróżnić: dolinę popołudniowąoraz dolinę nocną.
Jeżeli występuje zmienne w czasie zapotrzebowanie na energię elektryczną, musi również występować zmienny poziom generowania energii w elektrowniach i wprowadzania jej do sieci. Jednak elektrownie najefektywniej pracują wytwarzając mniej więcej taką samą ilość energii w czasie. Jednak zmienność poboru wymusza stosowanie metod dysponowania elektrowniami i określania, jaką ilość energii mająaktualnie wytwarzać.
Dobowy pobór mocy [MW] w KSE dla 17 stycznia 2011r.z zaznaczonymi trzema strefami czasowymi |
Stosuje się podział elektrowni w zależności od tego, jakie zapotrzebowanie będą pokrywały:
|
REKLAMA |
REKLAMA |