Niedawno krajowe media ogłosiły informację o innowacyjnym i ambitnym planie wicepremiera M. Morawieckiego, przewidującym wyposażenie, co najmniej miliona samochodów w napędy elektryczne, zasilane z baterii akumulatorów. Akumulatory będą ładowane z krajowej sieci elektroenergetycznej. Program ma zostać wdrożony w ciągu najbliższych kilku lat.
Poniżej podjęto próbę analizy efektywności ekonomicznej i ekologicznej tego przedsięwzięcia, opartą na szacunkowych obliczeniach przykładowych. Uproszczona analiza, która ma charakter poglądowy, przyjmuje pewne założenia upraszczające oraz nie uwzględnia niektórych czynników, jak emisja innych odpadów, oprócz CO2.
Silniki spalinowe stosowane w napędach samochodów mają pewne niedoskonałości. W pewnych warunkach silniki te zużywają znacznie więcej paliwa niż w czasie normalnej, płynnej jazdy. Dzieje się to w następujących przypadkach:
Konstruktorzy współczesnych napędów starali się wyeliminować te wady, stosując do napędu samochodów równolegle silnik spalinowy oraz silnik elektryczny. Jest to tzw. napęd hybrydowy. Silnik elektryczny jest wykorzystywany w tych przypadkach, w których silnik spalinowy zużywa dużo paliwa. Dzieje się to w czasie rozruchów i rozpędzania pojazdu. Jednocześnie silnik spalinowy jest podgrzewany, aby w czasie przejścia do płynnej jazdy z napędem spalinowym nie występowało wyższe zużycie paliwa zimnego silnika.
Silnik elektryczny samochodu jest zasilany z baterii akumulatorów. Sprawność energetyczna napędu z użyciem silnika elektrycznego jest bardzo wysoka. Napęd elektryczny ma również inne zalety. Mianowicie potrafi odzyskiwać energię zużywaną na hamowanie. Energia hamowania jest wykorzystana do ładowania akumulatorów; gdyż przy hamowaniu następuje przełączenie pracy silnika na pracę prądnicową i następuje ładowanie baterii. W silnikach spalinowych energia hamowania jest tracona bezpowrotnie przy zamianie na ciepło tarcia w tarczach czy bębnach hamulcowych.
Samochody osobowe z napędem hybrydowym mogą w ruchu miejskim osiągać znaczne zmniejszenie zużycia paliwa, dzięki odzyskiwaniu energii przy hamowaniu i braku dużego zużycia przy rozpędzaniu pojazdu. Pokazano, na podstawie obserwacji własnych, korzyści ze stosowania napędu hybrydowego w samochodzie osobowym o mocy 60 kW. Przy stosowaniu napędu hybrydowego w ruchu miejskim zużycie benzyny przez samochód wyniosło ok. 4,5 litra na 100 km, podczas gdy w tych samych warunkach jazdy, przy wykorzystaniu tylko napędu spalinowego, zużycie wyniosło ok. 7 litrów paliwa. W czasie płynnej jazdy długodystansowej zużycie paliwa przy obu rodzajach napędu (hybrydowym i spalinowym) wynosiło ok. 6 litrów na 100 km. Na podstawie przytoczonych wyników prób nasuwa się wniosek, że napędy hybrydowe są szczególnie efektywne w ruchu przerywanym, co ma miejsce w warunkach miejskich. Konstruktorzy napędów poszli o krok dalej i zadali pytanie: Jeżeli napęd elektryczny jest tak oszczędny, to dlaczego nie należy stosować go jako jedynego napędu samochodu, bez łączenia z silnikiem spalinowym? Odpowiedź jest trochę skomplikowana i zagadnienie należy rozpatrywać dokładnie, uwzględniając warunki krajowa. W rozważaniach przyjęto założenie, aby w ciągu kilku lat wyprodukować i wdrożyć napędy elektryczne do miliona samochodów.
Problem napędu elektrycznego jest problemem kompleksowym, ściśle związanym z problemem produkcji i przesyłu energii elektrycznej w KSE (krajowym systemie elektroenergetycznym). Aby zilustrować liczbowa całe zagadnienie, należy przyjąć, np. że mamy do czynienia z milionem samochodów. Samochody te poruszają się w ruchu miejskim, głównie jest to: komunikacja autobusowa, samochody dostawcze oraz samochody osobowa. Każdy z samochodów w ciągu dnia przebywa średnio 100 km. Przyjęto, że średnio każdy z tych samochodów zużywa energię elektryczną równoważną energii wytworzonej z 10 litrów paliwa w silniku spalinowym (na 100 km), co odpowiada w przybliżeniu 40 kWh energii elektrycznej na dobę, po uwzględnieniu sprawności silników spalinowych rzędu 40%.
Energia elektryczna zawarta w bateriach akumulatorów samochodu, zużyta w czasie jazdy musi być uzupełniona przez ładowanie baterii. Ładowanie akumulatorów jednego samochodu, przy wykorzystaniu elektrycznych instalacji domowych, wymagałoby poboru prądu ok. 25 A przez 8 godzin, uwzględniając sprawność procesu ładowania. Dla umożliwienia ładowania należałoby zwiększyć przekroje przewodów zasilania każdej jednofazowej instalacji domowej z 2,5-4 mm2 na przekroje rzędu 10-15 mm2. Przyjmując, że można ładować wiele baterii jednocześnie oraz że część instalacji (szczególnie w mieszkaniach miejskich) jest jednofazowa, prowadziłoby to do niedopuszczalnego przeciążenia instalacji i sieci.
Należałoby odpowiednio zwiększyć przekroje linii zasilających oraz moce transformatorów w stacjach elektroenergetycznych. Aby uniknąć dużych nakładów na przebudowę sieci, celowe byłoby budowanie specjalnych stacji ładowania kilkunastu (kilkudziesięciu) baterii. Problem potrzeby produkcji dodatkowej ilości energii elektrycznej dla celów ładowania zostanie omówiony oddzielnie.
Kraje stosujące już napędy elektryczne poszły inną drogą. Zorganizowały sieć stacji, w których można wymienić rozładowane akumulatory na naładowane. W tych stacjach można również ładować akumulatory. Należy zwrócić uwagę, że rozmieszczenie geograficzne stacji wymiany akumulatorów nie gwarantuje, że bateria akumulatorów w samochodzie może być całkowicie rozładowana. Często trzeba wymieniać baterię wcześniej, gdy jeszcze nie jest do końca rozładowana, ponieważ odległość do następnej stacji jest zbyt duża w stosunku do bieżącego zapasu energii w baterii. O ile wiem, w stacjach aktualnie nie mierzy się pozostałości energii nie do końca rozładowanej pozostawianej baterii, więc pozostałość tę należy zaliczyć do strat. Należy zauważyć, że samochody z napędem elektrycznym wdrażają kraje wytwarzające energię elektryczną z dużym udziałem elektrowni o niskiej emisyjności (np. jądrowe, wodne). Wracając do zapotrzebowania energii do ładowania baterii z miliona samochodów, należy zabezpieczyć wytwarzanie w elektrowniach dodatkowej mocy rzędu 6000 MW. Stanowi to ok. 20% mocy szczytowej istniejących elektrowni w kraju. Wprawdzie, w celu wyrównania obciążenia systemu elektroenergetycznego, należy przeprowadzać ładowania w okresie nocnej doliny obciążenia, wykorzystując nocne rezerwy produkcyjne w elektrowniach, to prawdopodobnie nie da się uniknąć budowy nowych elektrowni, o mocy co najmniej 3000 MW (czyli kilku elektrowni wielkości Pątnowa).
Zdecydowana większość krajowych elektrowni (ponad 80%) pracuje na paliwie węglowym. Dla ujednolicenia rozważań przyjmijmy, że są to elektrownie na węgiel kamienny. Dla wyprodukowania 1 kWh energii elektrycznej elektrownia zużywa ok. 0,3 kg węgla kamiennego. Można łatwo obliczyć, ile węgła dodatkowo spalą krajowe elektrownie w czasie 8 godzin do ładowania baterii miliona samochodów. Wynik obliczeń daje dodatkowe spalanie 14 400 ton węgla w ciągu doby, uwzględniając sprawność ładowania.
Przyjęto, że ruch samochodów nie trwa codziennie, a np. 300 dni w roku. W takim przypadku elektrownie spalą dodatkowo 4,2 min ton węgla rocznie do wyprodukowania energii elektrycznej potrzebnej do ładowania baterii akumulatorów; Należałoby przy wdrażaniu napędów elektrycznych wspomnieć o możliwości ładowania baterii akumulatorów ze źródeł fotowoltaicznych, zainstalowanych na pojazdach. Średnio z 1 m2 ogniwa uzyskuje się ok. 0,15 kW mocy, co przy 10-godzinnej ekspozycji na promieniowanie słoneczne daje energię 1,5 kWh/nr w ciągu doby. Przyjmując, że autobus ma możliwość instalacji 15 m2 ogniw, można z tych ogniw uzyskać 22,5 kWh energii w ciągu doby. W obliczeniach przyjęto średnie dobowe zapotrzebowanie energii 40 kWh na pojazd.
W przypadku autobusów to zapotrzebowanie będzie co najmniej dwukrotnie większe. Można więc oszacować, że z fotoogniw można uzupełnić ok. 25% zapotrzebowania na energię elektryczną autobusu. W przypadku samochodów osobowych z uwagi na mniejszą powierzchnię umożliwiającą instalację fotoogniw, udział tej energii w całkowitym zapotrzebowaniu będzie znacznie niższy. Należy odnotować, że cena energii z fotoogniw jest znacznie wyższa w porównaniu z energią pochodzącą z sieci KSE.
Spalenie 1 kg węgla powoduje powstanie ok. 3,6 kg dwutlenku węgla (CO,), nie licząc związków siarki, pyłów i popiołów oraz innych zanieczyszczeń. Spalanie 1 litra paliwa płynnego daje ok. 2,6 kg CO,. Milion samochodów przy założeniach przyjętych wyżej spaliłyby 3 mld litrów paliwa płynnego rocznie, co spowodowałoby emisję 7,8 min ton CO,. Po zastąpieniu napędów spalinowych elektrycznymi, zasilanymi z baterii akumulatorów ładowanych energią elektryczną z elektrowni cieplnych, po spaleniu 4,3 min ton węgla, nastąpiłaby emisja 15,5 min ton CO,. Wzrost emisji CO, przy przejściu na napęd elektryczny wyniósłby ok. 7,7 min ton. Nie rozważano problemu opłat (kar) za emisję CO,. Taki wzrost emisji przekreśla całkowicie argumentację o ekologiczności takiego przedsięwzięcia. Oczywiście w przypadku krajów produkujących energię elektryczną w elektrowniach na paliwo płynne lub gazowe emisja jest w przybliżeniu równoważna emisji silników spalinowych. Natomiast w przypadku produkcji energii elektrycznej w elektrowniach wodnych, jądrowych lub innych elektrowniach bezemisyjnych, efekt ekologiczny zmniejszenia emisji gazów jest bezsporny. W przypadku zastosowania ładowania baterii akumulatorów w części pojazdów (o dużej powierzchni dachu) z fotoogniw; można byłoby ograniczyć nieco emisję CO, (rzędu 10%) z jednoczesnym wzrostem ceny całkowitej energii ładowania baterii.
Przyjęto cenę energii elektrycznej brutto z uwzględnieniem: wytwarzania, przesyłu i rozdziału oraz niższe koszty wytwarzania w dolinie nocnej w wysokości 16 zł/kWh. Koszt energii elektrycznej do zasilania napędów elektrycznych miliona samochodów w tych warunkach w ciągu roku wyniesie 14,2 mld zł. Do tego należy doliczyć udziały roczne wynikające z poniższych czynników:
Przyjmując szacunkową cenę paliwa płynnego 4,2 zł/litr oraz zużycie roczne przez milion samochodów w ilości 3 mld litrów, koszt energii do napędu miliona samochodów z napędem benzynowym wynosi 12,6 mld zł/rok. Z tych szacunków wynika, że koszt energii elektrycznej do ładowania akumulatorów samochodowych jest wyższy, co najmniej o 25% w porównaniu z kosztami paliw płynnych i napędzie spalinowym.
Stosowanie napędów elektrycznych samochodów z ładowaniem baterii akumulatorów energią pochodzącą z KSE w ogólnym przypadku ma następujące zalety:
Wady napędów elektrycznych z ładowaniem baterii energią pochodzącą z KSE, na podstawcie obliczeń przykładowych, to m.in.:
Nie prowadzono rozważań dotyczących emisji innych związków, w tym siarki i pyłów. Przyjęto, że te czynniki są eliminowane w procesie odsiarczania i odpylania. Nie uwzględniono również kosztów (opłat, kar) wynikających z emisji gazów oraz popiołów. Po uwzględnieniu tych czynników efektywność stosowania napędów elektrycznych będzie jeszcze bardziej obniżona. Należy również odnotować potrzebę rozbudowy KSE o nowe moce wytwórcze (nie mniej niż 3000 MW) oraz odpowiednią rozbudowę sieci.
Reasumując, decyzja o wprowadzeniu do ruchu miliona samochodów z napędem elektrycznym w naszym kraju, przy aktualnych technologiach produkcji energii elektrycznej, jest przedsięwzięciem nieefektywnym ze względów zarówno ekonomicznych jak i ekologicznych, jest więc niecelowa. Mówiąc ostrzej - jest przedsięwzięciem szkodliwym. Nastąpi dodatkowa emisja rzędu 7,7 min ton CO, w ciągu roku, co jest szkodliwie ekologicznie i spowoduje wzrost opłat emisyjnych. Należy zauważyć, że bezmyślne przenoszenie zagranicznych rozwiązań do warunków krajowych często przynosi szkody zamiast korzyści.
Przed wdrożeniem tego programu należałoby uruchomić i zrealizować krajowy program zmniejszenia emisji CO, z elektrowni węglowych poniżej poziomu generowanego w silnikach spalinowych. Pojawiają się doniesienia o jednostkowych próbach spalania gazu po gazyfikacji węgla lub odprowadzania dwutlenku węgla ze spalin w celu jego wykorzystania w innych procesach chemicznych (np. produkcji metanolu lub mocznika) lub po prostu bezpiecznego magazynowania do ewentualnego wykorzystania w przyszłości.
REKLAMA |
REKLAMA |