Słońce jest dla nas najważniejszym źródłem energii. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to właśnie Słońce jest pierwotnym źródłem energii wykorzystywanej na Ziemi. Jest tak w przypadku energii płynących wód, energii wiejących wiatrów, energii fal morskich, energii zmagazynowanej w biomasie, gazie ziemnym, ropie naftowej, węglu.
Dzięki fuzjom termojądrowym ogromne ilości energii wysyłane są w kosmos, lecz tylko część jej dociera do naszego globu.
Do Ziemi dociera promieniowanie słoneczne zbliżone widmowo do promieniowania ciała doskonale czarnego o temperaturze ok. 5700 K. Przed wejściem do atmosfery moc promieniowania jest równa 1367 W/m² powierzchni prostopadłej do promieniowania słonecznego. Część tej energii jest odbijana i pochłaniana przez atmosferę, do powierzchni Ziemi w słoneczny dzień dociera około 1000 W/m².
Ilość energii słonecznej docierającej do danego miejsca zależy od szerokości geograficznej oraz od czynników pogodowych. Średnie roczne nasłonecznienie obszaru Polski wynosi ~3500 MJ ~1100 kWh na poziomą powierzchnię, co odpowiada wartości opałowej 120 kg paliwa umownego.
Światowe koncerny i fundusze inwestycyjne do 2050 roku chcą wydać zawrotną kwotę ponad czterystu miliardów euro na budowę ekstremalnej w skali światowej gospodarki elektrownię słoneczną na pustyni Sahara.
Dwanaście firm 13 lipca 2009 roku podpisało w Monachium umowę o wytwarzaniu energii ze źródeł wolnych od węgla w północnej części Afryki. Należą do nich:
• ABB
• ABENGOA Solar
• Cevital
• Deutsche Bank
• E.ON
• HSH Nordbank
• MAN Solar Millennium
• Munich Re
• M+W Zander
• RWE
• SCHOTT Solar
• SIEMENS
Projekt Desertec, bo właśnie o nim mowa – już wzbudza wiele kontrowersji. Zwolennicy tej inwestycji już mówią o przełomie natomiast przeciwnicy – wieszczą porażkę. Ten jeden z najbardziej śmiałych projektów w historii ludzkości ma pokryć część zapotrzebowania Europy na prąd oraz częściowo uniezależnić nas od źródeł kopalnianych (gazu i ropy naftowej) co za tym idzie od Rosji.
Od katastrofy w Czarnobylu 1986 roku minęły blisko 24 lata. Przez taki czas konstruktorzy i eksploatujący wyciągnęli wiele wniosków - w energetyce jądrowej nastąpił postęp, a zwłaszcza w sferze zapewnienia bezpieczeństwa.
W Polsce nie zastosowana zostałaby przestarzała technologia, lecz nowa.
Zresztą powoływanie się na Czarnobyl (nie odwołując się do niczyjej wypowiedzi)jako argument przeciwko budowie elektrowni jądrowej w Polsce, to tak jakby zrezygnować z zakupu komputera sądząc, że pewnie zajmie pokój wielkości sporego salonu. Nastąpił postęp! Nieświadomym obwieszczam że komputery są mniejsze, a elektrownie bezpieczniejsze. :)