Prof. Dobrzyński: po Czarnobylu zwiększyło się bezpieczeństwo elektrowni jądrowych - ELEKTROWNIE JĄDROWE - BEZPIECZEŃSTWO JĄDROWE - CZARNOBYL - FUKUSHIMA - NCBJ
Mouser Electronics Poland   Przedstawicielstwo Handlowe Paweł Rutkowski   PCBWay  

Energetyka, Automatyka przemysłowa, Elektrotechnika

Dodaj firmę Ogłoszenia Poleć znajomemu Dodaj artykuł Newsletter RSS
strona główna Aktualności Prof. Dobrzyński: po Czarnobylu zwiększyło się bezpieczeństwo elektrowni jądrowych
drukuj stronę
poleć znajomemu

Prof. Dobrzyński: po Czarnobylu zwiększyło się bezpieczeństwo elektrowni jądrowych

Prof. Dobrzyński: po Czarnobylu zwiększyło się bezpieczeństwo elektrowni jądrowych
fot. Savannah River Site/CC/Flickr
Z katastrofy w Czarnobylu wyciągnięto wiele wniosków dotyczących zwiększenia bezpieczeństwa elektrowni jądrowych. Dziś nie ma drugiego przemysłu, w którym poziom bezpieczeństwa stałby tak wysoko - powiedział w rozmowie z PAP prof. Ludwik Dobrzyński z NCBJ.

Katastrofa w elektrowni atomowej w Czarnobylu - będąca największą katastrofą w historii energetyki jądrowej, i jedną z największych katastrof przemysłowych XX wieku - zdarzyła się w trakcie testu, który miał służyć poprawie bezpieczeństwa. We wtorek mija 30 lat od tamtych wydarzeń. Przez ten czas jednym z największych wyzwań stało się zwiększanie bezpieczeństwa elektrowni jądrowych.

 – Po katastrofie w Czarnobylu konstruktorzy reaktorów jądrowych zostali skonfrontowani z powszechnym strachem społeczeństw przed reaktorami jądrowymi jako takimi. W związku z tym musieli wysilić cały swój intelekt w jednym kierunku: poprawy systemów bezpieczeństwa – zauważył prof. Ludwik Dobrzyński z Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ).

O tym, że bezpieczne były nawet stare reaktory, świadczy według niego przykład Fukushimy. – Kiedy zdarzyło się tam silne trzęsienie ziemi, to wszystkie reaktory - choć zbudowano je w latach 60. - posłusznie się wyłączyły. Awarię spowodowało dopiero tsunami – przypomniał.

W ostatnich trzech dekadach w technologii działania reaktorów zaszło kilka ważnych zmian. Zwiększano np. liczbę tzw. elementów pasywnych, które zapewniają bezpieczeństwo dzięki wykorzystaniu prostych zjawisk fizycznych – takich, jak siła grawitacji czy konwekcja. W efekcie powstały rozwiązania, które nawet w razie najgorszej z możliwych awarii mają zadziałać bez udziału człowieka.

 – Niektóre reaktory mają dzisiaj tak wysoki poziom bezpieczeństwa, że największa z teoretycznie możliwych awarii - do której dochodzi, kiedy nie jest chłodzony rdzeń reaktora - nie powinna zdarzyć się częściej, niż raz na miliony lat pracy! Nie ma drugiego przemysłu, w którym poziom bezpieczeństwa zostałby postawiony aż tak wysoko. To trybut złożony ogromnemu strachowi ludzi przed promieniowaniem, spotęgowanemu wybuchem w Czarnobylu – podkreśla profesor.

Wydarzenia sprzed 30 lat pozwoliły się też przekonać, że nawet w obliczu największej możliwej katastrofy elektrowni jądrowej jej skutki zdrowotne dla okolicznej ludności są bez porównania mniejsze, niż w pierwszej chwili można było sądzić – powiedział prof. Dobrzyński.

 – Strach i sposób myślenia o działaniu promieniowania sprawiał, że niektórzy przewidywali setki tysięcy, czy wręcz miliony zgonów spowodowanych promieniowaniem uwolnionym z tej elektrowni. Tymczasem poza śmiercią 28 ratowników i 15 zgonami ze względu na rozwój raka tarczycy w ciągu kilkunastu pierwszych lat od wydarzenia - nie obserwujemy żadnych innych efektów: ani wzrostu przypadków liczby białaczek, ani wzrostu guzów litych, i nie możemy się spodziewać, że coś takiego nastąpi w przyszłości. Wszystkie pesymistyczne oceny okazały się fałszywe – wskazał.

 – Dowiedzieliśmy się też, że podjęte w dawnym ZSRR decyzje, związane z masowym przesiedleniem ludzi - ponad 300 tys. - pozbawieniem ich pracy, domostw - dały nadzwyczaj negatywne efekty. Mamy też do czynienia z grupą liczącą ok. 1-1,5 mln, która cierpi z powodu chorób o podłożu psychosomatycznym. To nie ma nic wspólnego z promieniowaniem. Są to ofiary niedouczenia i złych decyzji politycznych – powiedział ekspert NCBJ.

Jak dodał, analogiczny błąd popełniono w Fukushimie, gdzie ponad 1600 osób zmarło tylko i wyłącznie z powodu stresu związanego z przesiedlaniem. "Można było tych ludzi zostawić w ich domach" - ocenił.

Według naukowca po 30 latach nie ma już właściwie "wielkich pytań" dotyczących katastrofy w Czarnobylu. "Można się ewentualnie zastanawiać nad skalą śmiertelności nowotworowej wśród ratowników, którzy po akcji rozproszyli się w Rosji, na Ukrainie i Białorusi. Ich losy nie były specjalnie śledzone, co może oznaczać lukę w wiedzy. Jednak wiedząc, jakie ci ludzie mogli dostać dawki, nie spodziewałbym się, by w naszej wiedzy na ten temat miała kiedykolwiek nastąpić rewolucja" - mówi przedstawiciel NCBJ.

Prof. Dobrzyński przekonuje, że w przypadku energetyki jądrowej liczba zalet znacznie przewyższa liczbę wad. "W dużej perspektywie czasowej, mierzonej nawet w dziesiątkach tysięcy lat, tylko ona jest w stanie pokryć zapotrzebowanie ludzkości na energię. Bo potrzeb energetycznych ludzkości nie zaspokoimy dzięki wiatrakom, panelom słonecznym czy innym, tzw. odnawialnym źródłom energii" - powiedział.

Dodał, że energię jądrową otrzymuje się "ze stosunkowo niewielkiej ilości materiałów, i w sposób przyjazny dla środowiska, gdyż technologia ta nie powoduje emisji gazów i ani produkcji pyłów".

W powszechnym przekonaniu najważniejszym problemem energetyki jądrowej jest dziś utylizacja i składowanie odpadów promieniotwórczych. W opinii prof. Dobrzyńskiego problem ten jest jednak wyolbrzymiany, a strach przed odpadami z elektrowni jądrowych - przesadny.

 – Wiemy, jak postępować z wypalonym paliwem. Można je składować w bezpieczny sposób w składowiskach geologicznych, choć można oczywiście dyskutować na temat technologii tego składowania – powiedział.

Dodał, że przez pół wieku od chwili uruchomienia elektrowni nie ma potrzeby składowania wypalonego paliwa w składowiskach geologicznych (można je trzymać w składowiskach tymczasowych). Jednocześnie naukowcy pracują np. nad rozwiązaniem problemu odpadów długożyciowych, polegającym na bombardowaniu ich neutronami - tak, by powstały izotopy krótkożyciowe, z którymi "wiemy, jak postępować".

Za główną wadę energii jądrowej prof. Dobrzyński uznał cenę inwestycji. – To jedna z najbardziej kosztochłonnych inwestycji w energetyce, która zwraca się po kilkudziesięciu latach. Dlatego nie każde państwo jest w stanie rozwijać energetykę jądrową –powiedział.

Zapytany o potencjalne zagrożenie terrorystyczne dotyczące elektrowni jądrowych profesor odparł, że nie można go lekceważyć.

 – Jeżeli terrorysta jest inteligentny i ma dużo czasu, to prędzej czy później jest w stanie wyrządzić szkodę: przeniknąć do obiektu, stać się członkiem załogi, sprawiać wrażenie idealnego pracownika. Terroryzm jest zagrożeniem. Ale wyobraźmy sobie, że faktycznie coś takiego nastąpiło. Zastanówmy się, czy konsekwencje tego będą lokalne, czy globalne. Wiemy dziś, że globalne nie będą; że mogą być co najwyżej lokalne. Zdarzenie to nie będzie miało poważnych, fizycznych konsekwencji. Mogą być za to ogromne konsekwencje psychologiczne, jak te, które obserwowaliśmy po Czarnobylu czy Fukushimie – dodał prof. Dobrzyński.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

follow us in feedly
REKLAMA

Otrzymuj wiadomości z rynku elektrotechniki i informacje o nowościach produktowych bezpośrednio na swój adres e-mail.

Zapisz się
Administratorem danych osobowych jest Media Pakiet Sp. z o.o. z siedzibą w Białymstoku, adres: 15-617 Białystok ul. Nowosielska 50, @: biuro@elektroonline.pl. W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz:  
Twój pseudonim: Zaloguj
Twój komentarz:
dodaj komentarz
REKLAMA
REKLAMA
Nasze serwisy:
elektrykapradnietyka.com
przegladelektryczny.pl
rynekelektroniki.pl
automatykairobotyka.pl
budowainfo.pl