Szacuje się, że zaledwie 2% powierzchni Ziemi zajmują miasta, podczas gdy zamieszkuje w nich 50% światowej populacji. Ta dysproporcja jest wyzwaniem dla nowoczesnych miast, szczególnie w kwestii efektywnego wykorzystania energii. W tej chwili miasta są bowiem odpowiedzialne aż za 75% zużycia jej światowej produkcji - czytamy w serwisie EurActiv.
Kategoria inteligentnego miasta funkcjonuje w nomenklaturze biznesowej od zaledwie kilku lat i wciąż budzi sporo emocji. Powstanie smart cities wiąże się z planami rozwojowymi wielkich korporacji światowych, które chcą zwiększyć efektywność energetyczną miast dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu nowoczesnych technologii. Eksperci biorący udział w panelu dyskusyjnym „Inteligentne i efektywne miasta dzięki współpracy. Już dziś!” podczas XXIV Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdrój uważają, że mamy już narzędzie, które teraz trzeba odpowiednio wykorzystać.
– Inteligentne miasto „wykorzystuje technologie informacyjno-komunikacyjne w celu zwiększenia interaktywności i wydajności infrastruktury miejskiej i jej komponentów, a także do podniesienia świadomości mieszkańców – uważa Iñaki Azkuna, burmistrz hiszpańskiego miasta Bilbao. Podobne stanowisko dominuje wśród biznesowych wizjonerów, którzy stawiają sobie za cel przyspieszenie rozwoju miast i regionów.
Wzrost liczby ludności i przeludnienie miast to tylko jedna z przyczyn, dlaczego inteligentne systemy miejskie mogą być dziś przydatne. Ważną przesłanką dla ich wdrażania jest też potrzeba zwiększania efektywności wykorzystania dostępnych zasobów.
– Nowoczesne miasta muszą być oparte na sieci informatycznej, żeby efektywnie pełnić swoją dzisiejszą funkcję. Przykładem są tradycyjne żarówki. Zastąpienie ich w całym mieście oświetleniem LED-owym przyniosło spadek zużycia energii o ponad 20%, a przy odpowiednio dopasowanej infrastrukturze energetycznej koszt oświetlenia spada nawet o 80% i pozwala na wykorzystanie tych środków np. na edukację czy opiekę zdrowotną – twierdzi Oana Penu, dyrektorka ds. public affairs firmy Phillips.
– Oprócz inteligentnych miast potrzebni są też inteligentni obywatele, którzy będą chcieli wykorzystać te nowe rozwiązania – zwraca uwagę Małgorzata Skucha, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Dlatego też NFOŚ organizuje szeroko zakrojone konsultacje i szkolenia, które mają zwiększyć wiedzę o dostępnych technologiach, ale także sprawdzić użyteczność proponowanych rozwiązań. Bez wsparcia obywateli nawet najlepsze rozwiązania technologiczne nie poprawią jakości życia.
Systemowa zmiana mentalności musi również dotyczyć administracji zarządzającej miastami. Markus Weissmann, szef Smart&Connected Communities podkreśla, że kolejnym problemem niezwiązanym z technologiami jest podział kompetencji i obowiązków pomiędzy różnymi departamentami jednej instytucji publicznej.
– Niektórymi kwestiami rozwoju inteligentnych miast zajmuje się departament gospodarki wodnej, a innymi - ten odpowiedzialny za infrastrukturę, podczas gdy wszystkie ‘inteligentne’ polityki powinny być dobrze ze sobą skoordynowane – dodaje Weissmann.
– Należy zrezygnować z myślenia silosowego i rozpocząć koordynację działań horyzontalnych – uzupełnia sekretarz generalny Społecznej Rady ds. Gospodarki Niskoemisyjnej Krzysztof Żmijewski. Według niego jest to konieczne, by polityki te jak najefektywniej ze sobą współgrały i uzupełniały się w pełnieniu swoich zadań.
Źródło: www.EurActiv.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |