W miniony czwartek władze Nowego Jorku ogłosiły realizację wielkiego projektu wymiany oświetlenia w mieście. Oświadczenie w tej sprawie wydał burmistrz Michael Bloomberg podczas specjalnej konferencji prasowej na nowojorskim Brooklynie, gdzie zainstalowano już nowe oprawy oświetleniowe pozwalające oszczędzić 248 tys. kWh i 70 tys. dolarów rocznie.
Modernizacja całego oświetlenia miejskiego na terenie Nowego Jorku potrwa do 2017 r. i obejmie prawie 250 tys. lamp ulicznych. W sumie diodowe zamienniki mają dać miastu 14 milionów dolarów rocznie - 6 mln w kosztach energii i kolejne 8 mln z tytułu konserwacji infrastruktury oświetleniowej, ponieważ lampy LED będą świecić do 20 lat, podczas gdy obecne lampy sodowe mają żywotność około sześciu lat.
Według informacji uzyskanych z Departamentu Transportu na sam projekt wymiany amerykańska metropolia wyda 79 mln dolarów. Burmistrz Bloomberg stwierdził, że modernizacja do oświetlenia diodowego była w zasadzie oczywista w kategoriach oszczędności i że w najbliższym czasie inne wielkie miasta pójdą w ślady Nowego Jorku. Według szacunków projekt będzie można spłacić z oszczędności z tytułu zużycia energii i konserwacji opraw w ciągu sześciu lat.
Międzynarodowi producenci oświetlenia LED mający nadzieję wziąć udział w przetargach związanych z modernizacją mogą być jednak rozczarowani, ponieważ projekt został już zakontraktowany z amerykańskimi firmami.
– Nasza produkcja się ożywiła i nie ma powodu myśleć, że wszystko musi być wykonane za granicą – owiedział burmistrz Bloomberg na konferencji prasowej.
Jednak, jak zauważyli dziennikarze "The Wall Street Journal", LED-y zaprezentowane na konferencji prasowej burmistrza, chociaż wyprodukowane przez American Electric Lighting, faktycznie wykonane zostały w Meksyku.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |