W niedzielę w Sienawie (gm. Rymanów) na Podkarpaciu uszkodzona została turbina wiatrowa średniej mocy. Silny podmuch wiatru złamał łopatę wirnika i wyrzucił ponad 20-metrowy fragment w pobliże ruchliwej trasy Rymanów-Sanok.
Nikomu nic się nie stało, ale mieszkańcy chcą zawiadomić o zdarzeniu prokuraturę - uważają, że elektrownie wiatrowe stanowią zagrożenie dla życia i zdrowia. Niektóre wiatraki znajdują się nawet 300 metrów od pobliskich domostw.
To już drugie takie zdarzenie w okolicy ciągu ostatnich trzech tygodni. Na terenie gminy działają 21 elektrownie wiatrowe, należące do różnych firm.
Pierwsze miało miejsce w okolicy Wróblika, gdzie z wiatraka odpadł fragment osłony elementów mocowania wirnika. Spadła na ziemię z wysokości ok. 100 metrów.
fot. Stowarzyszenie Eko-Rymanów
– Prawdopodobnie nastąpiło rozwarstwienie jednego pióra. Zdarza się, że rymanowskie wichury zrywają dachy z budynków, łamią drzewa. A w niedzielę wiał silny wiatr, w porywach było nawet do 120 km – powiedział burmistrz Wojciech Farbaniec.
Zdaniem Tomasza Śmietany ze Stowarzyszenia Eko-Rymanów niedzielna awaria może mieć podłoże mechaniczne, związane z niezadziałaniem trybów hamujących i wskutek czego rozpędzony wiatrak uległ zniszczeniu.
– To jest jedna z najstarszych elektrowni wybudowanych na tym terenie. Oderwanie się śmigła najprawdopodobniej jest wynikiem zmęczenia materiału i braku konserwacji – dodaje Śmietana.
Stowarzyszenia Eko-Rymanów apeluje o dyskusję nt. prawa dotyczącego lokalizacji elektrowni wiatrowych.
Źródło: esanok.pl, nowiny24.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |