W wyniku awarii robota przemysłowego na linii produkcyjnej Volkswagena w miejscowości Baunatal położonej na północ od Frankfurtu doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem 22-letniego pracownika zakładu. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rzecznika koncernu za tragedię odpowiedzialny jest „błąd ludzki". Prokuratura prowadzi w tej sprawie dochodzenie.
Ofiarą wypadku jest jeden z instalatorów stacjonarnego robota w fabryce. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn maszyna przycisnęła człowieka do ściany specjalnej klatki, w której operują roboty. Drugiemu instalatorowi nic się nie stało – przebywał w tym czasie poza klatką.
Przedstawiciele firmy podkreślają, że nie jest to jedna z nowych maszyn, które mają pracować „ramię w ramię" z ludźmi. Takie roboty nowej generacji Volkswagen zaczął wprowadzać w swoich zakładach przed rokiem. Mają one zastąpić zwalnianych i odchodzących na emeryturę ludzi.
Liczba podobnych przypadków na świecie jest trudna do ustalenia m.in. z tego powodu, że nie zawsze można określić, czy dana maszyna jest już samodzielnym i zaprogramowanym robotem, czy jeszcze zwykłym narzędziem. Według danych amerykańskich, w ciągu ostatnich 30 lat w USA w wypadkach maszyn uznawanych za roboty zginęły co najmniej 33 osoby.
Źródło: Rzeczpospolita
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |