PO: Odetniemy dotacje dla instalacji OZE po osiągnięciu 15% ich udziału na rynku energii - OZE - POLITYKA ENERGETYCZNA - PAKIET ENERGETYCZNO-KLIMATYCZNY - INSTYTUT ENERGETYKI ODNAWIALNEJ
Mouser Electronics Poland   Przedstawicielstwo Handlowe Paweł Rutkowski   Amper.pl sp. z o.o.  

Energetyka, Automatyka przemysłowa, Elektrotechnika

Dodaj firmę Ogłoszenia Poleć znajomemu Dodaj artykuł Newsletter RSS
strona główna Aktualności PO: Odetniemy dotacje dla instalacji OZE po osiągnięciu 15% ich udziału na rynku energii
drukuj stronę
poleć znajomemu

PO: Odetniemy dotacje dla instalacji OZE po osiągnięciu 15% ich udziału na rynku energii

PO: Odetniemy dotacje dla instalacji OZE po osiągnięciu 15% ich udziału na rynku energii
fot. hsld/CC/Flickr

Dotowanie zielonej energetyki powinno zostać zakończone, gdy Polska osiągnie cele, do których zobowiązała się w ramach wspólnej polityki unijnej – zapowiada Andrzej Czerwiński, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki. Dalsze wspieranie po osiągnięciu tego celu byłoby sprzeczne z zasadami wolnej konkurencji i narażałoby konsumentów na dodatkowe opłaty za prąd. – Od lat dopłacamy do energetyki węglowej – odpowiada Grzegorz Wiśniewski, ekspert ds. energetyki odnawialnej.

 – Musimy negocjować z Komisją Europejską warunki pakietu klimatyczno-energetycznego po 2020 roku. Oczywistym jest, że z punktu widzenia Polski chcemy zwiększyć u nas rolę węgla, bo to jest nasz interes narodowy – powiedział Andrzej Czerwiński, poseł PO, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki.

Kraje Unii Europejskiej zobowiązały się do osiągnięcia tzw. celów klimatycznych, czyli takiego poziomu ograniczenia emisji dwutlenku węgla i produkcji energii z odnawialnych źródeł (OZE), które pozwolą zapobiec podniesieniu globalnej temperatury, co grozi nieprzewidzianymi zjawiskami atmosferycznymi, jak nagłe huragany, susze czy powodzie. By temu przeciwdziałać Polska zobowiązała się, że do 2020 roku 15% produkowanej energii elektrycznej będzie pochodziło z OZE.

 – Premier wyraźnie powiedział, że powinniśmy zacząć szukać tych źródeł energii, które są najtańsze, i uzupełniać po kolei tymi trochę droższymi. I gdy osiągniemy granicę 15%, odcinamy dofinansowanie. Nie robimy jakiegoś super przedsięwzięcia, żeby się chwalić, ile to mamy odnawialnych źródeł energii – zapowiada Andrzej Czerwiński.

Poseł dodaje, że Polska osiągnie tyle energii produkowanej z OZE, ile się zobowiązała. Dalsze wsparcie rozwoju zielonej energetyki, nie jest priorytetem, bo ta ma odgrywać jedynie uzupełniającą rolę wobec tej konwencjonalnej. Podobne głosy słychać także coraz częściej ze strony rządu, w tym premiera Donalda Tuska, który podkreśla znaczenie węgla dla Polski.

 – Już nie mówimy o współczynnikach wsparcia, tylko o metodzie dofinansowania. Jak to rozwiążemy – to teraz właśnie się rozstrzyga. Myślę, że to będzie transparentny, przejrzysty sposób. Inwestorzy muszą konkurować ze sobą, ale fair, na tych samych zasadach – podkreśla Andrzej Czerwiński. 

Zdaniem posła odbiorcy energii, czyli przeciętni Polacy, nie powinni w swoich rachunkach za prąd „dopłacać komuś do interesu”. A przez to rozumie wsparcie do wytwarzania energii z elektrowni wiatrowych, słonecznych czy wodnych.

 – Polacy w skutek manipulowania informacją przyzwyczaili się, że dopłacają do energii elektrycznej z węgla i do tej pory to milcząco akceptowali. Fakt ten nie jest uwidoczniony wprost w rachunkach za prąd, ale jest ukryty przed podatnikiem w budżetach ministerstw zdrowia, polityki socjalnej (dopłaty do ubezpieczeń społecznych) i środowiska (rekultywacja, wspieranie inwestycji obniżających szkodliwość emisji) – ripostuje Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Informuje, że na rachunkach za prąd widnieje jednak jedna pozycja: „opłata przejściowa”.

 – Jest to należność za inwestycje „końca rury” w elektrowniach węglowych, będąca pozostałością po kilkunastomiliardowych subwencjach do tych elektrowni. Koncerny energetyczne prześcigają się w wykazaniu, że ceny rosną z powodu OZE, uwzględniając wszystkie rodzaje dopłat, także nie mające nic wspólnego z tą energetyką: dla kogeneracji i przede wszystkim dla współspalania (2 mld zł w 2012 r.), z których jedynie same korzystają. Tu konsument rzeczywiście dopłaca, choć nie powinien, bo nie ma z tego ani dodatkowej energii w systemie, ani nowych mocy na przyszłość – tłumaczy prezes IEO.

newseria.pl

follow us in feedly
REKLAMA

Otrzymuj wiadomości z rynku elektrotechniki i informacje o nowościach produktowych bezpośrednio na swój adres e-mail.

Zapisz się
Administratorem danych osobowych jest Media Pakiet Sp. z o.o. z siedzibą w Białymstoku, adres: 15-617 Białystok ul. Nowosielska 50, @: biuro@elektroonline.pl. W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz:  
Twój pseudonim: Zaloguj
Twój komentarz:
dodaj komentarz
REKLAMA
REKLAMA
Nasze serwisy:
elektrykapradnietyka.com
przegladelektryczny.pl
rynekelektroniki.pl
automatykairobotyka.pl
budowainfo.pl