CEEP, czyli organizacja zrzeszająca firmy energetyczne naszego regionu, zamierza wspierać Litwę. Kraj ten w drugiej połowie roku będzie przewodzić Radzie UE w realizacji tzw. memorandum wileńskiego, czyli kolejnych etapów wprowadzania wspólnych unijnych regulacji dotyczących rynku energetycznego. Dotychczasowymi sukcesami CEEP na forum UE jest odrzucenie przez Parlament Europejski pomysłu wycofania z rynku nadwyżki pozwoleń na emisję CO2 oraz niedopuszczenie do zablokowania projektów związanych z gazem łupkowym.
– CEEP (ang. Central Europe Energy Partners) jest takim porozumieniem krajów Europy Centralnej i Wschodniej, które wpływa na całą Europę. Jestem dumny, że ta organizacja międzynarodowa powstała na wniosek Polski. CEEP opracowuje bardzo ważne raporty, które są wskazówką dla Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, w jaki sposób prowadzić politykę energetyczną, w jaki sposób ją równoważyć z polityką klimatyczną – powiedział były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Wyzwania na czas litewskiej prezydencji w UE
Siłą organizacji, zdaniem byłego premiera, jest przede wszystkim jej otwartość na współpracę z firmami spoza regionu i ekspercka wiedza pomocna przy budowie ram prawnych dotyczących produkcji i handlu energią w UE.
Okazją do wspólnych działań będzie prezydencja Litwy w Unii Europejskiej, przypadająca na II połowę tego roku. W ubiegłym tygodniu w Wilnie odbyła się doroczna konferencja CEEP. Jej gościem był unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger.
– Na spotkaniu podpisano memorandum wileńskie, które ujmuje tę tematykę, którą Litwa będzie realizować w trakcie swojej prezydencji w zakresie pakietu energetycznego. To nie dotyczy tylko Litwy, ale całej UE. My chcemy, by było jak najwięcej zainteresowania blokiem państw Europy Centralnej, bo jak nam będzie lepiej, to i całej UE będzie lepiej – mówi o planach CEEP Paweł Olechnowicz, przewodniczący Rady Dyrektorów organizacji i prezes LOTOS-u.
Memorandum dotyczy przede wszystkim sposobów zwiększania bezpieczeństwa energetycznego, ale i integracji w ramach jednolitego otwartego rynku energii w UE.
– Komisarz Oettinger popiera to, co uzgodniliśmy i jego komisja będzie to na poziomie UE realizować. Takie mamy zobowiązania. Mamy więc już duży wkład w to, jak będą przygotowane różne przepisy, regulacje w UE dotyczące polityki w sektorze energii. A to będzie rzutować również przy decyzji budżetowej o rozdziale środków na konkretne projekty – podkreśla Paweł Olechnowicz.
Pierwsze sukcesy CEEP
Jak podkreśla przewodniczący Rady Dyrektorów CEEP, działania organizacji, zwłaszcza w zakresie analiz, już przynoszą wymierne efekty.
– To, że nie ma backloadingu to również polityka CEEP – podkreśla Paweł Olechnowicz.
Chodzi o pomysł Komisji Europejskiej, by tymczasowo wycofać z rynku 900 mln pozwoleń na emisję CO2 po to, by ceny pozostałych na rynku pozwoleń znacząco wzrosły. Nie znalazł on poparcia w Parlamencie Europejskim, a euro posłowie odesłali go do ponownej analizy. Sprawa redukcji ilości pozwoleń wróci do PE już w przyszłym miesiącu – do 19 czerwca czas na przygotowanie nowego stanowiska ma parlamentarna komisja ds. środowiska.
– To, że w UE podjęto decyzję, że jeszcze raz będzie głosowanie, dziwi nas. Ale jeśli rzeczywiście głosowanie się powtórzy, będziemy pracować nad tym, żeby znów odrzucić backloading – przekonuje Paweł Olechnowicz.
Jeden z najbardziej istotnych problemów dla firm zrzeszonych w CEEP, w tym firm polskich, to wątpliwości krajów UE, dotyczące wydobycia gazu łupkowego. Zastrzeżenia zgłaszają zwłaszcza eurodeputowani, którzy próbowali zablokować na szczeblu unijnym możliwość wydobycia.
– UE nie zablokowała tego i na dzień dzisiejszy klimat wokół tego tematu jest pozytywny, co słyszeliśmy również na konferencji w Katowicach. Myślę, że jakiekolwiek regulacje, jakie powstaną, będą raczej tylko lepiej definiować, ale nie konkretne rozwiązania, ale pewne ukierunkowanie: na ochronę środowiska, zabezpieczenie ekologiczne, ochronę przed skażeniami. A rządy będą u siebie samodzielnie wprowadzać regulacje na bazie tych ogólnych wytycznych i tworzyć atrakcyjność realizacji takich przedsięwzięć – mówi Paweł Olechnowicz.
Jak podkreśla prezes Grupy LOTOS także kraje, które jeszcze kilkanaście miesięcy temu próbowały zablokować wydobycie dziś rozważają jego rozpoczęcie. Przykładem mogą być Niemcy i Francja.
– Myślę, że coraz więcej krajów, również zachodnich, jest zainteresowanych tym, by wydobywać własne surowce i produkować energię, bo trzeba to dywersyfikować mając trochę swoich źródeł, a my dziś ponad 90 proc. ropy i gazu mamy z zewnątrz. To nie jest bezpieczna sytuacja dla UE – podsumowuje Paweł Olechnowicz.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |