Zapora we Włocławku gwarantuje bezpieczeństwo przeciwpowodziowe regionu – przyznaje wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. Nadal jednak nie wiadomo, czy budowa drugiego stopnia, który miałby zapobiec powodziom, zostanie dofinansowana z budżetu państwa. Ministerstwo Środowiska na razie nie wyklucza takiej możliwości w części dotyczącej bezpieczeństwa przeciwpożarowego.
– Zdolności retencyjne zbiornika włocławskiego są duże i w przypadku większych zagrożeń powodziowych jest on bardzo ważnym instrumentem ochrony przeciwpowodziowej – mówi Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska.
Energa, która chce wybudować elektrownię wodną, przekonuje, że bezpieczeństwo regionu stanowi nadrzędny interes publiczny, a to oznacza, że budowa zapory na Wiśle, czyli tak zwanego drugiego stopnia, jest konieczna i powinna zostać pokryta przynajmniej w części z budżetu państwa. Budowa elektrowni wodnej na Wiśle ma kosztować około 2,8 mld zł.
– W tej części dotyczącej bezpieczeństwa przeciwpowodziowego absolutnie nie wykluczam dofinansowania inwestycji – zaznacza Stanisław Gawłowski. – Jednak skuteczne zabezpieczenie samej zapory we Włocławku wymaga rozstrzygnięcia kwestii związanej z piętrzeniem wody dolnej. Tego typu dyskusje, analizy i badania ciągle jeszcze trwają –tłumaczy Stanisław Gawłowski.
Dlatego dopiero, gdy zostanie ukończony raport oddziaływania na środowisko, resort będzie mógł podjąć decyzję, który z wariantów dotyczących ochrony przeciwpowodziowej jest najlepszym. Dotyczy to także ewentualnego wsparcia finansowego budowy drugiego stopnia na Wiśle.
Według wiceministra środowiska, Energa nie powinna być wykluczana z państwowego dofinansowania do produkcji zielonej energii. Ale nad tą forma wsparcia również trwa dyskusja, tym razem między resortem gospodarki, skarbu państwa a środowiska. To pierwsze sprzeciwiało się dofinansowywaniu dużych elektrowni wodnych za pomocą zielonych certyfikatów.
– Nie rozumiem tej dyskusji dotyczącej mocy turbiny, bo albo zdecydujemy się na wspieranie systemu związanego z produkcją energii odnawialnej i wtedy bez względu na moc zainstalowanych turbin gracze uczestniczą w tym systemie, albo nie – mówi Stanisław Gawłowski. – Budowanie sztucznych linii podziału świadczy o tym, że ktoś ma inne intencje niż te niewynikające z chęci znalezienia rozwiązań dotyczących procesu wspierania wytwarzania odnawianych źródeł energii.
Oddany w 1970 r. stopień wodny Włocławek został zaprojektowany przy założeniu, że w okresie następnych 10-15 lat powstanie kolejny stopień piętrzący w rejonie Ciechocinka. Pod koniec 2000 r. Sejm przyjął uchwałę uznającą konieczność zabezpieczenia zapory we Włocławku przez inwestycję pod nazwą Stopień Wodny Nieszawa-Ciechocinek. Zakłada ona komercyjny charakter inwestycji i ograniczenie jej finansowania ze środków publicznych do niezbędnego minimum. Następnie w 2009 r. zarząd grupy Energa, jako właściciel elektrowni wodnej we Włocławku zadeklarował wolę współpracy z Krajowym Zarządem Gospodarki Wodnej przy budowie drugiego stopnia wodnego na Wiśle.
Budowa zapory na Wiśle ma jednak przeciwników, którzy twierdzą, że grozi to katastrofą ekologiczną i nieodwracalnymi zmianami w tym wodnym ekosystemie, który znajduje się na chronionym przez Unię Europejską obszarze Natura 2000.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |