W Stanach Zjednoczonych tzw. inteligentne liczniki zużycia prądu zostały zainstalowane u ok. 12% odbiorców energii elektrycznej. Dzięki temu Amerykanie mogą sami decydować, ile prądu potrzebują, a to przekłada się na niższe rachunki za prąd. W Polsce energetyczne firmy dopiero wprowadzają programy pilotażowe.
– Mamy w Stanach Zjednoczonych około 36 mln mierników, które zostały wdrożone przez przedsiębiorstwa energetyczne. Z doświadczenia i z obserwacji wynika, że klienci, odbiorcy korzystają z tej infrastruktury, lepiej zarządzają energią elektryczną, co oznacza zmniejszenie kosztów energii elektrycznej – mówi Bartosz Wojszczyk, dyrektor zarządzający ds. strategii rozwoju w GE Energy.
Smart grid (czyli inteligentne systemy elektroenergetyczne) są korzystne dla zakładów energetycznych, ponieważ dają możliwość sterowania przepływami energii elektrycznej w sieci, co jest ważne zwłaszcza w przypadku wprowadzania energii ze źródeł odnawialnych. Pozwalają też ograniczać straty przesyłowe i dystrybucyjne.
Zdaniem ekspertów, przynoszą też korzyści odbiorcom energii, ponieważ poprawiają jakość zasilania pod względem parametrów technicznych, czyli zapobiegają ograniczeniom dostaw prądu i tym samym podnoszą bezpieczeństwo zaopatrzenia w energię. Poza tym, dzięki poprawieniu efektywności zarządzania sieciami, mogą zostać obniżone koszty dostaw energii elektrycznej do odbiorców końcowych.
– Konsumenci dostają lepszą informację o zużyciu energii, czyli nie tylko dane dotyczące prognozowania, jak to ma miejsce w przypadku tradycyjnych liczników, ale również te, które pozwalają lepiej zarządzać kwestią popytu i podaży energii elektrycznej i to w czasie rzeczywistym – wyjaśnia Bartosz Wojszczyk.
Projekt Prawa energetycznego, nad którym trwają prace w rządzie, zakłada, że inteligentne liczniki zostaną zainstalowane w Polsce do 2020 roku u wszystkich odbiorców energii elektrycznej. Resort gospodarki szacuje, że korzyści z systemu wyniosą 12 mld zł w ciągu pierwszych 15 lat jego funkcjonowania.
Jeszcze pod koniec minionego roku Newseria informowała o rozmowach dotyczących współpracy polskich przedsiębiorców z amerykańskimi firmami z Chicago i Doliny Krzemowej w zakresie inteligentnych sieci. Bartosz Wojszczyk potwierdza, że taka wymiana ma miejsce.
– Jest kilka płaszczyzn, na których ta współpraca cały czas się rozwija. Przede wszystkim chodzi o adoptowanie dobrych rozwiązań do polskich warunków oraz sprawdzanie, które technologie przyniosą pozytywne efekty finansowe. Wiele przedsiębiorstw, np. Energa Operator w Gdańsku współpracuje z firmami w Stanach Zjednoczonych ucząc się, gdzie unikać błędów związanych z wdrożeniem inteligentnego opomiarowania czy kolejnego kroku, jakim są sieci inteligentne –informuje Bartosz Wojszczyk.
A doświadczenie firm zza oceanu jest ogromne. Projekty, które Polacy zaczynają wprowadzać, Amerykanie testują u siebie już od ponad 10 lat.
– Wdrażamy sieci inteligentne w różnej koncepcji – czy to jest inteligentne opomiarowanie, automatyzacja sieci czy wdrażanie mikrogeneracji, czyli rozwiązań prosumenckich. Tak więc mamy już duże doświadczenie jak wdrażać, które rozwiązania są najbardziej ekonomicznie efektywne i w jaki sposób skalować pewne rozwiązania na poziomie całego kraju – tłumaczy przedstawiciel GE Energy.
Wśród polskich form energetycznych pojawiają się opinie, że inteligentne opomiarowanie może okazać się nieopłacalne, ponieważ np. klienci nie będą korzystać z tego narzędzia.
– Żeby to okazało się opłacalne, należy najpierw stworzyć odpowiednią strategię wdrażania inteligentnych sieci. Następnie – wybrać w jakich technologiach chcemy to zrobić, które z nich rozwiążą problemy, które zostały określone w strategii. Na tej podstawie należy stworzyć zestaw projektów pilotażowych, demonstracyjnych, gdzie możemy testować technologię – podpowiada ekspert.
Dopiero po zakończeniu projektów pilotażowych można w jakiś sposób zeskalować, czyli wprowadzić system na większym terenie, np. całego kraju.
– Warto się zastanowić, w jaki sposób użyć infrastrukturę mierników inteligentnych również na inne potrzeby, czyli np. rozbudowanie, automatyzację sieci. Tak by jeszcze lepiej wykorzystać możliwości infrastruktury – podsumowuje Bartosz Wojszczyk.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |