Narodowe Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) opublikowało 19.03.2013 raport o małych reaktorach modułowych SMR (Small modular reactors). Naukowcy podkreślają w nim, że małe reaktory modułowe SMR mogą stanowić ważny element polskiej energetyki, ale najwcześniej po 2030 roku. Nigdy jednak nie będą podstawowym źródłem energii elektrycznej.
Na całym świecie (USA, Rosja, Korea, Francja, Japonia, Chiny) prowadzone są prace nad grupą małych reaktorów modułowych SMR. Kraje te wykorzystując doświadczenia z własnymi dużymi reaktorami energetycznymi wspierają nowatorskie rozwiązania dużymi nakładami finansowymi.
W listopadzie 2012 roku rząd USA przeznaczył kwotę 425 mln dolarów na projekt budowy małego reaktora SMR dla firmy Babcock&Wilcox. Podobne działania podejmowane są w Europie. Pod egidą Technologicznej Platformy Zrównoważonej Energetyki Jądrowej (SNE-TP), zrzeszającej producentów reaktorów, operatorów elektrowni, dozory jądrowe i organizacje badawcze, prowadzone są prace w ramach grup projektowych takich jak EUROPAIRS, ARCHER czy NC2I-R, którego koordynatorem jest NCBJ. Wspólnie z zagranicznymi i krajowymi partnerami (Akademia Górniczo-Hutnicza, Prochem, Politechnika Warszawska) rozwijana jest koncepcja małych reaktorów modułowych, np. reaktorów wysokotemperaturowych (HTR), do kogeneracji, czyli równoczesnej produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Zaproponowany projekt uzyskał jedną z najwyższych ocen w konkursie Euratom (14 pkt na 15 możliwych). Choć naukowców ze Świerku czekają jeszcze negocjacje dotyczące finansowania przedsięwzięcia to oczekuje się, że podpisanie umowy z Komisją Europejską nastąpi w najbliższych tygodniach. Dopełnieniem projektu NC2I-R jest polski program HTR-PL, koordynowany przez AGH i finansowany z funduszy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
– Cieszymy się, że tak renomowani partnerzy jak Areva czy E.ON powierzyli nam koordynację projektu. Narodowe Centrum Badań Jądrowych staje się cenionym partnerem dla najlepszych ośrodków badawczych i firm energetycznych w Europie. Projekt jest dużym wyzwaniem, bo prócz spraw technicznych należy rozważyć kwestie oceny bezpieczeństwa, krytyczne zwłaszcza w przypadku instalacji reaktora w pobliżu zakładów przemysłowych czy miast – mówi prof. dr hab. Grzegorz Wrochna, dyrektor NCBJ.
Na komercyjną dostępność małych reaktorów modułowych SMR trzeba jednak będzie zaczekać. Przedstawiciel Departamentu Energii USA Peter Lyons powiedział w zeszłym tygodniu, że rząd USA rozważy wsparcie projektów mniej zaawansowanych niż Babcock&Wilcox gdyż „wymóg uruchomienia prototypu przed rokiem 2022 obciążałby projekty zbyt dużym ryzykiem technologicznym i planistycznym”. Oznacza to, że wyboru technologii małych reaktorów modułowych w Polsce moglibyśmy dokonać dopiero po 2022, pozwolenie na budowę pierwszego SMR wydać ok. 2025 r. a uruchomić go najwcześniej w roku 2030.
Eksperci są zgodni. Małe reaktory modułowe SMR nie zastąpią dużych reaktorów przemysłowych pracujących w podstawie mocy. Nakłady inwestycyjne związane z budową małych reaktorów SMR w przeliczeniu na jednostkę otrzymywanej mocy są zdecydowanie wyższe niż w dotychczas budowanych elektrowniach jądrowych.
– Proszę zauważyć, że polityka energetyczna naszego Rządu zakłada wybudowanie do 2030 roku w Polsce reaktorów jądrowych o łącznej mocy elektrycznej 6000 MW. Gdybyśmy chcieli zrealizować założone cele przy zastosowaniu małych reaktorów modułowych SMR szybko okazałoby się, że wybudowanie kilkudziesięciu tego typu obiektów jest nie tylko ekonomicznie nieopłacalne, ale również technicznie niemożliwe. Co więcej, względy bezpieczeństwa, które mają najwyższy priorytet, wymuszają budowę reaktorów, które z powodzeniem eksploatowane są już w innych krajach i spełniają obecnie najwyższe normy, drobiazgowo sprawdzone ostatnio w ramach akcji stress testów. Dlatego też wybudujemy w naszym kraju reaktory III generacji – dodaje prof. Andrzej Strupczewski, Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa NCBJ
Małe reaktory modułowe SMR mogą być za to cennym uzupełnieniem dla dotychczas eksploatowanych elektrowni w zastosowaniach specjalnych. Będą znakomitym rozwiązaniem dla lokalizacji położonej daleko od sieci przesyłowych (np. północ Rosji, USA) czy w krajach o małej łącznej mocy systemu energetycznego, gdzie duże bloki trudno stosować ze względu na równowagę w sieci. W Polsce mogłyby służyć jako źródło ciepła dla dużych zakładów przemysłowych lub miejskich sieci ciepłowniczych. Dlatego już dziś warto angażować się w prace badawczo-rozwojowe w tej dziedzinie, aby Polska była jednym z pierwszych krajów, które z tej technologii będą korzystać.
Źródło: NCBJ
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |