W polskiej branży oświetleniowej zawrzało po tym jak Philips zażądał od polskich producentów oświetlenia opłat za wykorzystywanie patentów z zakresu technologii LED, będących własnością koncernu. Polski Związek Przemysłu Oświetleniowego jest oburzony i alarmuje, że Philips szantażuje polskich producentów i domaga się tych opłat bezprawnie. Firma tłumaczy, że w ten sposób chroni swoje patenty – poinformował "Puls Biznesu".
– Firmy skarżą się, że przedstawiciele Philipsa składają im propozycje nie do odrzucenia: płacicie nam od 3% do 5% wartości sprzedanych lamp, w których stosujecie LED i macie święty spokój. Jeśli nie zapłacicie, spotkamy się w sądzie – powiedział Marek Orłowski, prezes Polskiego Związku Przemysłu Oświetleniowego (PZPO).
Zdaniem związkowców Philips powołuje się m.in. na patenty, które w Polsce nie obowiązują, co jest poparte opinią uzyskaną przez nich w Urzędzie Patentowym.
Holenderski koncern potwierdza, że w tzw. umowie licencyjnej proponuje opłatę 3-5%, ale przekonuje, że jego patenty są w Polsce zarejestrowane i chronione przez prawo. PZPO zainteresował sprawą urząd antymonopolowy.
– Do UOKiK wpłynęło zawiadomienie o stosowaniu praktyk ograniczających konkurencję przez spółkę Philips. W tej chwili jest ono analizowane. Sprawdzamy, czy są podstawy do zajęcia się sprawą przez urząd – informuje Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK.
Źródło: Puls Biznesu
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |