Inwestycja warta prawie 2 mld zł, strategiczna dla Polski, Litwy i Unii Europejskiej, wkracza w kolejną fazę. Po wyborze wykonawców, czas na budowę linii. Polsko-litewski most energetyczny będzie kosztował kilkaset milionów złotych mniej niż zakładano i wszystko wskazuje na to, że zostanie zakończony zgodnie z planem, czyli jeszcze w 2015 roku.
– Pierwszą fazę, bardzo trudną, czyli uzgodnienia formalne i przeprowadzenie przetargów, wyłonienie wykonawców, zdobycie środków, mamy za sobą. Wykonawcy są w terenie i pracują – mówi prezes PSE-Operator Henryk Majchrzak.
Podpisane są też wszystkie umowy o dofinansowanie unijne tych projektów. Ponad 700 mln zł pochodzi z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, pozostałe pieniądze to wkład własny inwestora, PSE Operator.
– Cały projekt opiewa na kwotę 1,7 mld zł, a więc zarówno zawarte umowy, promesy i objęcie nas Programem Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko dają odpowiedź, że te środki są w zasięgu naszych możliwości – zapewnia prezes operatora systemu przesyłowego.
Inwestycja uzyskała dofinansowanie ze środków unijnych, ponieważ jest niezbędnym elementem budowy wspólnego unijnego rynku energii. Budowa mostu energetycznego obejmuje 12 inwestycji na terenie województw: podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Pierwotnie szacowano, że będą one kosztowały 2,2 mld zł. Po przeprowadzeniu przetargu okazało się jednak, że będzie to mniej, ok. 1,7-1,8 mld zł.
– Projekt biegnie zgodnie z planem. Inwestycja musi się zakończyć do końca 2015 roku. Taki horyzont określiła Komisja Europejska. Budowa mostu miedzy Polską a Litwą jest elementem unijnego programu rozbudowy transgranicznych sieci energetycznych. Ma on gwarantować bezpieczeństwo dostaw energii wszystkim krajom UE – informuje Henryk Majchrzak.
Przed spółką jest jednak kolejny trudny etap – procesy uzgodnień z mieszkańcami i samorządami tras przejścia linii przez ich regiony.
– Chcemy znaleźć zdrowy konsensus, dobre relacje między potrzebą rozwoju energetyki w tych regionach, w których są oni właścicielami a potrzebami systemu energetycznego, który przecież w tym obszarze jest silnie zaniedbany. Wykonawcy już wyznaczają trasy, podpisują umowy – dodaje Henryk Majchrzak.
To będzie pierwszy etap budowy linii pomiędzy Polską. Pozwoli on na przesyłanie 500 MW. Natomiast drugi etap dobiegnie końca w 2020 roku. Pojawi się dodatkowe 500 MW, czyli łącznie most umożliwi na przesyłanie 1 tys. MW mocy.
W 2008 roku została założona spółka LitPol Link mająca zrealizować prace przygotowawcze do budowy połączenia elektroenergetycznego Polska-Litwa. 50% udziałów spółki należy do PSE Operator, pozostałe 50% – do Litgrid AB, pełniących funkcje operatorów przesyłowych.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |