Wykreślenie z listy inwestycji mogących otrzymać darmowe uprawnienia do emisji CO2, odwołanie się chińskiego konsorcjum COVEC/CNEEC od decyzji w sprawie przetargu i wreszcie kłopoty finansowe Polimeksu, który ma wybudować blok węglowy w Kozienicach. Piętrzą się kolejne trudności przed jedną z największych polskich inwestycji energetycznych. Mimo to, Enea zapewnia, że wkrótce podpisze umowę na jej wykonanie.
- Sytuacja polskich firm budowlanych jest taka, a nie inna. Trudno byłoby teraz mówić, że ten sektor gospodarki rozwija się dynamicznie i jest pozbawiony zagrożeń. W przypadku Polimeksu również takie zagrożenia są. Jesteśmy tego świadomi i m.in. z tego powodu te rozmowy nadal trwają. Wykonujemy takie czynności, które możemy, żeby być bezpieczni w przyszłości – mówi Maciej Owczarek, prezes spółki Enea.
Ofertę na budowę bloku węglowego w Elektrowni „Kozienice" złożyły dwa konsorcja: Hitachi Power Europe i Polimex-Mostostal oraz COVEC/CNEEC. Wygrało pierwsze, ale Polimex-Mostostal przeżywa trudności wynikające z realizacji kontraktów drogowych i zapaści branży budowlanej. W pierwszej połowie 2012 roku strata netto firmy wyniosła 370 mln zł, wobec 26 mln zł zysku wypracowanego przed rokiem.
To nie koniec kłopotów Enei związanych z tą inwestycją. Budowa bloku węglowego o mocy 1075 MW brutto w Kozienicach została wykreślona z Krajowego Planu Inwestycyjnego, który polski rząd przedstawił Komisji Europejskiej. To lista inwestycji mających otrzymać darmowe uprawnienia do emisji CO2 na lata 2013-2019. Oznacza to, że Enea będzie musiała płacić za emisję gazów cieplarnianych. Nie wiadomo jeszcze ile, ponieważ te stawki są zmienne.
Do końca roku polski rząd zaproponuje KE dodatkowe instalacje, które mogłyby otrzymać uprawnienia w zamian za te wykreślone z Krajowego Planu Inwestycyjnego. Jednak Enea nie ma alternatywnych propozycji i nie wiadomo, czy do końca roku takie znajdzie.
- W naszej grupie obszarem wytwarzania jest tylko elektrownia w Kozienicach. Trudno nam będzie znaleźć projekt, który zastąpiłby ten – wyjaśnia Maciej Owczarek. Prezes zapewnia, że mimo to spółka jest przygotowana na to, aby ponieść koszt emisji CO2.
- Braliśmy pod uwagę również taki scenariusz i business-case był zakładany w wersji negatywnej, czyli bez dodatkowych uprawnień. Tu się więc niewiele zmienia – podkreśla Maciej Owczarek.
Budowa bloku energetycznego w Kozienicach ma już zapewnione finansowanie i w ciągu najbliższych dni Enea chce podpisania umowy na wykonanie tej inwestycji. Umożliwiły to przede wszystkim decyzja Krajowej Izby Odwoławczej o odrzuceniu zarzutów konsorcjum COVEC/CNEEC co do wyników przetargu, jak również niedawna decyzja Sądu Okręgowego w Lublinie, który ze względów formalnych odrzucił skargę Chińczyków na opinię KIO. Chińskiemu konsorcjum przysługuje jeszcze zażalenie, jednak prezes Enei poinformował, że nie ma informacji o jego ewentualnym złożeniu.
newseria.pl
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |