UE preferuje stare elektrownie - ENERGETYKA - POLITYKA ENERGETYCZNA - PAKIET ENERGETYCZNO-KLIMATYCZNY - EMISJA CO2 - ELEKTROWNIE - DEROGACJA - UPRAWNIENIA DO EMISJI
Mouser Electronics Poland   Przedstawicielstwo Handlowe Paweł Rutkowski   Amper.pl sp. z o.o.  

Energetyka, Automatyka przemysłowa, Elektrotechnika

Dodaj firmę Ogłoszenia Poleć znajomemu Dodaj artykuł Newsletter RSS
strona główna Aktualności UE preferuje stare elektrownie
drukuj stronę
poleć znajomemu

UE preferuje stare elektrownie

UE preferuje stare elektrownie
fot. Elektrownia Rybnik SA

Zwolnienie z opłat za emisję CO2 pod warunkiem modernizacji elektrowni. 

- Wszystkie polskie elektrownie powinny otrzymać przydział bezpłatnych uprawnień do emisji CO2 – uważa Janusz Steinhoff, były minister gospodarki. Jego zdaniem dziś, zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej dostaną je tylko te starsze, mniej nowoczesne i nieprzyjazne środowisku. W konsekwencji będą bardziej konkurencyjne niż te nowocześniejsze, bo produkowany przez nie prąd będzie tańszy.

- P­referencyjne potraktowanie starych elektrowni, często o niskiej sprawności, w efekcie tej derogacji, doprowadza do naruszenia warunków konkurencji na polskim rynku energii elektrycznej. Stara elektrownia, która nie będzie płaciła pełnych stawek za emisję CO2, będzie bardziej konkurencyjna od elektrowni nowoczesnej, o sprawności 8-10% wyższej, czyli bardziej przyjaznej środowisku – przestrzega Janusz Steinhoff. 

Zgodnie z unijną dyrektywą ETS (dotyczy wspólnotowego systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych), od 2013 roku przedsiębiorstwa z UE będą kupowały uprawnienia do emisji dwutlenku węgla na aukcji. Kilka państw mniej rozwiniętych zostanie wyłączona z tych zobowiązań (stąd „wniosek derogacyjny”) i otrzyma bezpłatną pulę uprawnień do 2019 roku dla firm z sektora energetycznego. Pod warunkiem, że za pieniądze, które firmy przeznaczyłyby na ich zakup, zmodernizują wyznaczone obiekty.

Dodatkowo, wsparcie dotyczy tylko tych instalacji wytwarzających energię elektryczną, które funkcjonowały lub były już budowane przed 31 grudnia 2008 r. Unia chce w ten sposób sprawić, aby stare bloki węglowe zostały zastąpione zmodernizowanymi, emitującymi mniej szkodliwych substancji. Z kolei możliwość otrzymania przydziału bezpłatnych uprawnień do emisji nie miała mieć wpływu na decyzję o podjęciu danej inwestycji, stąd ograniczenie do tej daty. 

Janusz Steinhoff krytykuję tę unijną politykę. Zdaniem byłego ministra gospodarki, należałoby objąć przepisami derogacyjnymi wszystkie polskie instalacje stawiane do 2020 roku. 

- Wówczas wszystkie elektrownie będą funkcjonowały na takich samych warunkach. Na rynku energii elektrycznej będziemy mieli ułomną konkurencję dlatego, że różnicujemy koszty emisji CO2. To powoduje, że jeden podmiot zarabia więcej niż drugi – tłumaczy Janusz Steinhoff.

Niedawno Komisja Europejska zaakceptowała polski wniosek derogacyjny o przydział bezpłatnych uprawnień do emisji CO2. Wykreśliła z niego 6 instalacji, które jej zdaniem nie kwalifikują się do otrzymania bezpłatnych uprawnień. Są to np. Elektrociepłownia Płock należąca do koncernu PKN Orlen, Elektrociepłownia Rzeszów należąca do PGE czy Elektrociepłownia Bielsko-Biała katowickiego Taurona. To instalacje, które zdaniem KE nie mają prawa do otrzymania puli darmowych uprawnień lub otrzymają tylko ich część, ponieważ nie spełniły wszystkich kryteriów. 

- Trzeba się pochylić jeszcze raz, z wielką troską w sposób racjonalny nad problemami, które wynikają z derogacji. Byłoby bardzo źle, gdyby jedna elektrownia w Polsce płaciła inne podatki za emisję CO2, a druga jeszcze inne – uważa ekspert.

Zdaniem Janusza Steinhoffa ta polityka doprowadzi w konsekwencji do tego, że ceny za energię elektryczną będą wyższe.

- Polska, jako kraj najbardziej doświadczony w Europie skutkami pakietu energetyczno-klimatycznego, zbyt długo czekała na to, aby KE wyraziła swoją opinię. To wstrzymywało inwestycje w elektroenergetyce, bowiem to jest istotny czynnik w ekonomii całego przedsięwzięcia – tłumaczy.

Regulacje proponowane przez Unię mają być szczególnie kosztowne dla Polski, która w przeważającej mierze oparta jest na energetyce węglowej.

– Będzie to kosztowało bardzo dużo pieniędzy. Redukcja emisji CO2 i związane z tym opłaty, wpłyną na ceny energii elektrycznej. Emitujemy w naszej elektroenergetyce, około 1 tony na 1 MWh. Do ceny jednej tony, która kształtuje się w obrocie hurtowym na poziomie dwustu kilkudziesięciu złotych trzeba będzie doliczyć trzydzieści kilka euro. Według prognoz Komisji Europejskiej cena praw do emisji powinna być określona na poziomie 39 euro/tonę. To prawie podwojenie ceny energii elektrycznej – komentuje Janusz Steinhoff.

Zgodnie z unijną dyrektywą polskie elektrownie otrzymają uprawnienia do emisji 404,7 mln ton CO2, czyli tyle, ile wynosi limit dla kraju. To oznacza dla polskiej elektroenergetyki oszczędności w wysokości od 3 do nawet 7 mld euro (w zależności od kursu uprawnień do emisji CO2) do 2020 roku. Pieniądze te będą musiały być przeznaczone na inwestycje modernizacyjne. Ten mechanizm ma skłonić państwa do przestawienia się z energetyki konwencjonalnej na „zieloną”. 

newseria.pl

follow us in feedly
REKLAMA

Otrzymuj wiadomości z rynku elektrotechniki i informacje o nowościach produktowych bezpośrednio na swój adres e-mail.

Zapisz się
Administratorem danych osobowych jest Media Pakiet Sp. z o.o. z siedzibą w Białymstoku, adres: 15-617 Białystok ul. Nowosielska 50, @: biuro@elektroonline.pl. W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz:  
Twój pseudonim: Zaloguj
Twój komentarz:
dodaj komentarz
REKLAMA
REKLAMA
Nasze serwisy:
elektrykapradnietyka.com
przegladelektryczny.pl
rynekelektroniki.pl
automatykairobotyka.pl
budowainfo.pl