Do 2012 roku liczba nowych instalacji fotowoltaicznych w Niemczech najprawdopodobniej się skurczy, ale na całym świecie zdolności produkcyjne nadal będą intensywnie rosły.
Rynek energii słonecznej naszego sąsiada stał się największym na świecie głównie dzięki wsparciu ze strony niemieckiego rządu. Do roku 2007 Niemcy miały zainstalowaną połowę światowej energii słonecznej, a w samym tylko 2010 roku ich solarny potencjał wzrósł o 8,8GW. Według danych dostarczonych przez iSuppli, potwierdzonych przez innych analityków, tendencja ta będzie się utrzymywała w 2011 r., zapewniając niemieckim instalacjom niemal połowę mocy z 20GW światowych instalacji fotowoltaicznych.
Sytuacja ta może ulec zmianie w 2012 roku. Wszystko zależy od zmian w niemieckiej ustawie o energiach odnawialnych EEG (niem. Erneuerbare-Energien-Gesetz), której kolejna już nowelizacja zaplanowana jest na połowę 2011 r. Jeśli władze zdecydują się zrezygnować z systemu taryf gwarantowanych FIT (feed-in tariffs), polegającym na obowiązku zakupu energii elektrycznej produkowanej z OZE po określonych przez rząd cenach, z pewnością przyhamuje to wzrost solarnego biznesu w Niemczech.
W ciągu najbliższych pięciu lat globalna produkcja instalacji fotowoltaicznych będzie nadal rosła, ponieważ inne kluczowe rynki, takie jak Włochy czy USA, zrównoważą ewentualny spadek w Niemczech. Według danych iSuppli w samych tylko Stanach Zjednoczonych moc instalacji wzrośnie prawie dziesięciokrotnie, od mniej niż 0,5GW w 2009 r. do ponad 4GW w 2014 r. W Azji pięciokrotny wzrost zanotuje Japonia. Europejskie Stowarzyszenie Przemysłu Fotowoltaicznego (EPIA) przewiduje również świeży popyt ze strony rynków takich jak Kanada, Chiny, Grecja, Indie i Wielka Brytania. Według branżowego raportu Solarbuzz 2010 nawet w najwolniejszy scenariusz wzrostu zakłada, że globalny rynek PV zwiększy się 2,5-krotnie do 2014 roku.
Źródło: iSuppli, spectrum.ieee.org
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |