Sytuacja wewnętrzna w Egipcie dała impuls zaostrzaniu cen ropy naftowej na świecie. W tej sytuacji państwa Unii Europejskiej chcą odzyskać kontrolę nad dostawami energii na pozostałą część XXI wieku dzięki reformom odblokowującym możliwość prywatnych inwestycji.
Unia Europejska jest największym na świecie regionalnym rynkiem energii - 500 mln ludzi i 20 mln firm.
Rządy zobowiązały się do szerokiego zakresu reform rynkowych, pozwalających na łączenie narodowych i regionalnych sieci energetycznych i rur gazociągowych przed 2014 r., co pozwoliłoby na swobodny przepływ energii od tych, którzy ją produkują do miejsc, gdzie występują jej niedobory.
"Żaden kraj członkowski UE nie powinien zostać wyizolowany z europejskich sieci gazowych i elektrycznych po 2015 r." - powiedział Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej.
Zmiany w systemie energetycznym skutkowałyby również wzrostem ilości miejsc pracy przy obsłudze systemu.
Mniejsi członkowie Wspólnoty, wyspy takie jak Cypr czy Malta, a także kraje bałtyckie obawiają się, że ich potrzeby mogą stać się nieznaczące dla dużych graczy rynku energii, aby inwestowali oni w kapitałochłonne systemy przesyłu energii do tych właśnie państw.
Kraje UE zgodnie stwierdziły, że podstawę stworzenia supersieci mogłyby stanowić pieniądze publiczne. Jednak konkretne kwoty nie pojawią się do lata 2011.
Koszt rozwoju sieci przez resztę dekady jest szacowany na 200 mld euro. Francja dzięki produkcji atomowej zadeklarowała dołączenie do dostawców długoterminowych.
UE musi także opracować plan partnerstwa z Rosją.
physorg.com
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |