Badacze z Instytutu Maxa Plancka w Getyndze w Niemczech znacząco zredukowali czas potrzebny na zarejestrowanie obrazu funkcjonowania organów ludzkich do 1/50 sekundy. Dzięki temu po raz pierwszy "live" mogą być filmowane np. ruchy oka i szczęki tak samo, jak gnące się kolana czy bijące serce - informuje portal Science.
Proces, który zajmował kilka minut w latach 80. obecnie jest kwestią sekund. Stało się to możliwe dzięki metodzie FLASH (fast low angle shot), która jest bezbolesna. Technika ta wykorzystuje pola magnetyczne i fale radiowe. Jednak do tej pory była ona zbyt powolna.
Do udoskonalenia metody specjaliści wykorzystali m.in. kątowe dekodowanie informacji przestrzennej, która czyni obraz niewrażliwym na ruchy. Zastosowano również elementy matematyki do redukcji czasu pobierania.
Naukowcy wierzą, że ta nowa metoda pomoże w rozwinięciu m.in. diagnostyki niewydolności serca i choroby wieńcowej.
Wadą techniki jest to, że do jej zastosowania potrzebne są szybkie komputery, które będą w stanie dokonać "gigantycznego wysiłku obliczeniowego" - powiedział fizyk z Instytutu Maxa Plancka Martin Uecker.
Dla przykładu jedna minuta badania funkcjonowania serca w czasie rzeczywistym wymaga stworzenia od 2 do 3 tys. obrazów, co zajmuje 2 gigabajty pojemności komputera. Kompleksowe obliczenia wymagają użycia szybkich procesorów graficznych przeznaczonych do wizualizacji 3D i gier komputerowych.
"Nasz system komputerowy obecnie potrzebuje 30 minut aby przetworzyć jedną minutę filmu" - mówi Uecker.
Zapewnił, że będzie ten czas skrócić, jeśli systemy MRI wyposaży się w komputery, które wprowadzą natychmiastową kalkulację i prezentację na żywo obrazów w czasie skanowania.
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |