Pogłoski o tworzeniu przez Google nowej sieci społecznościowej pojawiły się po raz pierwszy pod koniec czerwca kiedy Kevin Rose CEO serwisu Gigg.com, umieścił na twitterze informację, że internetowy gigant pracował nad produktem konkurencyjnym dla Facebook'a. Ostatnie działania firmy - inwestycja w Zynga, producenta gier społecznościowych, wymagających do realizacji questów angażu grupy wirtualnych znajomych, dodatkowo podsyciły spekulacje o przygotowaniach do wejścia na rynek serwisów społecznościowych.
Google już posiada kilka e-produktów pozwalających na interakcję np Youtube,Google Talk,Google Reader oraz Blogger. Pomimo sukcesów jakimi cieszą się w/w serwisy Google ma problemy z udaną realizacją usługi ściśle dedykowanej społeczności internetowej. Sieć Orkut ma daleko mniejszą liczbę użytkowników niż Facebook( 100mln w porównaniu go 0,5 mld) i jest głównie popularna w Brazylii i Indiach.
Po tym próbowano zintegrować z pocztą Gmail dodatek Buzz, który nie spotkał się z poparciem społeczności ze względu na falę skarg dotyczących naruszenia prywatności. Google jeszcze nabył kilka mniejszych pomysłów jak microblogging czy dodgeball ale okazały się one niewypałami i zniknęły w szumie aktualnych wydarzeń.
Nick O'Neil ekspert sieci społecznościowych prowadzący bloga The Social Times oraz All Facebook mówi, żę Google desperacko szuka furtki, aby przekonać do siebie ludzi i tworzyć wielką sieć społecznościową ponieważ górujący Facebook zbiera komercyjnie istotne informacje,do których Google nie ma dostępu.
O'Neil kontynuuje, że dzielenie się treściami ze znajomymi dostarcza istotnych danych o użytkownikach ich zainteresowaniach i zachowaniach co może być wskazówką na temat odpowiednich wyników wyszukiwań w pewien sposób dedykowanych dla danego użytkownika oraz mogłoby ułatwić targetowanie reklam wyświetlanych konkretnej osobie. Potencjał sieci socjalnych jest ogromy i Google dobrze o tym wie.
http://www.technologyreview.com
REKLAMA |
REKLAMA |
REKLAMA |