26 lipca br. resort gospodarki skierował do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia Ministra Gospodarki dotyczący m.in. ilości energii elektrycznej planowanej do wytworzenia ze źródeł odnawialnych. Dokument określa cele - poziomy udziału energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych w bilansie energii elektrycznej dostarczonej do odbiorców końcowych na lata 2018 - 2019 oraz zwiększa cele na lata 2015-2017. Dodatkowo wprowadza zasadniczą zmianę do definicji biomasy leśnej oraz zmniejsza restrykcje wykorzystania jej w energetyce. W kontekście planowanych zmian, Polska Izba Gospodarcza Energii Odnawialnej (PIGEO) przygotowała oficjalne stanowisko, w którym komentuje rządowe plany.
W opinii PIGEO, propozycje projektu rozporządzenia dotyczącego zielonych certyfikatów dla energii elektrycznej produkowanej w źródłach odnawialnych (OZE), dalekie są od przyjętej Polityki Energetycznej Polski do 2030 r i od zrównoważonego rozwoju wykorzystania biomasy do celów energetycznych, o których mowa w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r .
Ustawodawca tłumaczy, że celem uchwalenia nowego rozporządzenia jest realizacja celów międzynarodowych, a szczególnie przytoczonej dyrektywy. Przedstawia ona główny cel, jakim jest osiągnięcie odpowiedniego udziału energii ze źródeł odnawialnych w całkowitym zużyciu energii finalnej brutto w roku 2020. W projektowanym rozporządzeniu brakuje jednak celu najważniejszego - na rok 2020.
„Dyrektywa przedstawia cele dla całej energetyki, a projekt przedmiotowego rozporządzenia jedynie dla sektora elektroenergetyki. To, ile zielonej energii elektrycznej Polska planuje produkować w perspektywie roku 2020, i na jakie udziały procentowe będzie się to przekładało w partykularnych latach, wskazać powinien Krajowy Plan Działania (KPD). Warto przy tym zaznaczyć, że metodologia obliczeń stosowana w dyrektywie i tym samym KPD odmienna jest od metodologii stosowanej w rozporządzeniu. Różnica polega na tym, że w dyrektywie i KPD udziały OZE liczone są w stosunku do finalnego zużycia energii brutto. Projekt rozporządzenia przedstawia udział produkcji zielonej energii elektrycznej brutto w stosunku do finalnego zużycia energii elektrycznej netto (fizycznie sprzedana w danym roku energia elektrycznej do odbiorców końcowych)” - tłumaczy Michał Ćwil z Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej. „Dlatego ważne jest, aby prezentowane cele były ze sobą zgodne. Jest to jednak trudne, gdyż można stwierdzić, że końcowe zużycie energii elektrycznej brutto określone w projekcie KPD jest niedoszacowane lub pomylone z całkowitą produkcją energii netto. Za drugim postulatem przemawia fakt, iż wskazane wartości w projekcie KPD nie odbiegają od energii elektrycznej netto przedstawionej w Polityce energetycznej Polski” – dodaje ekspert z PIGEO.
„Według naszej opinii, należy dać bodziec dla rozwoju nowych mocy wytwórczych w odnawialnych źródłach energii już na początku wdrażania dyrektywy nie próbując „sztucznie” osiągać celów przez promowanie jednostek opalanych drewnem. Nie znajdujemy uzasadnienia, w jakim celu opóźnia się wzrost obowiązków dopiero w roku 2015, kiedy już dziś, zgodnie z danymi PSE oraz URE liczba MW pod względem warunków przyłączenia do sieci elektroenergetycznej oraz promes koncesji do wytwarzania energii elektrycznej OZE liczona jest w tysiącach. Można się jedynie domyślić, że zbiega się to z możliwością utrzymania limitów dla biomasy leśnej wykorzystywanej do wytwarzania energii na poziomie z roku 2015 także w latach późniejszych, jeśli tylko jednostka spalająca biomasę będzie oddana do użytku do końca 2015 roku.” – mówi Michał Ćwil z Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej. „Warto jednak postawić na bardziej efektywne wykorzystanie biomasy w celach energetycznych” dodaje.
Kolejna kwestia poruszona w projekcie rozporządzenia dotyczy, definicji biomasy leśnej oraz większego jej wykorzystania w energetyce. Dotychczas za biomasę lęśną uważano „odpady i pozostałości z produkcji leśnej”. Ponieważ w projekcie rozporządzenia sformułowano ją, jako „ biomasa powstała na terenie lasu (...), można uznać, że ustawodawca planuje dać możliwość wykorzystania w celach energetycznych nie tylko odpadów i pozostałości z produkcji leśnej, ale także roślinności, krzewów, a co najgorsze drzew i zwierząt, co stwarza bezpośrednie zagrożenie dla zrównoważonej gospodarki leśnej oraz sektorów budownictwa (także tartaków), papiernictwa, meblarstwa a przede wszystkim środowiska.
System wsparcia, wypracowany przez ustawodawstwo polskie po akcesji do Unii Europejskiej miał skutkować zwiększeniem generacji nowych mocy wytwórczych. Proponowane zmiany zawarte w projekcie rozporządzenia bardziej promują wykorzystanie biomasy leśnej w technologii współspalania aniżeli obecnie obowiązujące rozporządzenie. Większe korzyści dla gospodarki stwarza wykorzystanie lokalnie w energetyce biomasy rolniczej.
Z danych statystycznych wynika, że ok. połowa przychodów z zielonych certyfikatów (wliczając tylko świadectwa pochodzenia wydane za energię elektryczną wytworzoną z biomasy w technologii współspalania) „wędruje” z powrotem do energetyki zawodowej. Tylko w 2009 było to ponad 1 mld zł. Analizując przedstawione cele projektu rozporządzenia, można postawić pytania, czy zielone certyfikaty miałyby przestać funkcjonować po roku 2019? Dlaczego nie określa się dziś w rozporządzeniu celu na rok 2020 dla elektroenergetyki, a wskazuje się, że jest on konsekwencją realizacji celów międzynarodowych oraz zmienionej w dniu 8 stycznia 2010 roku ustawy Prawo energetyczne?
Podsumowując, zdaniem PIGEO pełna implementacja dyrektywy na poziomie krajowym powinna mieć miejsce do dnia 5 grudnia 2010 roku, szczególnie w zakresie usprawnienia procedur administracyjno-prawnych dla prowadzenia inwestycji i realizacji celów. W sektorze elektroenergetyki ważne są przede wszystkim kwestia przyłączenia do krajowej sieci elektroenergetycznej oraz system wsparcia. Mechanizm wsparcia określony projektowanym rozporządzeniem przedstawia zaledwie dziewięcioletnią perspektywę możliwości pozyskania przychodów z zielonych certyfikatów. Mając na uwadze fakt, że proces realizacji projektu w Polsce trwa średnio 4-5 lat, perspektywa ta znacznie się skraca. Zdaniem PIGEO bez radykalnych zmian w polityce ustawodawczej, osiągnięcie celów dyrektywy oraz całego pakietu dyrektyw w roku 2020 nie będzie możliwe.
Administratorem danych osobowych jest Media Pakiet Sp. z o.o. z siedzibą w Białymstoku, adres: 15-617 Białystok ul. Nowosielska 50, @: biuro@elektroonline.pl. W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych.